REKLAMA
REKLAMA

MIKE DANTON: Gdyby nie oni, nie byłoby mnie tutaj… (WYWIAD)

SANOK / PODKARPACIE. Mike Danton znowu będzie zdobywał bramki dla STS-u. Kanadyjczyk podpisał kontrakt z sanockim klubem i już w pierwszym sparingowym spotkaniu zaliczył trafienie. Czytelnikom Esanok.pl sanocki napastnik zdradził szczegóły swojego powrotu. Zapraszamy do lektury.

eSanok.pl: Znowu zobaczymy Mike Dantona w barwach STS-u. Cieszysz się z możliwości gry w Sanoku?

Mike Danton: Bardzo chciałem wrócić do Sanoka. Przez całe lato o tym myślałem, a wszystkie rozmowy dotyczące zbliżającego się sezonu kręciły się właśnie dookoła tego miasta. Miałem co prawda kilka innych możliwości, ale zależy mi na grze w polskiej Reprezentacji, dlatego między innymi chciałem zagrać w Sanoku. To miasto ma świetnych, wspierających kibiców. Najlepszych, z jakimi miałem okazję dotychczas się spotkać. Chciałem im podziękować za to, jak ciepło przyjęli mnie i moją rodzinę. W Sanoku czuję się jak w domu. Dziękuje kibicom za to, że wzięli czynny udział w moim powrocie do Sanoka. Gdyby nie oni, nie byłoby mnie tutaj. Jesteście najlepsi! 

eSanok.pl: Jak oceniasz swój pierwszy występ w sparingu przeciwko drużynie z Bardejova? Czy to był dla Ciebie ciężki pojedynek? 

MD: Osobiście muszę przyznać, że mecz przeciwko Słowakom był bardzo męczący. Na początku lata zrobiłem sobie krótką przerwę od treningów. Dałem odpocząć swojemu organizmowi. Trening na łyżwach zacząłem zatem trochę później niż zwykle. Co więcej, nie byłem z drużyną na początku sierpnia, kiedy rozpoczął się obóz letni. Byłem wyłączony z treningu o trzy tygodnie więcej niż pozostali gracze. Jeśli chodzi o zespół w ostatnim sparingu, wydaje mi się, że popełniliśmy zbyt dużo błędów w defensywie. Nie indywidualnych, ale błędów całej obrony. Swoją drogą, sędziowanie było okropne. Ale tak to już jest na Słowacji… 

eSanok.pl: Przegraliście ostatnie cztery spotkania. Czy miało to jakiś negatywny wpływ na atmosferę w drużynie i kontakt między poszczególnymi zawodnikami? 

MD: Mimo wielu zawodników z różnych stron, tworzymy bardzo zgrany kolektyw. Znam paru zawodników z podróży po świecie hokeja. Wydaje mi się, że połączenie graczy z zagranicy z wychowankami to świetny przepis na sukces. Zarówno ten na lodzie, jak i poza nim. Mamy wielu zawodników, którzy grali w bardzo ważnych spotkaniach w przeszłości i radzili sobie z dużymi wyzwaniami na przestrzeni swojej kariery. Mieszkam teraz z czterema zawodnikami, którzy przyszli do Sanoka w tym roku. Jest naprawdę fajnie. To świetni goście. Atmosfera jest bardzo dobra. 

eSanok.pl: Wspomniałeś, że miałeś kilka innych ofert gry. Czy podjęcie tej ostatecznej decyzji było dla Ciebie ciężkie?

MD: Jeśli masz rodzinę, zawsze musisz brać ich pod uwagę w podejmowaniu wszystkich decyzji. Mimo to, chciałem nadal grać dla Sanoka. Miałem co prawda lepsze propozycje finansowe, ale pieniądze to nie wszystko. Kasa nie daje szczęścia. Jestem pewny, że Sanok będzie odpowiednim miejscem dla mojej rodziny i dla mnie przez kolejne dwa lata.

eSanok.pl: Jak oceniasz współpracę z trenerem Kari Rauhanenem?

MD: Myślę, że Kari to naprawdę dobry szkoleniowiec. Grałem przeciwko niemu kilka lat temu w lidze MOL i jego drużyna była bardzo zdyscyplinowana i dobrze zorganizowana. Kari przyniósł ze sobą dużo doświadczenia i profesjonalizmu, którego z pewnością potrzebuje nasza drużyna. Potrzebny jest lider, który będzie prezentował wspomniane wartości. Kari nie tylko uczy nas gry, ale również koryguje nasze błędy. To bardzo ważne, kiedy ma się młody zespół, który musi wciąż uczyć się wielu aspektów. 

eSanok.pl: Czekasz już na pierwsze spotkanie przed sanocką publicznością?

MD: Z dużą niecierpliwością… nie mogę doczekać się początku nowego sezonu. To ważne, żeby grać dla kibiców. To oni sprawiają, że hokej w Sanoku istnieje. Gdyby nie ich wsparcie, nie istniałby duch drużyny. Grałem już w wielu klubach i wiem, jak dużą siłę mogą dawać zespołowi jego kibice. Ich wsparcie było widoczne w zeszłym sezonie podczas obu rund Pucharu Kontynentalnego, Pucharu Polski oraz podczas play-offów. To było rewelacyjne. Nie mogliśmy prosić o nic więcej. Kibice płacą za oglądanie swojej drużyny. Drużyna później odpłaca się kibicom. To kolejny powód, dla którego chcę grać w Sanoku i daję z siebie 100% w każdym meczu. Naszym fanom to się należy.

eSanok.pl: Jaki cel stawiasz sobie na ten sezon? O co będziesz walczył? 

MD: Moim głównym celem będzie pomóc drużynie wygrać możliwie najwięcej spotkań. Nasza drużyna różni się znacznie w porównaniu do zeszłego sezonu i w wielu aspektach jesteśmy lepsi, niż przed rokiem. Jednakże ten zespół będzie inny, dlatego musimy tworzyć jedność. Zadaniem każdego sportowca jest myśl o jak najlepszych wynikach. W moim przypadku będzie to gra play-off’ach. Co więcej – dobra gra w play-off’ach. Będę czuł się wyróżniony, jeśli dostanę okazję do gry w Reprezentacji Polski. Jutro liczy się występ w Miszkolcu. W niedzielę zaczynamy walkę w lidze. DO BOJU STS!

rozmawiał: Adam Zoszak

danton witek

02-09-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)