REKLAMA
REKLAMA

TOMASZ JÓZEFACKI: Stresik jest zawsze, ale… lubię to (WYWIAD)

SANOK / PODKARPACIE. W przeszłości zawodnik AZS-u Olsztyn, Resovii Rzeszów i między innymi greckiego Panathinaikosu. Od teraz zasięg 341 cm będzie służył do zdobywania punktów dla Sanoka. Poznajcie Tomasza Józefackiego.

eSanok.pl: Co sprawiło, że zdecydował się Pan na grę w Sanoku? 
Tomasz Józefacki: Od paru sezonów grałem albo w innym mieście w Polsce, albo za granicą.  Po ostatnim sezonie spędzonym w Czechach razem z żoną i dziećmi podjęliśmy decyzję, że nie będziemy żyć na odległość. Szukałem klubu blisko Rzeszowa. Pojawiła się oferta z Sanoka. Szybko doszliśmy do porozumienia. TSV ma konkretny cel, awans do I ligi, i ten fakt pomógł mi podjąć decyzję.
eSanok.pl: Jest Pan zadowolony z tej decyzji?
TJ: Oczywiście, codziennie jestem w domu z bliskimi, a to jest bardzo ważne dla mnie.
eSanok.pl: Grał Pan między innymi w Grecji, Francji i polskiej Resovii Rzeszów – jak ocenia Pan organizację klubu TSV na tle wcześniejszych Pana drużyn?
TJ: To trudne pytanie, ponieważ grałem w klubach z najwyższej klasy rozgrywkowej z dużo większymi budżetami i zatrudniających więcej osób. Uważam, że nasz klub cały czas się rozwija, wymieniamy się z zarządem uwagami, co bardzo mi się podoba. Idziemy w dobrym kierunku. Na tę chwilę wszystko działa sprawnie.
jozek

foto: archiwum eSanok.pl

eSanok.pl: Treningi przed startem ligi… wyczerpujące? Jak znosi Pan trud przygotowań?
TJ: Okres przygotowawczy zawsze jest ciężki. W sierpniu zaczęliśmy z wysokiego C. Był okres, kiedy wszystko nas bolało, ale teraz jest ok. Od dwóch tygodni zeszliśmy z dużych obciążeń, pracujemy nad szybkością i szlifujemy, jak to się ładnie mówi, elementy siatkarskiego rzemiosła. Dużą rolę w przygotowaniach odegrał Artur Płonka, który jest naszym trenerem przygotowania fizycznego.
eSanok.pl: Mieliście okazję zagrać na trzech turniejach. Jak układa się Panu współpraca z chłopakami i jak ocenia Pan waszą grę?
TJ: Współpraca układa się bardzo dobrze. Pomaga nam w tym super atmosfera jak panuje na boisku i poza nim. Mam nadzieję, że tak będzie do końca sezonu. Jeżeli chodzi o naszą grę, to uważam, że na tą chwilę prezentujemy dobry poziom, aczkolwiek mamy nad czym pracować. Naszą siłą jest wyrównany skład, co pokazały turnieje, że niezależnie jaka szóstka wychodzi na boisko, poziom  gry jest nadal wysoki.
eSanok.pl: Zapytam też o miasto – miał Pan okazję zobaczyć już najciekawsze miejsca w Sanoku? Podoba się?
TJ: Miałem okazję spacerować z rodziną po runku. Miasto zrobiło na nas bardzo pozytywne wrażenie. Jest czyste, ładne, odnowione. Widać, że poczyniono inwestycje, które unowocześniły Sanok. W najbliższym czasie, jak pogoda pozwoli, wybieramy się do skansenu.
eSanok.pl: Jutro pierwszy pojedynek w lidze. Jest pan już myślami na hali? Odczuwa pan lekki stresik, czy tak doświadczonemu zawodnikowi on już nie towarzyszy?
TJ: Tak, myślę już o sobotnim pojedynku z Lublinem. Jest to mecz inaugurujący sezon przed własną publicznością, więc towarzyszą dodatkowe emocje. Stresik zawsze jest, ale jestem do tego przyzwyczajony i mogę powiedzieć, że „go” lubię.
eSanok.pl: Wiele będzie zależało od kibiców. Liczycie na gorące przyjęcie sanockiej publiczności?
TJ: Liczę na liczne przybycie kibiców do nowej hali, na miłe przywitanie i gorący doping. Słyszałem wiele pozytywnych opinii od kolegów z zespołu o sanockiej publiczności. Mam nadzieję, że razem stworzymy świetne widowisko, które zakończy się naszym zwycięstwem.
eSanok.pl: Jakie cele stawia Pan sobie na zbliżający się sezon?
TJ: Cel drużyny każdy zna. Moim jest grać na najwyższym poziomie przez cały sezon. Dawać jak najwięcej od siebie dla drużyny, unikać kontuzji. Sezon jest długi, dlatego trudne zadanie przede mną i przed drużyną. Muszę być konsekwentny i skoncentrowany, wtedy wszytko powinno pójść po mojej myśli.
rozmawiał: Adam Zoszak
26-09-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)