REKLAMA
REKLAMA

BYKOWCE: Czy to wilki zżarły psa? (ZDJĘCIA!)

GMINA SANOK / PODKARPACIE. Wilki znowu zaatakowały? Otrzymaliśmy zgłoszenie od mieszkanki Bykowiec. Kobieta dzisiaj rano (tj. 20 lutego) zastała zagryzionego psa na podwórku przed domem. – To jest coś strasznego! – mówi przez łzy. – Sąsiedzi, którzy mają małe dzieci, są przerażeni – dodaje.

12 lat pies był tutaj, na tej działce. Od szczenięcych lat towarzyszył rodzinie, moja siostrzenica razem z nim dorastała – mówi pani Monika. – Pies był duży, przebywał raczej na zewnątrz, chociaż przy kiepskiej aurze i ujemnych temperaturach zabierałam go do domu, gdzie miał przygotowane swoje miejsce. Natomiast na co dzień był przy budzie. Z uwagi na to, że działka nie jest ogrodzona, był uwiązany. Linka była na tyle długa, że swobodnie mógł biegać po podwórku, a także wejść na taras i do domu – wspomina pani Monika.

Wczoraj około 22.00 poszłam na taras, on tam jeszcze był. Pogłaskałam go, chciałam zabrać do środka, ale zrobiło się ciepło więc nie chciał zostać w domu, poszłam więc spać. Rano, kiedy się obudziłam, zadzwoniła sąsiadka z pytaniem, co się stało z psem, gdyż leży rozszarpany na podwórku – relacjonuje. – I zobaczyłam to… – wskazuje przez okno na martwe zwierzę.

Widok był okropny. Dorodny, duży, zadbany pies, a raczej to, co z niego zostało, leżał na trawie. Wokół obfite ślady krwi, gdzie ucztowały drapieżniki.

Nigdy wcześniej nie widziałam tutaj wilka. Jest bardzo dużo innej zwierzyny, chodzą sarny, lisy, jak jest już ciepło to pojawiają się jeże. Zazwyczaj jak podchodziły pod dom, to pies charakterystycznie ujadał. Brałam go wówczas do środka, żeby nie budził sąsiadów. Tej nocy nic nie słyszałam, zupełnie nic. Podobnie jak moi sąsiedzi. Nie mieliśmy pojęcia, że coś złego się dzieje – kwituje pani Monika.

Sprawa została zgłoszona na policję, powiadomiono także panią sołtys oraz Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska.

Mamy takie zgłoszenie. Jeszcze dziś szkoda będzie oszacowana – potwierdza Łukasz Lis, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie. 

W zeszłym tygodniu usłyszałam, że na ul. Kwiatowej w Bykowcach także zauważono wilka. Ale pomyślałam wtedy, że ludzie różnie reagują, czasem przesadzają, mylą wilki z psami. Teraz obawiam się, kto wie co te drapieżniki zrobią? – pyta retorycznie.

Kobieta sama mieszka w domu przy ul. Łany w Bykowcach. Posesja należy do jej siostry, która wraz z rodziną mieszka za granicą. Wiadomość o losie pupila będzie ciosem. 

Szkoda tego psa, który jest… był z nami od tylu lat. Jestem dorosła, jeszcze sobie jakoś poradzę, ale proszę sobie wyobrazić co by było, gdyby siostra i jej 10-letnia córka były tutaj zeszłej nocy? Wyobraża sobie pani reakcję dziecka, które widzi martwego, zjedzonego psa na sowim podwórku? Bo ja nie mogę sobie tego wyobrazić – podkreśla.

Czy w okolicy krążą mieszańce psów i wilków?

Wśród społeczności pojawiają się różne głosy. Jedni uważają, że to wilki, inni skłaniają się do stwierdzeń, że może to być sprawka mieszańców – czyli hybryd wilków i psów. Wyrazem tego sa także komentarze na naszym portalu pod tekstem: Wilki zagryzły łanie i daniele (ZDJĘCIA, VIDEO)

Dzisiaj (tj. 16.02 – przyp. red.) w Zahutyniu na skraju lasu gdzie kilkanaście metrów dalej są już domy, prawie zadusiły nam psa. Wilk szary i czarny, w biały dzień, przed godziną 12 – pisze Internautka.

– Dwa tygodnie temu o godzinie 9.00 rano kilka metrów od ogrodzenia przechadzała się trójka wypasionych wilków, dwa szare jeden czarny, zupełnie nie reagując na mnie. Zaluż – dodaje jeden z Czytelników.

Łukasz Lis potwierdza, że sprawa ta jest znana RDOŚ.

Wiemy o 4 sztukach wilków z cechami mieszańców. Została wydana decyzja Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska na ich eliminację. Takie przypadki są zagrożeniem dla populacji wilka. Mam na myśli tutaj czystość puli genowej – dodaje rzecznik.

Kto odpowiada za ochronę? Gdzie zgłaszać przypadki ataków?

Wszelkie przypadki pojawienia się wilków i innych dużych zwierząt chronionych na terenach zamieszkałych, które mogą stanowić niebezpieczeństwo, powinny być niezwłocznie zgłaszane bezpośrednio do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta, który powinien podjąć adekwatne do skali zagrożenia działania lub do najbliższego komisariatu policji, lub do straży gminnej, jeżeli taka formacja funkcjonuje na terenie danej gminy. Obowiązek ten wynika z zapisów w art. 7 ust. 1 pkt 14 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym, zgodnie z którym zadań własnych gminy należy zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty, w tym sprawy związane z utrzymaniem porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli.

W przypadku pośredniego zagrożenia istnieje możliwość uzyskania zezwolenia na płoszenie i niepokojenie lub odłów, natomiast w przypadku realnego zagrożenia, zezwolenia Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska na zabicie zwierzęcia. W sytuacjach naprawdę pilnych (zagrożenie jest realne, udokumentowane i nie można czekać na uzyskanie zezwolenia w trybie zwykłym, tj, pisemnie) zezwolenie może zostać wydane w formie ustnej. Natomiast do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Rzeszowie (Wydział Spraw Terenowych I w Krośnie) należy zgłaszać przypadki stwierdzonych szkód wyrządzonych przez bobry, niedźwiedzie, rysie, wilki i żubry.

Szkody od maja ubiegłego roku zgłaszane są formularzem który dostępny jest na naszej stronie. Szkody m.in. wilcze w pogłowiu zwierząt gospodarskich mogą być zgłaszane telefonicznie – uzupełnia Łukasz Lis.

Podkreśla także, że RDOŚ prowadzi zestawienia ataków wilków – czy to na psy czy zwierzęta gospodarskie. Zaznacza jednak, że takich zgłoszeń odnośnie zagryzionych lub zjedzonych zwierząt jest niewspółmiernie mniej, w stosunku do tego ile takich przypadków opisywanych jest w mediach. 

Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Rzeszowie nie odpowiada za ochronę i zapewnienie bezpieczeństwa obywateli. Zakres zadań regionalnego dyrektora ochrony środowiska określa art. 131 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Nie mniej jednak może on podejmować współpracę z organami jednostek samorządu terytorialnego w sprawach m.in. ochrony przyrody, co też w miarę swoich możliwości robimy. W wielu konfliktowych sytuacjach powodowanych zwierzętami chronionymi jako pierwsi byliśmy na miejscu. Służymy również pomocą merytoryczną – czytamy na stronie RDOŚ w Rzeszowie.

AKTUALIZACJA
W odpowiedzi na interwencje jeden z naszych czytelników nadsyła do redakcji takie zdjęcia z opisem:
Bykowce Zawadka. W poniedziałek w zeszłym tygodniu godzina 9 rano. Cztery wilki, jeden z nich czarny. Ten na zdjęciach kulał. Interweniowała policja straż leśna, ochrona środowiska. Podobno mają ustawić pułapki. Dziś rano (środa 20 lutego) ponownie widziano na osiedlu dwa wilki. Wilki podchodzą dosłownie pod dom – pisze Internauta.

22-02-2019

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)