REKLAMA
REKLAMA

Byli wójtowie Komańczy skazani w tzw. aferze łapówkarskiej

GMINA KOMAŃCZA / PODKARPACIE. Po czterech latach w Sądzie Rejonowym w Sanoku zapadł wyrok w głośnej sprawie o łapówkarstwo byłego wójta gminy Komańcza Stanisława B. oraz jego ówczesnego zastępcy Jerzego K. Wyrok jest nieprawomocny.

Sprawa w sanockim sądzie toczyła się od końca 2015 roku.

Stanisław B. został oskarżony o to, że w marcu 2007 roku, jako wójt gminy Komańcza, wspólnie i w porozumieniu z zastępcą wójta Jerzym K., uzależnił wykonie czynności służbowych od otrzymania korzyści majątkowych w ten sposób, że uzależnił przedłużenie umowy dzierżawy gruntów położonych w Turzańsku i Jaworniku z Witoldem Ś. od wypłacenia przez niego kwoty 50 tys. złotych, na rzecz stowarzyszeń lokalnych: Wspólnie dla Turzańska oraz Wspierania Inicjatyw Lokalnych Komańczy „Wilk”, umowę zaś podpisano dopiero po wpłaceniu pieniędzy na rzecz wymienionych stowarzyszeń 8 maja 2007 – informuje sędzia Artur Lipiński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krośnie.

Sąd uznał Stanisława B. za winnego zarzucanych mu czynów, które wypełniły znamiona przestępstwa z art. 228. § 4 i 3 K.K.

Skazał go na karę jednego roku pozbawienia wolności. Wykonanie tej kary warunkowo zawiesił na okres próby dwóch lat. Sąd orzekł również grzywnę w wysokości 150 stawek dziennych przy przyjęciu, że jedna stawka jest równoważna 40 zł. Orzekł też środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych w samorządzie terytorialnym na okres dwóch lat. Taki sam wyrok zapadł w sprawie ówczesnego zastępcy Stanisława B., Jerzego K. – uzupełnia sędzia Lipiński.

Ponadto zasądzono wobec oskarżonych koszty sądowe na rzecz Skarbu Państwa. Wyrok jest nieprawomocny.

Obecnie Jerzy K. sprawuje funkcję sekretarza w samorządzie gminnym. Do czasu uprawomocnienia się wyroku nie grozi mu utrata pracy.

„Obcy” dzierżawił 200 hektarów od gminy

Przypomnijmy, że od 2004 roku gmina Komańcza dzierżawiła swoje grunty prywatnej osobie. Początkowo cena za hektar była stosunkowo niska. Jednak kiedy okazało się, że dzierżawca ma duże korzyści pochodzące z dopłat z Unii Europejskiej, grunty stały się początkiem dyskusji, a zarazem kłopotów w gminie.

Pojawiły się głosy niezadowolenia w społeczeństwie, że jedna osoba użytkuje spory kawał gminnej ziemi. Pretendentami do dzierżawy były także dwa stowarzyszenia, działające na terenie gminy.

Po negocjacjach z wójtem oraz jego zastępcą, dzierżawca na podstawie nowych umów nadal użytkował ziemię, chociaż czynsz ustalono już na wyższym poziomie. Z rozmów biznesowych wynikało, że część kwoty ma też zasilić konta dwóch organizacji społecznych, mianowicie stowarzyszenia „Wspólnie dla Turzańska” oraz Wspieranie Inicjatyw Lokalnych Komańczy „Wilk”. Finalnie dzierżawca stwierdził, że samorządowcy uzależnili przedłużenie umowy od wpłacenia darowizny na wspomniane organizacje i złożył wniosek do prokuratury w tej sprawie. Odgrażał się też, że dysponuje obciążającymi, według niego, nagraniami ze spotkań.

Łapówka za dzierżawę i profity dla stowarzyszeń

Sprawa była skomplikowana. Ówczesny dzierżawca (wnioskodawca), który złożył doniesienie do prokuratury, zmarł początkiem 2016 roku, dwa tygodnie przed terminem składania zeznań. Składając wniosek do prokuratury przekonywał, że samorządowcy uzależnili przedłużenie umowy od wpłacenia darowizny na dwa stowarzyszenia działające wtedy w gminie Komańcza. Mimo tego, że głównego świadka nie udało si.e przesłuchać, to sąd nie miał wątpliwości co do winy obu oskarżonych.

O SPRAWIE INFORMOWALIŚMY TAKŻE TUTAJ:

GMINA KOMAŃCZA: Na ławie oskarżonych zasiedli samorządowcy. Wójt i jego zastępca podejrzani o łapówkarstwo

GMINA KOMAŃCZA: Wójt i zastępca przed sądem. Badana jest sprawa darowizny (ZDJĘCIA)

KOMAŃCZA: Wójt i zastępca przed sądem. Nie wszystko jest czarno-białe (ZDJĘCIA)

 

13-11-2019

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)