REKLAMA
REKLAMA

Stanisław Roman: Kto tutaj oszukuje i manipuluje? Ciąg dalszy debaty o cenach wody i ścieków

SANOK / PODKARPACIE. W związku z wyjaśnieniem SPGK odnoszącym się do cen wody i ścieków, które jest raczej próbą wybielania się niż wyjaśnienia, niniejszym pragnę ustosunkować się jedynie do istotnych wątków poruszonych w tym wyjaśnieniu – rozpoczyna Stanisław Roman, autor przesłanego do naszej Redakcji listu.

Materiały zatytułowane: Stanisław Roman: Kto tutaj oszukuje i manipuluje? Ciąg dalszy debaty o cenach wody i ścieków oraz SPGK: Nie mamy nic do ukrycia zostały nadesłane do naszej Redakcji dzisiaj w godzinach popołudniowych.

Treść listu:

Uwagi do wyjaśnienia Sanockiego Przeds. Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. w Sanoku

Bardzo szeroko omówiono zasady amortyzacji środków trwałych, których ja nigdy nie kwestionowałem i w tej sytuacji chcę tylko przytoczyć taki hipotetyczny przykład z zapytaniem: gdyby projekt poprawy gospodarki wodno-ściekowej finansowany był emisją obligacji w analogicznej wysokości i wkładem własnym (zakładam że tak wysoki wkład Spółka ma, a ilość wody jest prawidłowa), to pytam się, jaka byłaby wówczas taryfa za wodę i ścieki?? Odpowiedź jest prosta, przecież taka sama jaka jest obecnie.

Pomimo szerokiego omówienia amortyzacji zespół niekwestionowanych profesjonalistów świadomie pomija bardzo istotny fakt, że projekt w zdecydowanej większości sfinansowany został bezzwrotną dotacją unijną. Ustawa o rachunkowości dokładnie określa zasady jej księgowania, w rezultacie czego amortyzacja środków trwałych sfinansowanych dotacją winna być w taryfie zerowa. Pisałem o tym szczegółowo w moim liście otwartym nr 2 przekazanym do UM dnia 17.03.2014r. i wówczas nikt tego nie kwestionował, jednak jego publikacja, z zachowaniem wszystkich „demokratycznych zasad” została zablokowana.

Wiem, że podobne projekty realizowane były w innych miastach, ale tam prawidłowo liczone były ceny wody i ścieków w rezultacie czego podwyżki wynosiły np. w Rzeszowie 20 gr w 2014r. i 11 gr w roku bieżącym, a w Krośnie 18 gr w 2014r. i kilka groszy w roku bieżącym, natomiast w Sanoku: 1,26 zł w 2012r, 2,68 zł w 2013r. 1,16 zł + opłata abonamentowa w 2014r. i 0,70 zł w roku bieżącym. A więc różnice są szalone.

Podane przeciętne miesięczne zużycie wody przez jednego mieszkańca w wysokości 2,5 mᶾ jest mocno zaniżone, gdyż w myśl Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 14 stycznia 2002r. w sprawie określenia przeciętnych norm zużycia wody mieszkańcy Sanoka mieliby tylko wodociąg, zlew kuchenny, wc i kanalizację, lub wodociąg, zlew kuchenny, wc, łazienkę i kanalizację bezodpływową., bo w tych przedziałach mieści się ta ilość wody.

W Rzeszowie przyjmuje się przeciętne miesięczne zużycie wody na jednego mieszkańca w wysokości 3,3 mᶾ, natomiast w moim gospodarstwie domowym zużycie to wynosiło 3,75 mᶾ w 2013r. i 3,67 mᶾ w roku ubiegłym.

Przedstawiona tabela obrazująca dostawę wody w poszczególnych latach, zdaniem moim obrazuje ilości wody odbieranej wyłącznie przez osoby fizyczne, co zobrazuję poniższymi wyliczeniami.
Miesięczne zużycie wody przez mieszkańca Sanoka i okolic w roku 2014 zakładając 38 000 mieszkańców i przyjmując z tabeli roczną dostawę wody w wysokości 1 407 162 mᶾ.

(1 407 162 : 38 000) : 12 = 3,09 mᶾ/mies./osobę

W lutym ub. roku zabiegałem o uzyskanie ilości dostarczanej wody w 2013r, jednak bez rezultatu, gdyż zapewne w Sanoku jest to „ścisła tajemnica”, natomiast taką informację bez problemu uzyskałem w Krośnie, gdzie w 2013r. dostarczono odbiorcom 3 567 000 mᶾ wody.

Wyliczam ilość mieszkańców jaka odbierałaby tę ilość wody przyjmując miesięczne zużycie wody na osobę w wyżej wyliczonej wysokości.

(3 567 000 : 12) : 3,09 = 96 197 osób

I to jest klarowny obraz, w Krośnie i okolicznych miejscowościach gdzie dostarczana jest woda nie ma aż tylu mieszkańców, więc wyraźnie widać że ta ilość wody dostarczana jest mieszkańcom, zakładom pracy i wszystkim instytucjom, natomiast w Sanoku zaledwie starcza jej tylko dla mieszkańców, w związku z czym zaniżenie wody we wniosku taryfowym jest nad wyraz widoczne.

Wreszcie, po raz pierwszy, przyznaliście, że wprowadzenie opłaty abonamentowej nie było obowiązkowe, ale dopiero wtedy, gdy dosłownie przytoczyłem stosowne przepisy.

I tylko zadam retoryczne pytanie: dlaczego wielokrotnie prezes wypowiadał się, że opłata ta jest obowiązkowa?? Więc kto tutaj oszukuje i manipuluje??

We wszystkich moich listach, pismach i artykułach nikogo nie oczerniałem, nie oszukiwałem i nie manipulowałem, a jedynym moim celem było aby w Sanoku żyło się nam normalnie i w miarę godnie, tak jak w innych miastach. Aby wnioski czy tez pisma kierowane do Rady Miasta i burmistrza były rozpatrywane i udzielane były odpowiedzi, aby władze rzeczywiście dbały o miasto i jego mieszkańców.

Lecz niestety, dotychczas tego nie było, mam nadzieję, że nowe władze zrealizują to skromne marzenie, które jest nie tylko moje, ale też zdecydowanej większości mieszkańców.

Za treść wszystkich moich listów, pism i artykułów biorę pełną odpowiedzialność i podpisuję je swoim imieniem i nazwiskiem, natomiast autorzy wyjaśnienia w pewnym stopniu kryją się bezimiennie pod Zarządem Spółki.

Z poważaniem,
Stanisław Roman

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

SPGK odpowiada na zarzuty dotyczące cen wody i nadzoru nad spółką

źródło: materiały nadesłane

foto: flickr.com / R/DV/RS

15-01-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)