REKLAMA
REKLAMA

Zapomniane leśne mogiły, pielęgnowane przez podkarpackich leśników (ZDJĘCIA)

PODKARPACIE. W lasach Podkarpacia jest wiele grobów, cmentarzy i miejsc pamięci, o które dbają leśnicy. Przed Świętem Zmarłych leśne mogiły są porządkowane, pojawiają się też na nich znicze.

W lasach Nadleśnictwa Cisna przetrwały cmentarze przy dawnych cerkwiskach w nieistniejących wsiach: Solinka, Zawój, Habkowce i Jaworzec. Co roku leśnicy koszą tam trawę i w miarę potrzeb reperują ogrodzenia.

Na terenach administrowanych przez Nadleśnictwo Brzozów w miejscowości Bykowce znajdują się mogiły żołnierzy 6 Pułku Strzelców Podhalańskich poległych w czasie walk wrześniowych w 1939 roku z hitlerowskim najeźdźcą.  Na miejscowym cmentarzu znajduje się zbiorowa mogiła 5 żołnierzy oraz grób ich przywódcy inżyniera leśnika ppor. rez. Mariana Zaremby. Patronacką opiekę nad grobami sprawuje młodzież z miejscowej szkoły.

Z kolei Nadleśnictwo Baligród opiekuje się cmentarzem w Jabłonkach i Choceniu. W lesie znajdują się liczne mogiły żołnierzy poległych w I wojnie światowej. W leśnictwie Kalnica stoi obelisk upamiętniający  tragiczną śmierć leśniczego, którego podobno „zjadły wilki –  zostały po nim tylko buty”.

Mogiły żołnierskie w lasach pod Baligrodem

Obelisk leśniczego, którego wilki zjadły

W lasach Nadleśnictwa Dynów znajduje się kilka mogił leśnych. Największą z nich jest miejsce wspólnego pochówku żołnierzy poległych we wrześniu 1939 roku w Borownicy.  To miejsce szczególne w pamięci  mieszkańców i weteranów. Leśna mogiła jest obecnie przystankiem ścieżki przyrodniczo-historycznej „Borownica”.
Pozostałe mogiły to zapomniani świadkowie historii, których opieką, myślą i spojrzeniem zaszczycają już tylko leśni ludzie – mówi Małgorzata Kaczorowska z Nadleśnictwa Dynów.

Na terenie Nadleśnictwa Jarosław w leśnictwie Łapajówka, znajduje się cmentarz z okresu I wojny światowej. W 29 mogiłach zbiorowych i 186 indywidualnych pochowano tutaj około 450 żołnierzy austrowęgierskich i rosyjskich. W 2006 roku ustawiono na terenie cmentarza wysoki krzyż dębowy, uporządkowano teren, usuwając zakrzaczenia i zbędne drzewa, wykonano ogrodzenie z żerdzi. Obecnie prowadzone są tylko prace porządkowe. W leśnej głuszy znajdują się też 4 krzyże i 4 mogiły – milczący świadkowie z czasów działalności OUN-UPA w latach 1944 – 1947, upamiętniające ofiary zbrodni dokonanych na ludności polskiej, ale też ukraińskiej odmawiającej udziału w zbrodniczej działalności. W leśnictwie Bór znajduje się pomnik – nagrobek harcerza Wacława Schmidta, który zginął w 1944 r. podczas działań wojskowych wymierzonych przeciwko partyzantom – żołnierzom AK. Wszystkie miejsca pamięci są znane lokalnej społeczności, co roku w dniu Wszystkich Świętych składane są wiązanki i palone znicze.

Pracownicy Nadleśnictwa Kańczuga pamiętają o leśnikach zamordowanych w okresie wojny. Odremontowano m.in. pomnik zamordowanego przez hitlerowców leśniczego Jana Deca w leśnictwie Hadle. Nowego wyglądu nabrał też krzyż postawiony leśnictwie Śliwnica, ustawiony w miejscu, gdzie banda UPA zamordowała w okrutny sposób 7 osób, w tym gajowego Michała Daraża.

Pomnik zamordowanego Jana Deca

Wiele leśnych cmentarzy kryją lasy Nadleśnictwa Komańcza. Najczęściej są to groby żołnierzy z I wojny światowej, rozsiane  po stokach Chryszczatej i paśmie granicznym. Ich inwentaryzację przeprowadził Edward Orłowski – leśnik  o historycznych zainteresowaniach.  W tym roku z kolei uporządkowano dawny cmentarz łemkowski w Mikowie, gdzie zachowało się kilka przewróconych i potłuczonych pomników nagrobnych. Inicjatorami uporządkowania terenu oraz ogrodzenia cerkwiska z cmentarzem było dwoje działaczy Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych Komańczy WILK, którzy są zarazem leśnikami z Nadleśnictwa Komańcza.
Mając przychylność i poparcie inicjatywy ze strony nadleśnictwa, które ofiarowało materiał na ogrodzenie, włączyliśmy do tej pracy lokalną społeczność, w tym młodzież z Gimnazjum w Komańczy. Końcowym etapem prac będzie zamocowanie tablicy pamiątkowej na postawionym kamieniu – opowiada Edward Orłowski.

Ciekawy leśny grób znajduje się w Nadleśnictwie Lubaczów (leśnictwo Budomierz). Wśród leśnej głuszy, nieopodal granicy z Ukrainą, na niewielkim wzniesieniu, znajduje się cmentarz i cerkwisko nieistniejącej już wsi Sieniawka. Wśród cmentarnych nagrobków wyróżnia się tu grobowiec leśniczego Juliana Dygdalewicza. Grobowiec, z wydobywanego na Roztoczu bruśnieńskiego wapienia, wykonał pochodzący z Sieniawki kamieniarz Wasyl Duś.
Jak opowiadają najstarsi mieszkańcy, leśniczy został zamordowany podczas wojny przez kłusownika, który zemścił się w ten sposób za wcześniejsze doprowadzenie go przed oblicze sądu – przypomina Grzegorz Szafran, zastępca nadleśniczego.
Na tablicy nagrobnej czytamy: „Tu spoczywa Julian Dygdalewicz.  Starszy leśniczy. *18.11.1858 +16.04.1919. Ręka złoczyńcy przecięła nić jego życia. Wieczna mu pamięć”. Upamiętniono również miejsce zbrodni;  przy zbiegu dróg, postawiono krzyż „Dygdalewicz”. Myśliwi wyznaczają więc sobie zbiórkę koło „Dygdalewicza”.
Co roku, miejscowi leśnicy zapalają przed mogiłą znicz i  wśród szumu drzew odmawiają modlitwę.

Nadleśnictwo Sieniawa dba o groby leśników na cmentarzu w Sieniawie. Spoczywa tu profesor Kazimierz Suchecki, wybitny hodowca.  Jest też pomnik nadleśniczego  Franciszka Doleżala,  z dóbr Ordynacji Zamojskiej, grobowiec  Ernesta  Mańkowskiego  inżyniera leśnika, oficera AK, Jana Żerebeckiego, dyrektora OTL Stary Sącz, jak również grób Jana Ligmana, działacza Galicyjskiego Towarzystwa Leśnego, emerytowanego dyrektora lasów i burmistrza Sieniawy, powstańca z 1863 roku, na którym leśnicy wymienili dębowy krzyż na nowy, odnowili tabliczki i ogrodzenie.

Nadleśnictwo Rymanów dba o mogiły żołnierzy Wojsk Ochrony Pogranicza w Jasielu. Od 2002 r. na terenie rezerwatu „Źródliska Jasiołki” organizuje coroczne Zaduszki z udziałem przedstawicieli gmin Komańcza i Jaśliska, Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego, Straży Granicznej a także uczniów Zespołu Szkół w Jaśliskach.
Znicze zapalane są też pod pomnikiem kurierów beskidzkich, jak również na dawnym cmentarzu  wiejskim, nieistniejącej wsi Jasiel – mówi nadleśniczy Bogusław Famielec. – Na uporządkowanych przez grupę zuchów „Jaśliskie skrzaty” i harcerzy z 21 drużyny  „Bieszczadzka brać” miejscach pochówku, składane są wiązanki i zapalane znicze. Pod pomnikiem wopistów zaciągana jest warta honorowa. Często program uroczystości obejmuje też krótki występ artystyczny młodzieży z ZSP w Jaśliskich.

Z kolei leśnicy z Nadleśnictwa Stuposiany opiekują się miejscem pamięci narodowej „Leśniczówka Brenzberg”, gdzie w sierpniu 1944 roku oddziały OUN – UPA dokonały rzezi 74 Polaków, w tym kobiet i dzieci, ukrywających się przed represjami. Ukraińscy nacjonaliści zamordowali ich w tzw. cichej egzekucji używając wideł, siekier i kos. Tragicznie zginęło wówczas kilku leśników, w tym legionista, leśniczy Franciszek Król. Obecnie w pobliżu nieistniejącej leśniczówki stoi obelisk z tablicą pamiątkową i drewniany krzyż.


Leśnicy dbają też o znajdujący się w Stuposianach dawny cmentarz, na którym zachowało się kilka kamiennych nagrobków – wśród nich nagrobek właściciela tutejszego majątku, Marcelego Wisłockiego. Ustawiono tu drewniany krzyż z tabliczką informacyjną o istniejącej niegdyś  w tym miejscu cerkwi. Corocznie w czasie Święta Zmarłych w obu miejscach pojawiają się znicze i kwiaty.

 

Edward Marszałek
rzecznik prasowy RDLP w Krośnie

źródło: RDLP w Krośnie

31-10-2013

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)