REKLAMA
REKLAMA

Maciej Bilański: Drużyna potrzebuje zmian. Robimy wszystko, aby podnieść poziom gry

SANOK / PODKARPACIE. Niespełnione oczekiwania podczas turnieju finałowego o Puchar Polski, wcześniej i później nieprzekonywujące występy, czy wręcz kompromitujące porażki. Jeszcze do wczoraj, wyjątkiem w tym zestawieniu była wyjazdowa wygrana z GKS-em Tychy. Włodarze i trenerzy klubu z Sanoka szukają sposobu na poprawę gry obrońców tytułu.

Tomasz Sokołowski – Esanok.pl: Czy pana zdaniem w ostatnich tygodniach gramy jak na mistrzów przystało?

Maciej Bilański – wiceprezes Ciarko PBS Bank KH Sanok: Oczywiście nie do końca. Gramy czasami w kratkę i bardzo nam i zapewne kibicom się to nie podoba. Nie możemy już sobie pozwolić na przegrywanie spotkań z dużo niżej notowanymi rywalami. W meczu z Unią Oświęcim (3:4, rozegrany 4 stycznia – przyp. red.) prowadziliśmy już 3:1 i zamiast zagrać mądrze, odpowiedzialnie, broniąc uzyskanej przewagi, w drużynie nastąpiło rozluźnienie, straciliśmy dwa gole, zaczęła się nerwówka i w rezultacie przegraliśmy ten pojedynek. Tak nie zachowują się profesjonaliści. Zabrakło koncentracji, dyscypliny w obronie i grania „z jajem”. Najgorsze jest to, że nie był to pierwszy taki mecz. Słabe występy notowaliśmy również w konfrontacjach z Opolem czy Janowem. Nie możemy także usprawiedliwiać przegranych tym, że inne drużyny też przegrywały z takimi zespołami. Wnioski zostały już wyciągnięte i wierzymy, że będzie już tylko lepiej. To już historia i skupiamy się na tym, co jest teraz i przed nami.

TS: Udało się jednak wygrać w Tychach, ze świeżo upieczonym zdobywcą Pucharu Polski.

MB: Pytanie tylko, czy był to nasz dobry mecz, czy tyszanie zagrali zdecydowanie słabiej. Nie podejmuję się oceny zaangażowania GKS-u w ten mecz, ale jedno jest pewne, w naszej drużynie muszą nastąpić jakieś zmiany. Nie mówię tutaj o wielkiej rewolucji, czy o wietrzeniu szatni, ale korekty i wzmocnienia są bezwględnie potrzebne jeśli marzymy o powtórzeniu sukcesu sprzed roku. Podobnie jak profesjonalne i odpowiedzialne podejście do gry niektórych zawodników. Dalsza gra na wyjazdach, na innym poziomie niż oczekujemy, może skutkować podjęciem konkretnych decyzji personalnych.

TS: Już wcześniej mówiło się o wzmocnieniu defensywy. Kiedy możemy się spodziewać nowych zawodników?

MB: Być może do końca tygodnia uda się zakontraktować jednego obrońcę. Czekamy na odpowiedzi od doświadczonego, twardo grającego Fina. Zdajemy sobie sprawę z tego, że drużyna rozegrała dużą ilość spotkań. Niektórzy zawodnicy potrzebują odpoczynku. Gra na zmęczeniu zwiększa ryzyko odniesienia kontuzji. Musimy jednak tak poprowadzić zespół, aby mimo wszystko zachować energię i siły na najważniejszą fazę sezonu, czyli play-offy.

TS: Co z siłą ognia mistrzów Polski? Niektórzy, wyborni skądinąd strzelcy, po prostu się zacieli. Jeszcze do wczorajszego meczu z Comarch Cracovią lider klasyfikacji kanadyjskiej Polskiej Hokej Ligi Jordan Pietrus miał za sobą 521 minut i 13 sekund bez strzelonej bramki.

MB: Wczoraj przebudził się Jordan Pietrus, w meczu z Unią zrobił to Martin Vozdecký. To bardzo dobrze, bo chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że dobra i stabilna dyspozycja zawodników z pierwszej i drugiej formacji jest konieczna do sięgania po zwycięstwa. Niewykluczone, że do zespołu dołączy napastnik polskiego pochodzenia. Warto zaznaczyć, że podpisanie umowy z takim zawodnikiem, byłoby pożyteczne nie tylko dla naszego klubu, ale również dla reprezentacji w przyszłości. Trzeba pamiętać, że mamy tylko jedno wolne miejsce dla obcokrajowca (każde kolejne będzie kosztować 25 tys. zł – przyp. red.), stąd tak ważne jest nastawienie poszukiwań właśnie na hokeistów z polskimi korzeniami.

TS: Zwycięstwo z Comarch Cracovią w 32. serii gier, nawet przez moment nie było zagrożone. Może po tym występie sanoczanie na stałe wrócą na odpowiednie tory i zaczną regularnie spełniać oczekiwania związane z poziomem gry?

MB: Oby tak było. Tak jak w meczu z Cracovią, powinniśmy grać zawsze, a w ostatnich meczach graliśmy tak przez może 25 minut. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że nie każda pierwsze tercja będzie podobna do wtorkowej, ale podczas każdego spotkania musimy robić wszystko, aby popełniać jak najmniej błędów. Podczas meczu z drużyną Rudolfa Roháčka cieszyła dobra skuteczność gry w przewadze. Tego zabrakło w finale Pucharu Polski z Tychami. To niezwykle ważne aspekty w perspektywie walki w play-offach. Tam nie będzie miejsca na błędy.

TS: Skoro mowa o trenerach, rozumiem, że Miroslav Fryčer może być spokojny o swoją posadę?

MB: Absolutnie nie ma na tę chwilę tematu zmiany trenera. Miroslava Fryčera bronią wyniki. Zajmujemy 2. miejsce w tabeli, od fotelu lidera dzieli nas tak naprawdę jeden mecz. Z samych wyników musimy być zadowoleni. Nie przekonuje nas natomiast gra na wyjazdach, gdyż wiemy, jakie wyzwania czekają w końcówce sezonu. Jesteśmy jednak dobrej myśli i wierzymy, że stać nas na więcej. Jesteśmy jedną drużyną, zdeterminowaną żeby wygrywać. Z naszym trenerem dużo rozmawiamy i wspólnie się zastanawiamy, co zrobić, aby w kwietniu znów unieść ręce w geście triumfu.

Untitled Export_006Maciej Bilański – wiceprezes Ciarko PBS Bank KH Sanok
Foto: archiwum prywatne

07-01-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)