REKLAMA
REKLAMA

„Bitwa o jabłka”. Przekleństwa, nerwy i porysowane samochody (ZDJĘCIA)

SANOK / PODKARPACIE. Zainteresowanie dzisiejszą dostawą jabłek przerosło oczekiwania wszystkich. Od godziny 9 rano, kiedy rozpoczęło się ich wydawanie, przez blisko 2,5 godziny trwała „walka o owoce”. – Pierwsi chętni na darmowe jabłka czekali na parkingu od godziny 7 rano – słyszymy od jednego z pracowników MOSiRu.

Dzięki działaniom podjętym przez Polski Komitet Pomocy Społecznej w Sanoku, do naszego miasta przywieziono dziś kolejny transport jabłek (10 ton). Owoce rozdawano za darmo, a akcja finansowana była z dotacji unijnych.

Na bazie doświadczeń z ubiegłych akcji, jabłka zdecydowano się rozdawać na parkingu obok Areny Sanok.

– Trzeba przyznać, że dzisiaj zainteresowanie owocami było ogromne – mówiła Marta Łakos, prezes PKPS w Sanoku.

– Było sporo nerwów, bo każdy chciał jak najszybciej otrzymać skrzynkę z owocami. Zamieszanie wokół dzisiejszego transportu, to dla nas także bardzo nerwowa i niekomfortowa sytuacja. Chcieliśmy, aby ludzie, którzy otrzymają jabłka odjeżdżali stąd zadowoleni, a nie zdenerwowani – podkreślała prezes PKPSu.

jablka_za_darmo_25

Trudno jednak zapanować nad tłumem. Kilkaset osób obok ciężarówki i na samym parkingu nie kryło swojego zdenerwowania.

– Powinni to jakoś inaczej zorganizować. Widzi pan, co się tutaj dzieje. Ludzie można powiedzieć „biją się” o te jabłka – komentował pan Marek, który spokojnie z boku oczekiwał na swoją kolej.

– Przyjechałem po jabłka, ale pchać się w ten tłum nie będę. Poczekam, może coś zostanie i dla mnie – dodawał.

Jedni przyjechali po owoce wózkami, inni wzięli ze sobą sanki. Zdecydowana większość była jednak zmotoryzowana. Na parkingu obok sanockiej Areny, w najlepsze trwał komunikacyjny chaos. Od ludzi usłyszeliśmy, że doszło do kilku stłuczek i przerysowań pojazdów. Policja interweniować nie musiała, jednak dla uspokojenia atmosfery, profilaktycznie pojawiła się na miejscu.

red.

25-01-2016

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)