REKLAMA
REKLAMA

Wychowanek KH Sanok w USA. „Jeśli będę grał, zostaję”. Zobacz próbkę umiejętności 20-latka (FILM)

SANOK / PODKARPACIE. Jego przygoda z hokejem rozpoczęła się na Torsanie. Dobre występy w drużynach młodzieżowych pozwoliły na grę w pierwszej drużynie Ciarko PBS Bank KH Sanok. Teraz Radosław Sawicki staje przed życiową szansą.

Możliwość rozwoju za oceanem okazała się możliwa dzięki realizacji krótkiego filmu, na którym sanoczanin prezentuje swoje umiejętności. – Wspólnie z trenerem Krzysztofem Ząbkiewiczem i Pawłem Zakrzewskim nagraliśmy kilkuminutowy filmik. Trafił on w ręce Rafała Omasty, którego poznałem dzięki kolegom z seniorskiej drużyny. On wysłał nagranie do władz rożnych drużyn w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Dzięki temu zostałem zaproszony na testy – tłumaczy Radosław Sawicki.

Od kilku dni wychowanek sanockiego klubu przebywa w Stanach Zjednoczonych w mieście Saint Louis (stan Missouri), gdzie trenuje w miejscowym klubie, którego drużyna seniorska gra na co dzień w NHL – Codziennie spędzam na lodzie około trzech godzin. W piątek zaczynam kolejne testy. Jeśli przejdę je pomyślnie, mam szansę dostać się do drużyny Amarillo Bulls (liga NAHL). Będę miał również okazję pokazać się trenerom z OHL i USHL. Jeśli załapię się do którejś z tych drużyn, mam zamiar tu zostać – zdradza Sawicki.

Wielu rówieśników Radka będzie w tym sezonie stanowić o sile seniorskiej drużyny Ciarko PBS Bank KH Sanok. 20-latek zdecydował się na wyjazd za ocean, jednak nie wyklucza ewentualnego powrotu do Sanoka. – Widziałem perspektywę gry w naszym mieście, jednak uznałem, że to ostatni moment, aby spróbować sił za granicą. Rodzice powtarzają, że jeśli nie uda się w Stanach, to zawsze mogę wrócić do Polski. Przynajmniej nie będę żałował, że nie spróbowałem zagrać poza Polską – komentuje sanocki napastnik. – Chcę doskonalić swoje umiejętności i sprawdzić, na jakim poziomie światowego hokeja aktualnie jestem – dodaje Sawicki.

Sanoczanin może liczyć na wsparcie najbliższych, którzy dopingują go nie tylko na lodowisku, ale również w podejmowaniu życiowych decyzji. – Rodzina i dziewczyna zawsze mnie wspierają. Bardzo dużo rozmawialiśmy o moim wyjeździe do USA. Nie jest łatwo rozstać się z najbliższymi osobami na dłuższy czas, ale myślę, że dla nich liczy się moje dobro i dlatego nikt nie staje na przeszkodzie w kwestii wyjazdu. Wszyscy trzymają za mnie kciuki – przyznaje Radek Sawicki.

W przyszłym tygodniu Sawicki leci do Kanady, gdzie będzie trenował pod okiem Jacka Byrskiego. W trakcie tego pobytu pozna najlepszych graczy na świecie. – Cieszę się z możliwości spróbowania sił w Stanach. Jeśli nie uda mi się załapać do żadnej z drużyn wracam do Polski początkiem przyszłego miesiąca. Jeśli mi się uda, to zostanę tu do końca sezonu – podsumowuje Sawicki.



Red.

17-07-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)