REKLAMA
REKLAMA

Zwycięstwa z Krosnem i Rzeszowem. Młodzicy TSV blisko ćwierćfinału Mistrzostw Polski

SANOK / PODKARPACIE. Młodzicy TSV TG Sokół Sanok nie zwalniają tempa. W ramach Ligi Młodzików podopieczni Macieja Wiśniowskiego ograli między innymi rówieśników z Krosna i Rzeszowa. Jeśli w najbliższy weekend pokonają Jasło i Ropczyce, pojadą na ćwierćfinał Mistrzostw Polski.

Na turnieju w Stalowej Woli sanoczanie po tie-breaku ulegli gospodarzom, drużynie UKS Dwójka Stalowa Wola (20-25; 25-11; 15-11).  W drugim spotkaniu pewnie pokonali 2:0 Karpaty Krosno (26-24; 25-12).

Pierwszy mecz w Stalowej Woli rozpoczął się dla nas wspaniale – mówi trener Maciej Wiśniowski. Wygraliśmy pierwszą odsłonę z faworyzowanymi gospodarzami do 20. W kolejnych odsłonach to jednak siatkarze ze Stalowej Woli zwarli szeregi i wygrali spotkanie w tie-breaku. Byliśmy bardzo blisko sprawienia niespodzianki – w pierwszym secie prawie w ogóle nie popełnialiśmy błędów własnych. W drugiej partii chłopcy po wejściu na boisku grali tak, jak gdyby to był ich pierwszy wspólny mecz. W decydującej partii wszystko wróciło do normy i do stanu 10-10 trwała wyrównana walka . Niestety końcówkę wygrali gospodarze – dodaje trener.

Kolejne spotkanie było dla nas bardzo ważne ze względu na układ tabeli. Traciliśmy do Krosna 2 punkty i żeby myśleć o szansach na wyjście z grupy należało ten mecz wygrać – mówi Maciej WiśniowskiPierwszy set nie zapowiadał emocji w końcówce. Prowadziliśmy przez większą część seta, ale przy stanie 21-18 nastąpił sześciopunktowy przestój i zawodnicy z Krosna wyszli na prowadzenie 24-21. Udało się obronić setbola – na zagrywkę wszedł Damian Bodziak, którego mocne serwisy odrzuciły rywala od siatki. Zdobyliśmy kolejnych 5 punktów. Drugi set bez historii – pewnie zwyciężyliśmy do 12 – relacjonuje trener Wiśniowski.

Następnie na własnym parkiecie młodzicy TSV nie dali szans siatkarzom Resovii. W pierwszym pojedynku ograli AKS III 2:0 (25-23; 25-23), a w kolejnym meczu okazali się lepsi od AKS IV Resovii Rzeszów, wygrywając w tie-breaku 15:10.

Mecz z trzecim zespołem Resovii był bardzo zacięty – mówi Maciej Wiśniowski. Kolejne spotkanie z teoretycznie najsłabszą drużyną z Rzeszowa kończyło się tie-breakiem, gdzie po raz kolejny Damian Bodziak udowodnił jak jest wartościowym zawodnikiem. Przegrywaliśmy już 3-9, ale po jego zagrywkach zrobiło się 14-9 dla TSV i kolejny punkt dał nam zwycięstwo – dodaje trener.

Siatkówka jest jedynym ze sportów zespołowych w których nie obowiązują  ramy czasowe. Mecz kończy się ze zdobyciem ostatniego punktu – to właśnie wpajam swoim podopiecznym na każdym treningu, czasie w trakcie meczu i te ostatnie turnieje były tego przykładem nie poddawać się nawet w beznadziejnych sytuacjach . Trzeba walczyć do końca i zdobyć ten decydujący punkt – podsumowuje Maciej Wiśniowski.

Skład: Bodziak Dominik, Bodziak Damian, Kaczmarski, Kwiatkowski, Mandzelowski, Marciniak, Kondrat, Matuła, Pajęcki, Bryndza, Florek, Pisiak, Kozak.

W ostatni weekend siatkarze TSV zmierzyli się na turnieju w Krośnie, gdzie podjęli I i II zespół AKS Resovii Rzeszów. Z dwójką wygrali 2:0 (25-12; 25-13). W kolejnym spotkaniu z najsilniejszą rzeszowską ekipą (rocznik 2001) podopieczni trenera Wiśniowskiego ulegli 0:2 (-12; -22).

Po drugim, bardzo zaciętym secie zebrałem mnóstwo gratulacji za waleczną postawę chłopców, którzy obronili dużo piłek i byli o krok od sprawienia niespodzianki. Resovia nie przegrała nawet seta, a my jesteśmy pierwszą drużyną, która ugrała ponad 20 pkt w secie. W najbliższy weekend w Jaśle gramy z gospodarzami i Ropczycami – dwa zwycięstwa gwarantują nam awans do ćwierćfinału Mistrzostw Polski – mówi Maciej Wiśniowski.

10-02-2016

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)