REKLAMA
REKLAMA

Powodzie na razie nam nie grożą

PODKARPACIE. Jesienią zeszłego roku  mieliśmy na Podkarpaciu suszę meteorologiczną, a w konsekwencji suszę hydrologiczną. W zimie nie narzekaliśmy na nadmiar śniegu, ale przedwiośnie okazało się pod tym względem ekstremalne. W ciągu 2 dni spadło kilkadziesiąt centymetrów białego puchu. Czy teraz, gdy temperatury wzrosną możemy obawiać się powodzi?

Dorota Mękarska

Hydrolodzy są dobrej myśli: powodzie, jak na razie nam nie grożą, choć nie można wykluczyć lokalnych podtopień.

Susza doskwierała nam dwa lata pod rząd

W 2011 i 2012 roku borykaliśmy się na Podkarpaciu z suszą hydrologiczną. Dwa lata pod rząd, szczególnie jesienią, studnie i zbiorniki zaczęły wysychać. W niektórych miejscowościach na południu regionu samorządy musiały dostarczać wodę dla ludzi i zwierząt hodowlanych. W Jeziorze Solińskim obniżył się rekordowo stan wody do 412,74 m n.p.m., a na podkarpackich rzekach zanotowano w zeszłym roku najniższe stany w historii.

Po zeszłorocznej zimie wiosenne roztopy nie zniwelowały niedoborów wody gruntowej.  Burze, które przeszły w lecie nad Podkarpaciem, sytuacji nie poprawiły, gdyż nagłe i gwałtowne opady spowodowały tylko krótkotrwały wzrost poziomu wód w rzekach i potokach. Jako, że jesień generalnie nie sprzyja odbudowywaniu zasobów wodnych, tylko śnieżna zima mogła polepszyć sytuację.

Okazało się jednak, że i zima nas oszczędziła, jeśli chodzi o opady śniegu. W górach pokrywa śnieżna wcale nie była imponująca. Wydawało się, więc, że na wiosnę na nadmiar wody nie będziemy narzekać, co w konsekwencji mogło zaowocować po raz trzeci z rzędu suszą hydrologiczną, ale tym razem na wiosnę.

Z dwojga złego lepiej żeby wody brakowało na jesieni, niż na wiosnę, gdy rusza wegetacja – mówi Marcin Dąbrowski, hydrolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie. – Susza na wiosnę  wiąże się z olbrzymimi stratami dla rolnictwa.

Wiosna idzie „małymi kroczkami”?

Na przełomie stycznia i lutego mieliśmy odwilż,  ale szybko przekonaliśmy się, że zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. W zeszłym tygodniu nasz region nawiedziły burze śnieżne i zasypało nas białym puchem. – 30 – 40 cm to całkiem sporo –  dodaje Marcin Dąbrowski.

Czy więc na Podkarpaciu możemy obawiać się wiosennych powodzi? Warszawski hydrolog uspokaja.

Na razie wszystko wskazuje na to, że wiosna będzie iść do nas „małymi kroczkami”. To jest korzystne – podkreśla Marcin Dąbrowski.  – W dzień będą temperatury dodatnie, a w nocy bliskie zera. To oznacza, ze woda będzie powolutku spływała, a zasoby wód gruntowych będą się odbudowywać.

Niestety, meteorolodzy taką pogodę prognozują tylko do końca tego tygodnia. Co będzie pod koniec miesiąca – trudno powiedzieć. Jeszcze większą niewiadomą są kolejne tygodnie. – Nikt poważny nie pokusi się, by stwierdzić, jakie temperatury wystąpią na Podkarpaciu w przyszłym tygodniu, a co dopiero w kwietniu – zaznacza Marcin Dąbrowski.

Zasoby wody mamy takie, jak w Egipcie

Jeśli natura w ciągu najbliższych miesięcy poskąpi nam opadów susza hydrologiczna znowu stanie się w Polsce i na Podkarpaciu realna. – O suszy hydrologicznej nigdy nie można zapomnieć, bo mamy bardzo ubogie zasoby wodne. Okazuje się, że pod tym względem jesteśmy na poziomie Egiptu – dodaje warszawski hydrolog. – Wodą trzeba, więc racjonalnie gospodarować. Wskazane jest budowanie mniejszych lub większych urządzeń hydrotechnicznych.

Czy 2013 rok będzie „mokry”?

Tendencja w klimacie jest jednak taka, że po latach „suchych” następują lata „mokre”. Z reguły cykl powtarza się co 4 – 5 lat, ale zdarza się, że zmiany zachodzą częściej, nawet co  1 rok, czy co 2 lata.

Na razie nie wiadomo, czy ten rok będzie już „mokry”. Na taką ewentualność wskazują jednak niektórzy badacze klimatu.

Klimat w Polsce jest specyficzny. Obserwacje z 60 %  lat odbiegają od norm z wielu lat – zauważa Marcin Dąbrowski. – Można, więc powiedzieć, że odchylenie od normy jest u nas normą.

19-03-2013

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)