REKLAMA
REKLAMA

Kolejki po darmową żywność w Sanoku. „Ludzie stoją, choć towaru nie zabraknie” (ZDJĘCIA)

SANOK / PODKARPACIE. Od godziny 1 w nocy, w poniedziałek (7 bm.), pod punkt wydawania żywności przez Polski Komitet Pomocy Społecznej w Sanoku, zaczęli przychodzić korzystający z tego rodzaju pomocy po przygotowane paczki. Żywność wydawana jest od godziny 9.

Jak bumerang powraca temat kolejek, które tworzą się przy budynku Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej w Sanoku, który wydaje paczki żywnościowe, dla mieszkańców Sanoka oraz gminy Sanok.

Z pomocy tej korzysta w Sanoku oraz gminie Sanok około 2 tys. osób (tysiąc z Sanoka i tysiąc z gminy). Kryterium dochodowe jakie należy spełnić to maksymalnie 951 zł przy osobie samotnej i 771 zł w przypadku rodziny.

Co znajduje się w paczkach?

Żywność pochodzi z Agencji Rynku Rolnego z Warszawy. Bezpośrednio do Sanoka, przywożona jest z PKPSu z Krosna. Zawartość paczek każdego miesiąca jest różna. W grudniu na jedno osobę przewidziano paczkę, w której znajduje się: 4 lity mleka, 2 kg cukru, 3 woreczki makaronu o wadze 0,5 kg, 3 opakowania kaszy również o wadze 0,5 kg, 1 kg ryżu, 6 puszek przecieru pomidorowego, 2 litry soku jabłkowego oraz 2 opakowania kawy Inka po 20 dag każda.

Ludzie stoją, choć nie muszą

Dziś (9 bm.) przed godziną 10 rano po paczkę w długiej kolejce czekało około 50 osób. Jeszcze więcej osób stało w poniedziałek rano, bo ponad 80 osób. Według relacji pierwszych osób z kolejki, pod PKPSem pojawili się już o godz. 1 w nocy!

– Wiemy, że musimy mieć przygotowane paczki dla około 2 tys. osób. Po tym jak otrzymamy cały towar, dzielmy go tak, aby żywności wystarczyło dla każdego. Tłumaczymy to ludziom, że nie muszą stać w długich kolejkach – wyjaśnia Renata Pałys, terenowy organizator usług opiekuńczych.

2

Jest żywność, nie ma pieniędzy na transport

W rozdawanie żywności w Sanoku zaangażowanych jest w sumie około 8 osób. Najwięcej obowiązków spoczywa na barkach wspomnianej Renaty Pałys, terenowego organizatora usług opiekuńczych. Marty Łakos, prezes PKPSu w Sanoku oraz Marii Tokarskiej, jednej z głównych wolontariuszek.

Agencja Rynku Rolnego żywność do Krosna przywozi we własnym zakresie. Z Krosna transport żywności, PKPS musi zabezpieczyć we własnym zakresie.

– Razem z żywnością do PKPSu w Krośnie powinny trafić pieniądze, w wysokości 5% wartości towaru. Pieniądze, które można by przeznaczyć na opłacenie transportów do regionalnych siedzib PKPSów. Niestety jedno nie idzie w parze z drugim, dlatego o środki na przywiezienie produktów z Krosna, musimy zabiegać sami – tłumaczy Marta Łakos, szefowa sanockiego PKPSu.

Gmina wiejska Sanok w roku 2015 w połowie pokryła koszty związane z transportem żywności. Około tysiąc osób, mieszkańców gminy Sanok, korzysta z paczek przygotowanych przez PKPS.  Druga część pochodzi od prywatnych sponsorów. Choć z pomocy korzystają  mieszkańcy miasta, w tym roku nie było pomocy z sanockiego magistratu.

– Nie wykluczamy pomocy PKPSowi. Jednak do tej pory nikt się do nas o taką formę pomocy nie zwrócił. Jeżeli PKPS, jako instytucja pozarządowa, zwróci się do nas z taką prośbą, na pewno się na nią pochylimy – podkreśla Tadeusz Pióro, burmistrz Sanoka.

Żywność wydawana jest średnio raz w miesiącu, przez 5 dni. Zazwyczaj od poniedziałku do piątku, w godz. od 9.00 do 13.00. Na przywiezienie towaru z Krosna potrzeba około 6 transportów, co wiąże się wydatkami w wysokości około 2 tys. zł. Rocznie potrzeba więc około 24 tys. zł.

Jabłka dla mieszańców Sanoka i okolic

Z inicjatywy prezes sanockiego PKPSu Marty Łakos, do mieszkańców Sanoka i okolic, w najbliższym czasie, trafi dwa transporty jabłek. Owoce będą wydawane dziś (9 bm.) od godz. 13 na parkingu obok Areny Sanok. Drugi transport zaplanowany jest na piątek (11 bm.). Jabłka będą wydawane wszystkim. Nie obowiązuje kryterium dochodowe.

red.

12-12-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)