REKLAMA
REKLAMA

HISTORIA: Obóz pracy katorżniczej i getto w Trepczy 1942

TREPCZA / PODKARPACIE. 75 lata temu, późną jesienią 1942 roku, gdy mrozy skuły lodem wody Sanu niemieckie władze okupacyjne podjęły decyzję o likwidacji obozu pracy katorżniczej w Trepczy. Powstał on latem tegoż roku utworzony z przetrzymywanych w Zasławiu młodych Żydów, dla których wzniesiono prowizoryczne baraki na łące u podnóża Fajki, gdzie Sanoczek łączy się z Sanem. Niemym świadkiem tych wydarzeń pozostaje międzybrodzka cerkiewka stojąca po drugiej stronie rzeki na jej skalistym brzegu.

Źródłem informacji o tym obozie jest przekaz jednego z nielicznych ocalałych – Żyda, kupca z Ustrzyk Dolnych o nazwisku Iwler Herman. Już po wojnie złożył dosyć szczegółowe zeznania na ten temat, które obecnie są w dyspozycji Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie. Według jego relacji Żydzi codziennie od września do listopada 1942 roku zajmowali się pozyskiwaniem kamienia zarówno z rzeki, jak i z innych pobliskich kamieniołomów. Siłą mięśni napędzali maszyny do kruszenia kamieni, które przeznaczone były na remont miejscowych dróg. Nadzór techniczny sprawowali dwaj Niemcy z firmy Kirchhoff, pilnowaniem zaś porządku w obozie osoby wybrane spośród samych Żydów, tworzące Ordnungdiest comando.

1

Nawet w tych skrajnie trudnych warunkach nowe życie budziło radość i nadzieję

Praca w tym obozie była wyjątkowo ciężka i wyczerpująca fizycznie. Przy niskich racjach żywieniowych i chorobach wskutek wyczerpania organizmu, a także dotkliwego pobicia przez samych pilnujących nie rzadko dochodziło do śmierci. Ciała zmarłych wywożono stąd i pochówku dokonywano w nieznanym miejscu. Naoczny świadek tych wydarzeń ostatecznie zdobył się na ucieczkę z obozu w Zasławiu. Dzięki pomocy służby dworskiej w Jurowcach, znalazł tu zimową kryjówkę w zabudowaniach dworskich, a następnie szukał schronienia w pobliskich lasach, aż do wkroczenia na te tereny Armii Czerwonej na przełomie lipca i sierpnia 1944 roku. Po zakończeniu wojny na stałe osiedlił się w Krakowie.

Relacje najstarszych mieszkańców Trepczy pamiętających dobrze czasy II wojny światowej – większość z nich przeszło już do wieczności, a z każdym rokiem odchodzą ostatni bezpośredni świadkowie – potwierdzają fakt istnienia w Trepczy również getta. Utworzone przez Niemców prawdopodobnie latem 1942 roku pełniło funkcję tzw. getta przejściowego. Głównym miejscem gromadzenia Żydów na tym terenie był Zasław, skąd koleją całe rodziny wywożono do Bełżca, miejsca ostatecznej eksterminacji. Getto w Trepczy stanowił teren w pobliżu nowego kościoła, ogrodzony siatką, między drogą do Srogowa, a rzeką Sanoczek. Obecnie na tym terenie stoi min. Wiejski Dom Kultury.

2

Dzieci porozumiewające się przez ogrodzenie getta z charakterystyczną gwiazdą Dawida na ubraniu

Latem i jesienią 1942 roku było tu przetrzymywanych nawet kilkaset osób; na ogół przybywali całymi rodzinami Żydzi z pobliskich miasteczek i wiosek. Ściśnięci na jednym miejscu, spragnieni i głodni, ze smutkiem i nadzieją patrzyli w stronę mieszkańców Trepczy, którzy nie zwracając uwagi na grożące im surowe kary – zarówno rzymskokatolicy, jak i unici zwani rusinami, którzy wtedy stanowili większość – sami biedni przerzucali przez ogrodzenie to co mieli: owoce z sadów i warzywa, chleb czy inne dary żywnościowe. Uzbrojeni strażnicy getta wyposażeni dodatkowo w groźne psy – owczarki niemieckie surowo reagowali na każdy przejaw współczucia i pomocy. Do dzisiaj wspomina się o okrutnym strażniku, który za bochen chleba podany głodnym ludziom wydarł młodej kobiecie, która odważyła się na ten czyn cały warkocz włosów, czy też o młodym mężczyźnie dotkliwie pogryzionym w obecności strażnika przez psa za kilka gruszek. To te najbardziej drastyczne przykłady, zapewne było ich o wiele więcej. Prawdopodobnie z przebywających tu nikt nie ocalał. Prochy ich ciał rozwiał wiatr, użyźniając pola Bełżca; pamięć o ich cierpieniu i niewinnej ofierze zdołał ocalił od zapomnienia tylko sam Bóg.

3

Starszy Żyd w obecności niemieckiego żołnierza nie mógł czuć się bezpiecznie

Do kilkudziesięciu miejscowości Podkarpacia, które od 10 już lat pod patronatem Marszałka Województwa starają się uszanować pamięć o ofiarach Holokaustu w styczniu przyszłego roku dołączy również podsanocka Trepcza. Przytoczone świadectwa eksterminacji, których tu się dopuścili Niemcy w zakładanych przez siebie obozach wzywają do pamięci o niewinnych ofiarach oraz stają się przestrogą, by już nigdy więcej ludzie ludziom nie gotowali tak okrutnego losu…

O szczegółach X Obchodów Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu połączonych z modlitwą o pokój i pojednanie narodów zaplanowanych w Trepczy w dniu 25 stycznia 2018 roku powiadomimy P.T. Wszystkich zainteresowanych w bliskości wydarzenia i po uzgodnieniu szczegółów jego programu.

4

W oczekiwaniu na transport w jedną stronę. Dzieci, kobiety i starcy nie nadawali się do prac katorżniczych.

Uwaga! Załączone zdjęcia ilustrują życie w gettach, najczęściej miejskich. Do tej pory nie udało się dotrzeć do tych dokumentujących obóz pracy, czy getto w Trepczy. Być może takie istnieją w zbiorach prywatnych mieszkańców Sanoka lub rodzin Niemców, którzy w tym czasie pełnili tu służbę i jej przebieg dokumentowali za pomocą aparatu fotograficznego. Wśród mieszkańców Trepczy raczej nikt w tym czasie nie był tak zamożny, by pozwolić sobie na taki wydatek. Może gdzieś głęboko w szufladach odnajdzie ktoś cenne zdjęcie – świadka tamtych czasów. Prosimy o kontakt.

materiały nadesłane

28-11-2017

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)