REKLAMA
REKLAMA

SANOK: Szerszenie i osy atakują. Lawina interwencji strażaków

SANOK / PODKARPACIE. Do straży pożarnej w Sanoku lawinowo spływają zgłoszenia dotyczące usuwania gniazd szerszeni i os. O skali niech świadczy choćby statystyka ostatniego tygodnia lipca, kiedy na ponad 50 interwencji w całym powiecie, blisko połowa (sic) dotyczyła problemu groźnych owadów. Tymczasem jak zaznaczają strażacy, eliminacja gniazd jest zadaniem tej formacji tylko w przypadkach nagłych, kiedy owady zagrażają życiu lub zdrowiu mieszkańców.

Tomasz Sokołowski

Tydzień lipca, od 23 do 29. Strażacy z terenu powiatu sanockiego interweniują łącznie 51 razy. Zaledwie dwie (!) akcje dotyczą pożarów. Aż 23 usuwania gniazd szerszeni lub os. Pozostałe związane są z pomocą przy kolizjach i wypadkach, a także z niwelowaniem szkód po gwałtownych zjawiskach atmosferycznych. Oczywiście każdy tydzień jest inny, ale wyobrażenie o strażakach, jako o funkcjonariuszach zajmujących się głównie gaszeniem pożarów już dawno zrewidowała rzeczywistość i występujące zdecydowanie częściej problemy.

W ostatnich tygodniach dla przykładu, strażacy PSP i OSP dbający o bezpieczeństwo na naszym terenie stali się specjalistami od usuwania gniazd owadów błonkoskrzydłych, przede wszystkim szerszeni i os. Wydaje się, że wielu z nich, z miejsca znalazłoby zatrudnienie w niejednej prywatnej firmie dezynsekcyjnej. Nie do końca tak powinno jednak być. Dyżurni sanockiej komendy odbierają lawinę zgłoszeń, tymczasem prośbę o interwencję należy kierować tylko w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia mieszkańców.

Straż pożarna interweniuje w obiektach, w których przebywają grupy dzieci, ludzie starsi oraz osoby o ograniczonej zdolności poruszania się tj. żłobkach, przedszkolach, szkołach, internatach, obiektach kolonijnych, szpitalach, ośrodkach zdrowia, przychodniach lekarskich, domach opieki itp. Obowiązek usuwania gniazd owadów błonkoskrzydłych w prywatnych posesjach należy do ich właścicieli – zaznacza mł. bryg. mgr inż. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego PSP. – Wyjątkiem są sytuacje nagłe, np. kiedy w domu znajduje się osoba uczulona na jad, czyli istnieje zagrożenie życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

W lipcu strażacy PSP i OSP odnotowali łącznie 87 interwencji w związku z likwidacją gniazd szerszeni i os.  Bywa i tak, że do jednej posesji jechaliśmy dwa razy w odstępie zaledwie dwóch dni. Najpierw, na miejscu zlokalizowano skupisko szerszeni, później pojawiły się tam osy. W sierpniu był już dzień, kiedy do naszej komendy wpłynęło około 15 zgłoszeń – mówi mł. ogn. Anna Kozłowska, rzecznik prasowy KP PSP Sanok i dodaje: – Kiedy dyżurnemu przekazywana jest informacja, że na zagrożonym terenie znajduje się dziecko uczulone na jad lub osoba starsza, musi on wysłać strażaków. Niestety, nie zawsze przekazywane przez telefon wiadomości się potwierdzają.

Statystyki w całym województwie jeszcze dobitniej pokazują skalę problemu. Od początku lipca do 6 sierpnia odnotowano ponad 1300 interwencji. W bieżącym miesiącu już ponad 300.

Staramy się pomagać na tyle, na ile możemy. Wspomniane 1300 zgłoszeń, to jedynie te uzasadnione. Pozostałych jest drugie tyle. Trzeba pamiętać, że zdarzenia związane z wystąpieniem owadów błonkoskrzydłych nie są zdarzeniami nagłymi i odpowiednio prowadzona administracja obiektu skutecznie uniemożliwiłaby zagnieżdżenie się w nim owadów – mówi Betleja.

Z drugiej jednak strony, nie każdy ma możliwość poradzenia sobie samodzielnie z gniazdem np. szerszeni, zresztą sama straż pożarna przestrzega przed takimi próbami. Co zatem robić w podobnych sytuacjach? Na rynku funkcjonują firmy zajmujące się dezynsekcją. Mają pełne ręce roboty szczególnie w okresie od kwietnia do października, kiedy owadów jest najwięcej. Myśląc o zleceniu usunięcia gniazda szerszeni trzeba jednak liczyć się z uszczupleniem portfela o około 250-300 zł. Z kolei, aby zapomnieć o kłopocie z osami, trzeba „wyciągnąć” 200-250 zł. Przynajmniej takie stawki funkcjonują na terenie Wrocławia czy Poznania. Co istotne, specjalistyczne firmy deklarują przeprowadzenie zabiegów, które mają zapobiec powrotom skupisk groźnych owadów.

Postępowanie w sytuacji zlokalizowania gniazda szerszeni lub os (Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie):

– Nie należy próbować samodzielnie usuwać roju lub gniazda,
– Nie należy zbliżać się do gniazda lub roju na odległość mniejszą niż 20 m w terenie otwartym lub opuścić pomieszczenia, w których znajdują się owady,
– Nie należy drażnić owadów poprzez rzucanie w nie różnymi przedmiotami, spryskiwania wodą lub środkami owadobójczymi,
– Należy ostrzec osoby zbliżające się do miejsca bytowania owadów o ich obecności.

07-08-2018

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)