REKLAMA
REKLAMA

HOKEJ: Rewelacyjna Polonia pokonuje Sanok

SANOK / PODKARPACIE. Niezwykle udanie rozpoczęli rundę rewanżową ekstraligi hokeiści bytomskiej Polonii. Drużyna Dariusza Jędrzejczyka zwyciężyła w spotkaniu o „sześć punktów” z Ciarko PBS Bank STS Sanok 5:2, rewanżując się rywalom za porażkę w Sanoku.

Tym samym niebiesko-czerwoni już do sześciu przedłużyli swoją serię wygranych na własnym lodzie.

W Bytomiu w drużynie z Podkarpacia wystąpił nowo pozyskany łotewski obrońca Artūrs Salija. Zabrakło za to niezgłoszonego jeszcze do rozgrywek Sylvestra Bzdyla, chorego Joni Tuominena, oraz kontuzjowanego Rafała Ćwikły. Poloniści przystąpili do meczu w najmocniejszym składzie, choć Matej Cunik zmagał się z kontuzją.

Prowadzenie w 11. minucie objęli goście, którzy wykorzystali liczebne osłabienie Polonii. Swoją pierwszą bramkę na polskich lodowiskach zaliczył uderzeniem spod niebieskiej Toni Dahlman. Stracony gol nie załamał bytomian, którzy szybko, bo już po niespełna trzech minutach zdołali doprowadzić do wyrównania, także mając na lodzie więcej graczy. Gumę za bramką rywali rozegrali Łukasz Dybaś z Marcinem Frączkiem, a następnie podanie tego drugiego wykorzystał Łotysz Edgars Cgojevs z najbliższej odległości pokonując Jakuba Čecha. Niebiesko-czerwoni poszli za ciosem i w 17. minucie podczas kolejnej przewagi (po raz drugi na ławce kar Bogusław Rąpała) po akcji pierwszego ataku Błażej Salamon strzałem bez przyjęcia wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Trzecie trafienie dla Polonii, zdobył na 35 sekund przed przerwą po podaniach Błażeja Salamona oraz Michała Działo mocnym uderzeniem Martin Przygodzki.

Druga tercja to usilne próby odwrócenia losów meczu przez drużynę z grodu Grzegorza. Przyjezdni w tej odsłonie strzelali na bramkę Filipa Landsmana aż 24-krotnie jednak bez rezultatu. Zespół Dariusza Jędrzejczyka odpowiedział tylko pięcioma uderzeniami, ale jeden z nich był skuteczny. W połowie spotkania po raz drugi tego dnia sposób na golkipera STS-u znalazł Edgars Cgojevs, dobijając z bliska strzał z niebieskiej Sebastiana Owczarka.

Grający cały mecz bardzo dobrze taktycznie gospodarze, mając po 40 minutach trzy bramki przewagi, mogli w ostatniej tercji skupić się na uważnej grze w obronie. Szkoleniowiec sanoczan Kari Rauhanen postanowił dokonać zmiany na pozycji bramkarza. Broniącego pierwsze dwie odsłony Jakuba Čecha zastąpił Mateusz Skrabalak. Dążenia do zdobycia drugiej bramki hokeistów STS-u przyniosły efekt w 56. minucie, po tym jak Samuel Roberts uderzeniem spod bandy zaskoczył Filipa Landsmana. Na minutę i 30 sekund przed końcem goście zagrali vabank, wycofując bramkarza. Wykorzystali to bytomianie, gdy na 4 sekundy przed ostatnią syreną zasłużone zwycięstwo przypieczętował strzałem do pustej bramki Dávid Tomečko. Co ciekawe był to już trzeci mecz z rzędu na swoim lodowisku, w którym Polonia trafia w takich okolicznościach do siatki rywali. Niebiesko-czerwoni pokonując STS Sanok zrobili duży krok w kierunku awansu do silniejszej szóstki.

Po meczu powiedzieli:
Dariusz Jędrzejczyk, trener Polonii Bytom: – Bardzo ważne trzy punkty. Oczywiście cieszymy się tym bardziej, gdyż mieliśmy trochę kłopotów, bo Matej Cunik grał z kontuzją, a Kamilowi Falkenhagenowi pękła łyżwa i nie grał od drugiej tercji. Zaczęło się niezbyt dobrze. Sanok jest bardzo mocny w przewadze i strzelili nam bramkę właśnie mając więcej zawodników na lodzie. Przeciwnicy byli bardzo groźni w tych przewagach. Przy grze pięciu na pięciu to my kontrolowaliśmy grę. Mając cztery pełne formacje, gdzie przeciwnik miał trzy, mogliśmy narzucić szybkie tempo i taki był plan żeby ich zmęczyć. W zasadzie taktyka ta zdawała egzamin. Troszeczkę to się nam popsuło w drugiej tercji, gdzie złapaliśmy dwie kary pod rząd, napędziliśmy rywali, a sami się zmęczyliśmy, bo wiadomo wtedy trzeba grać najlepszymi zawodnikami. Udało się to jednak przetrzymać i trzecią tercję to myśmy mogli, a oni musieli.

Tomasz Demkowicz, II trener Ciarko PBS Bank STS Sanok: – Mieliśmy swoje sytuacje, których nie wykorzystaliśmy, przegrywając mecz za sześć punktów. Dziś zbyt łatwo straciliśmy bramki, sami mając problem by coś strzelić.

TMH Polonia Bytom – Ciarko PBS Bank STS Sanok 5:2 (3:1, 1:0, 1:1)
0:1 Toni Dahlman – Quinn Sproule – Travis Ouellette (10:52) 5/4
1:1 Edgars Cgojevs – Marcin Frączek – Łukasz Dybaś (13:19) 5/4
2:1 Błażej Salamon – Marcin Słodczyk – Martin Przygodzki (16:50) 5/4
3:1 Martin Przygodzki – Błażej Salamon – Michał Działo (19:25)
4:1 Edgars Cgojevs – Sebastian Owczarek – Marcin Frączek (29:46)
4:2 Samuel Roberts – Mike Danton (55:19)
5:2 Dávid Tomečko – Dmytro Demjaniuk (59:56) do pustej bramki

TMH Polonia Bytom: Landsman (Kraus – nie grał) – Cunik (2), Działo; Salamon, Słodczyk, Przygodzki (2) – Owczarek, Falkenhagen; Dybaś, Frączek (2), Cgojevs – Lipsbergs, Kulik; Tomečko, Drozd, Demjaniuk (2) – Uherek, Stępień; Kłaczyński, Krzemień, Wieczorek (2). Trener: Dariusz Jędrzejczyk

Ciarko PBS Bank STS Sanok: Čech (od 40:00 Skrabalak) – Roberts, Sproule; Strzyżowski, Dahlman (2), Ouellette – Salija, Rąpała (4); Breault, Danton, Sliwinski – Demkowicz, Olearczyk; Biały, Kostecki (2), Naparło – Wilusz, Bielec. Trener: Kari Rauhanen

Sędziowali: Tomasz Heltman (główny) – Jacek Bernacki, Piotr Madeksza (liniowi)
Kary: 10 – 8 min.
Strzały: 36 – 40 (18-7, 5-24, 13-9)
Widzów: 290

za: hokej.net

foto: Witold Święch

09-10-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)