REKLAMA
REKLAMA

Psiaki czekają na nowy dom. Przygarniesz zwierzaka? (FOTO)

 SANOK / PODKARPACIE. Społeczne Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami na co dzień opiekuje się całą gromadą zwierząt, z którymi poprzedni właściciele z różnych powodów się rozstali. Każdy zwierzak potrzebuje jednak prawdziwego, ciepłego domu. Mimo, że pieski i kotki w kojcach STONZ w Sanoku na ulicy Hetmańskiej 11 mają wszystko czego im potrzeba, to skrycie liczą na wielkie serce mieszkańców miasta i okolic.

Niektóre z nich czekają na nowy dom już kilka lat. Pieski można odwiedzić, wyprowadzić i poznać je przed adopcją – podkreśla Aneta Zaleska ze stowarzyszenia.

Telefony do pracowników: Jolanta Tomasik – prezes 501 428 255 lub Aneta Zaleska – 793 160 873

Na początek prezentujemy trzy pieski.

KORA

Pierwszy z nich to suczka Kora. Trafiła do STONZ w 2012 roku. Została zaadoptowana przez starszego pana, który niestety zmarł w tym roku. Kora znowu po sześciu latach trafiła do towarzystwa. Sunia jest łagodna, przyjazna, uwielbia pieszczoty i kontakt z człowiekiem. Tuli się i mruczy jak się ją pieści. Wymarzony psiak dla każdego, chociaż już nie jest całkiem młoda.

Liczymy jednak, że jest gdzieś człowiek, który ją pokocha i da jej dom. Każdy nasz pies jest wydawany zaszczepiony na wściekliznę, odrobaczony i otrzyma wyprawkę w postaci karmy – wylicza Aneta Zaleska.

SONIA

Śliczna, młoda i pełna energii suczka. Trafiła do STONZ już blisko dwa lata temu po tym, jak jej właścicielka została zmuszona przez sytuację życiową ją oddać. Sonia uwielbia zabawy i kontakt z człowiekiem. Idealny pies dla kogoś kto biega lub lubi długie spacery. Jednocześnie jest łagodną pieszczochą, która będzie przyjacielem całej rodziny. Sonia tęskni za swoim domem i nie rozumie swojej sytuacji. Dzisiaj suczka ma trzy lata. Jest zaszczepiona i odrobaczona. Można ją poznać w Sanoku na Hetmańskiej 11.

LOLEK

Lolek to mały piesek znaleziony ponad rok temu na Białej Górze w Sanoku. Był w opłakanym stanie. Wystraszony, chudy, a jego wątłe ciało pokrywały setki kleszczy. Piesek lgnie do każdego, kto okaże mu odrobinę serca.

Jeśli pojawi się ktoś, kto odwiedza nasze psiaki lub chce adoptować któregoś, Lolek robi wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę. Poszczekuje, tuli się i skacze – opisuje Aneta Zaleska.

Jak dotąd „jego człowiek” nie pojawił się, a na byłego właściciela nie ma co liczyć. Piesek jest w średnim wieku. Czy przyjdzie jego czas na kochający dom?

LOLEK

Przypomnijmy, że Społeczne Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Sanoku utrzymuje się jedynie z datków oraz kwot pochodzących z 1% podatku i w żaden sposób nie jest finansowane przez samorząd. Z kolei pracownicy to wolontariusze, którym leży na sercu dobro niechcianych zwierząt, za swoje działania nie pobierają pensji, działają w ramach wolontariatu.

15-05-2018

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)