REKLAMA
REKLAMA

Nasz Sanok

JAN WYDRZYŃSKI.  Co Sanok oferuje swoim mieszkańcom? Bardzo dużo, mówią jedni. Mógłby dużo więcej – twierdzą inni.


I mają rację. Ci pierwsi wymieniają jednym tchem: Arena Hokejowa, Sanocki Dom Kultury, Festiwal Adama Didura, Szkoła Muzyczna i jej osiągnięcia, Festiwal Akordeonowy i Gitarowy / Pianistyczny po części /, Wyższa Szkoła Zawodowa, odrestaurowany rynek z jego atmosferą, wyremontowana ulica Jana Pawła II, powstające miasteczko Galicyjskie w skansenie, budowane skrzydło na sanockim zamku / galeria Beksińskiego /, dynamiczny Uniwersytet Trzeciego Wieku, osiągnięcia sportowe uczniów szkół gimnazjalnych i średnich w różnych dziedzinach sportu.

Dużo. Ale czy wystarczająco? I tutaj zaczynają się problemy. Z perspektywy garnka zaczyna wyglądać to wszystko zgoła inaczej. Dzieci – absolwenci wyższych uczelni – studiujące w dużych aglomeracjach, nie wracają do Sanoka, gdyż brakuje miejsc pracy satysfakcjonujących je. Nauczeni dorabiać podczas studiów w różnych ciekawych miejscach, chcą tam pozostać. Czeka je szybszy awans zawodowy, ciekawa praca, wyjazdy zagraniczne na staże w firmach. A i życie kulturalne w szeregu instytucjach też jest ciekawe. Nie mówiąc o innych ofertach spędzania wolnego czasu.
Sanok powoli, ale systematycznie jakby zamiera. Ubywa mieszkańców. Przed laty, gdy dynamika przemysłu była spora, budownictwo mieszkaniowe nie nadążało za potrzebami. Instytucje kulturalne nie miały ofert dla mieszkańców w takiej ilości jak obecnie. Nie zapominać należy, że i instytucje społeczne, w tym  sanockie kościoły, przeszły swoistą transformację postaw.
Dzisiaj nikogo nie dziwi, że oo franciszkanie organizowali Podaruj Dzieciom Brata Słońce / wakacyjny wypoczynek dla około 1000 dzieci poprzedzony loteriami, zawodami sportowymi, występami kapel Wilki i Czerwone Gitary, zbiórkami fantów na te loterie /. Teraz z ilością takich ofert jest problem, gdyż każda sanocka parafia ma ambicje, żeby zorganizować coś dla dzieci i młodzieży, a terminy nakładają się wzajemnie.
Uczestnicy tych spotkań krążą pomiędzy boiskiem ILO, skansenem, Dąbrówką, parkingiem przy MOSiR / gdzie władza organizuje Dni Sanoka /. Kolorowy zawrót głowy.  Ojcom franciszkanom oddać należy sprawiedliwość – byli prekursorami tych szaleństw! Niskie ukłony. Czapki z głów! Tyle się dzieje wokół, że można się pogubić. A jednak jest dwie łyżki dziegciu do beczki miodu.
Nie powrócili sanoczanie z Norwegii, Irlandii, Włoch, Niemiec, Francji. Nie tworzą własnych biznesów, zatrudniając miejscowych. Jakoś tak średnio w tej ważnej dziedzinie. Autosan też jest w tyle takich firm jak VOLVO, SCANIA, MAN.
Jak ważna jest dla miasta sytuacja Autosanu, nikogo nie należy długo przekonywać.
Ich sukces – sukcesem Sanoka. Rodziny tracąc źródło dochodów,  stają się klientami Ośrodka  Pomocy Społecznej, Powiatowego Urzędu Pracy, sanockich szpitali, ZUS-u, prywatnych praktyk lekarskich. Nie są dobrymi klientami sklepów. Dają mało zarobić pizzeriom, pubom, kinom, teatrom, biurom podróży.  Nie kupują biletów wstępu na występy kabaretów.
Oszczędzają! Bo mają powód.
Byłem przed laty bezrobotnym i wiem z autopsji jak wygląda poszukiwanie pracy. Znam problemy tych osób, ich rodzin. Wiem co czują, gdy pukają za pracą do znajomych, którym kiedyś w czymś pomogli, licząc teraz na zrozumienie i pomoc. Są dobrze wykształceni, wiele potrafią zrobić, podpowiedzieć. Tyle tylko, że nikt od nich niczego nie oczekuje. Poklepuje, twierdzi że zadzwoni,  odezwie się. I tak mijają dni, tygodnie, miesiące.
Zasoby gotówki powoli się kończą. Problemów przybywa, bo czeka czynsz, dzieci pójdą do szkoły, podarła się koszula, kurtka na zimę potrzebna. Do secend-handu wstyd pójść, nie mówiąc o zwróceniu się do pomocy społecznej. I tak wielu sanoczan przeżywa w zaciszu swoich domów niezasłużoną przez siebie życiową klęskę. Nie zapominajmy o tych ludziach i ich problemach.
Sanok ma powody do dumy. Ale ma większe powody do ZADUMY. Całe szczęście, że pociągi wróciły na szlak. Może to jest ta jaskółka nadziei na lepsze jutro? Czas pokaże!
Jan Wydrzyński

Źródło:www.esanok.pl

23-06-2010

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij