REKLAMA
REKLAMA

HOKEJ: Porażka w Katowicach. Jutro mecz z Gdańskiem! (VIDEO)

HOKEJ: Porażka w Katowicach. Jutro mecz z Gdańskiem! (VIDEO)

HOKEJ / SPORT. Hokeiści GKS-u Katowice dopiero w 7. kolejce stanęli przed szansą na rozegranie meczu na Satelicie. Powrót na ich macierzystą halę zakończył się zwycięstwem 2:0 nad STS-em Sanok, który postawił dzisiaj twarde warunki gospodarzom.

Przypomnijmy, iż katowiczanie byli tymczasowo zmuszeni do występów na Jantorze ze względu na awarię sprzętu do mrożenia lodu. Kłopot udało się ostatecznie zażegnać i nic nie stało na przeszkodzie, by tafla Satelity była gotowa na przyjęcie meczu hokeja. Po przeciętnym początku sezonu trzy punkty w meczu z beniaminkiem z Sanoka były dla gospodarzy obowiązkiem. Ekipa z Podkarpacia chciała natomiast podtrzymać dobrą passę po ostatnim skromnym zwycięstwie nad Zagłębiem Sosnowiec.

Pierwsze minuty spotkania jasno wskazywały, czego można się będzie spodziewać w dzisiejszym spotkaniu. Sanoczanie starali się szanować krążek i nie odsłaniać się, licząc na kontrę, jednakże tych było jak na lekarstwo. Hokeiści STS-u najkorzystniej wyglądali w końcówce tercji, kiedy to starali się zagrozić podmęczonemu przeciwnikowi. Katowice natomiast przez całą tercję biły głową w mur. Najbliżej szczęścia był Miika Franssila, ale jego silny strzał zakończył swój lot na poprzeczce.

Druga odsłona tego pojedynku nie zapowiadała zmiany schematu gry. Przełamanie przyszło w najmniej spodziewanym momencie, kiedy to STS Sanok stanął przed szansą gry w liczebnej przewadze. Dzisiaj dobitnie swoje potwierdzenie znalazły słowa trenera Marka Ziętary, jakoby jego podopieczni lepiej prezentowali się podczas gry w osłabieniach niż przewagach. Chwila nieuwagi wystarczyła, by na listę strzelców wpisał się Filip Starzyński. Był to jasny sygnał dla STS-u, by zaatakować, lecz starania napastników spełzły na niczym. Szczególnie rozczarowany może czuć się Damian Ginda, który opieczętował jedynie słupek.

Goście wyjechali na trzecią tercję z zupełnie innym nastawieniem mentalnym. Od początku starali się zagrozić bramce strzeżonej przez Juraja Šimbocha, a najbliżej wyrównania był Maciej Bielec, który przegrał jednak pojedynek sam na sam. Śmiała postawa gości wpłynęła pozytywnie na tempo meczu. Obydwie strony szukały kolejnego trafienia, lecz golkiperzy świetnie wywiązywali się ze swoich obowiązków. Kibice zgromadzeni na katowickiej Satelicie z każdą kolejną sekundą coraz bardziej drżeli o utrzymanie skromnego prowadzenia, lecz kara zainkasowana przez Konrada Filipka na ponad dwa minuty przed końcem meczu przekreśliła szanse gości na wyrównanie. Ciężar rozegrania na swoje barki wziął niezastąpiony Jesse Rohtla i profesorskim podaniem obsłużył Mateusza Michalskiego, który nie zmarnował wyśmienitej sytuacji. W tym momencie stało się jasne, że trzy punkty zostają w Katowicach.

W niedzielę Sanok wraca na własny teren, gdzie podejmie u siebie Stoczniowca Gdańsk. Zobaczymy, jak ekipa z Podkarpacia poradzi sobie w meczu, w którym to ona będzie musiała dyktować warunki. Do Katowic zawita natomiast Podhale Nowy Targ, które udowodniło dzisiaj wyższość nad mocnym zespołem z Jastrzębia-Zdroju.

Po meczu powiedział:

Mateusz Michalski, napastnik GKS-u Katowice: Tworzymy sobie mnóstwo sytuacji, które powinniśmy wykorzystywać, gdyż potem męczymy się do samego końca, a nie tak to powinno wyglądać. Nie można powiedzieć, że nie trenujemy gier w przewagach czy osłabieniach, ale podczas meczów musimy dawać z siebie 100%, by zamieniać nasze szanse na gole niezależnie od sytuacji na lodzie.

GKS Katowice – Ciarko STS Sanok 2:0 (0:0, 1:0, 1:0)
1:0 – Filip Starzyński – Jesse Rohtla (31:16, 4/5),
2:0 – Mateusz Michalski – Jesse Rohtla, Filip Stoklasa (58:15, 5/4).

Sędziowali: Przemysław Gabryszak, Daniel Lipiński – Grzegorz Cudek, Artur Hyliński.
Minuty karne: 4-6.
Strzały: 41-13.
Widzów: 445.

GKS Katowice: Šimboch (Miarka n/g) – Franssila, Krawczyk; Fraszko, Rohtla, Michalski – Kruczek, Wajda; Wanat, Pasiut, Krężołek – Cunik, Zieliński; Adamus, Starzyński (2), Stoklasa (2) oraz Skrodziuk, Paszek, Mularczyk.
Trener: Piotr Sarnik.

Ciarko STS Sanok: Spěšný (Świderski n/g) – Rąpała, Olearczyk; Filipek (2), Strzyżowski, Biały – Piippo, Kamienieu; Witan, Viikilä (2), Bukowski – Demkowicz, Biłas; Bielec, Wilusz, Skokan – Glazer, Florczak (2), Łyko, Ginda, Fus.
Trener: Marek Ziętara.

źródło: hokej.net
video: youtube.com / Polski Hokej

foto: Tomasz Sowa / archiwum eSanok.pl

Szybko zapominamy o piątkowej potyczce i już jutro (4 bm.) widzimy się w sanockiej Arenie. W ramach 8. kolejki Polskiej Hokej Ligi podopieczni Marka Ziętary podejmować będą GKH Stoczniowiec Gdańsk. Szczegóły na plakacie. 

03-10-2020

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)