REKLAMA
REKLAMA

Głupota czy złośliwość? „Palący problem” wypalania traw (FILM, ZDJĘCIA)

POWIAT SANOCKI / PODKARPACIE. Wraz z wiosenną aurą ruszył sezon na wypalanie traw. Mimo akcji informacyjnych i uświadamiających, wielu ludzi nadal sądzi, że ogień to najlepszy sposób chociażby na zwalczanie chwastów. Strażacy znacznie częściej wyjeżdżają do pożarów łąk, nieużytków, balotów siana. W 2019 roku zanotowano już kilkanaście takich akcji. – To bezmyślność, naiwność, a może złośliwość ludzi, którzy wypalają trawy? Niejednokrotnie ogień pojawią się tuż przy lesie. Czy nie mają wyobraźni, że takim zachowaniem mogą doprowadzić do tragedii? – retorycznie pyta jedna z naszych Czytelniczek.

Wypalanie traw jest niechlubną tradycją, z którą od lat zmagają się strażacy, policjanci, służby ochrony środowiska. To „palący problem”, niestety występujący każdego roku. Mimo akcji informacyjnych i uświadamiających, wielu ludzi nadal sądzi, że ogień to najlepszy sposób na zwalczanie chwastów.

Ludzie zapominają lub są nieświadomi faktu, że wystarczy słaby wiatr, aby ogień wymknął się spod kontroli, a co za tym idzie, szybko rozprzestrzenił się i przeistoczył w tragiczny w skutkach pożar. Niefrasobliwość oraz ludzka bezmyślność powodują, że giną zwierzęta, płoną pobliskie lasy, domy, zabudowania gospodarcze. Każdego roku w takich pożarach życie tracą ludzie.

Jak podają statystyki, za ponad 94% przyczyn powstania pożaru odpowiedzialny jest człowiek. Od pokoleń w świadomości społecznej tkwi przekonanie, że spalenie trawy spowoduje szybszy i bujniejszy jej odrost. Nic bardziej błędnego. Wypalanie traw powoduje wyjaławianie ziemi, przerwanie procesu formowania się próchnicy, a do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi, jak i zwierząt.

– Od wielu lat okres wiosenny to czas, kiedy notujemy wzmożoną liczbę pożarów suchych traw – mówi mł. ogn. Anna Kozłowska, rzecznik prasowy sanockiej straży pożarnej. 

Statystyki są nieubłagane. W 2014 roku sanoccy strażacy interweniowali na zgłoszenia o pożarach suchych traw blisko 100 razy. Rok później liczba takich zgłoszeń wzrosła do 156. W 2016 roku zanotowano spadek zdarzeń tego typu i łącznie odnotowano ich 71. W 2017 roku liczba ta ponownie podskoczyła i w sumie pożarów traw zanotowano 91. Z kolei w 2018 roku znowu była tendencja spadkowa, gdzie wyjazdów do pożarów traw było 60. Od początku tego roku interweniowano 12 razy.

– Niestety, najczęstszymi przyczynami pożarów suchych traw są podpalenia – dodaje rzecznik.

Zwraca uwagę również na to, że podczas takiego pożaru powstaje duże zadymienie, które jest szczególnie groźne dla osób przebywających w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca zdarzenia, z uwagi na możliwość zaczadzenia.

Powoduje ponadto zmniejszenie widoczności na drogach, co może prowadzić do powstania groźnych w skutkach kolizji i wypadków drogowych – kontynuuje Anna Kozłowska. – Powinniśmy wiedzieć, że pożary nieużytków, z uwagi na ich charakter i zazwyczaj duże rozmiary, angażują znaczną liczbę sił i środków straży pożarnych. Strażacy zaangażowani w akcję gaszenia pożarów traw czy nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia i mienia ludzkiego w innym miejscu. Może się zdarzyć, że przez lekkomyślność ludzi nie dojadą z pomocą na czas – kwituje rzecznik.

Wypalasz trawy? Grozi ci nawet 10 lat więzienia!

W ostatnich tygodniach, przeglądając kronikę strażacką, przykładów takich pożarów można podać kilkanaście. Jedne są większe, inne mniejsze. Wystarczy wspomnieć chociażby ostatni pożar w Mrzygłodzie, gdzie płonęły baloty siana, a strażacy byli zaangażowani w akcję od niedzielnego wieczoru do godzin popołudniowych następnego dnia. Kolejnym przykładem może być pożar na łąkach w Lalinie, gdzie ogień niebezpiecznie zbliżał się do lasów państwowych oraz prywatnego młodnika.

To coś niewyobrażalnego! Ogień pod lasem?! Czy mamy jeszcze jakąkolwiek wyobraźnię? Reagujmy, jak widzimy takie sytuacje. Aby nie doszło do tragedii – pisze Internautka.

Na terenie Polski wypalanie traw jest zabronione. Za nieprzestrzeganie tego zakazu grozi grzywna do 5000 zł, areszt, a w niektórych przypadkach kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Apelujemy o nie wypalanie traw. Pamiętajmy, że taki pożar może skończyć się tragicznie! – podkreśla Anna Kozłowska.

źródło: OSP KSRG Zagórz/fb

WAŻNE! Zgłaszasz pożar? Zrób to precyzyjnie!

Rzecznik straży pożarnej zwraca uwagę na sposób w jaki zgłaszamy zdarzenia. Wybierając numer alarmowy 112 dodzwonimy się do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Rzeszowie.

Tam zgłoszenie przyjmą specjalnie przeszkoleni operatorzy, którzy porozumiewają się także w językach obcych. Każde zgłoszenie jest od razu weryfikowane przez operatora WCPR w Rzeszowie, a następnie przekazane do dyżurnego Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej odpowiedniego powiatu – tłumaczy rzecznik.

Numer 112 jest jednolitym numerem alarmowym obowiązującym na terenie całej Unii Europejskiej. Służy do powiadamiania w sytuacjach zagrożenia zdrowia, życia lub mienia.

Natomiast jeśli zadzwonimy na numer 998 to dodzwonimy się bezpośrednio do dyżurnego Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej odpowiedniego powiatu, w naszym przypadku do Sanoka – wyjaśnia Anna Kozłowska.

Dyżurny stanowiska kierowania po przyjęciu zgłoszenia postępuje zgodnie z zasadami dysponowania sił i środków jednostek ochrony przeciwpożarowej, zatwierdzonymi przez Komendanta Powiatowego PSP w uzgodnieniu z Komendantem Wojewódzkim. W pierwszej kolejności po otrzymaniu informacji o zdarzeniu – w pierwszym rzucie uderzeniowym – wysyłane są siły i środki w ilości zgodnej z obowiązującymi zasadami dysponowania.

Ta ilość uzależniona jest od rodzaju zdarzenia danego zdarzenia, zagrożenia. Każdy rodzaj zdarzenia, np. wypadek czy pożar, wymagać będzie różnej liczby zastępów, w tym rodzaju zastępów. Inny rodzaj sprzętu będzie zadysponowany do pożarów budynków wielokondygnacyjnych, a inny do pożarów wielkopowierzchniowych typu trawy, las. W przypadku rozwoju sytuacji kierujący działaniem ratowniczym na miejscu zdarzenia może zadysponować dodatkowe siły i środki wchodzące w skład potencjału ratowniczego powiatu lub nawet spoza powiatu – kwituje rzecznik.

 

ZOBACZ TAKŻE:

SANOK: Nieprzewidywalny ogień i dużo dymu. Pożary suchych traw to nieodłączny obrazek wczesnej wiosny (FILM)

Płonące łąki. Sezon na wypalanie traw… (ZDJĘCIE, FILM)

foto: archiwum OSP Mrzygłód/OSP KSRG Zagórz/

01-03-2019

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)