REKLAMA
REKLAMA

SANOK: Nowe bloki na Zatorzu? Mieszkańcy protestują! (ZDJĘCIA)

SANOK / PODKARPACIE. Prezentacja burmistrza Sanoka Tomasza Matuszewskiego dotycząca polityki mieszkaniowej miasta odbiła się szerokim echem wśród mieszkańców dzielnicy Zatorze. To tam bowiem, zgodnie z przedstawionym podczas sesji rady miasta planem, mogłyby powstać budynki komunalne i społeczne. Spora grupa mieszkańców ul. Zielnej i ul. Kenara stanowczo protestuje przeciwko budowie bloków w ich sąsiedztwie, wskazując na szereg argumentów.

3 ha działki pomiędzy obwodnicą a osiedlem „Wichrowe Wzgórza”

Podczas sesji rady miasta, która odbyła się 28 maja, burmistrz Sanoka Tomasz Matuszewski przedstawił informacje związane z polityką mieszkaniową miasta, mówiąc między innymi o nowej spółce, czyli o Towarzystwie Budownictwa Społecznego, wykazując również działki, które miasto mogłoby ewentualnie przeznaczyć na budowę mieszkań. Wśród nich 3-hektarowa nieruchomość umiejscowiona pomiędzy obwodnicą a osiedlem domów jednorodzinnych, tzw. „Wichrowymi Wzgórzami” na Zatorzu, w okolicach ul. Zielnej i Kenara.

Nieruchomość stanowi własność Gminy Miasta Sanoka. Aktualnie trwają uzgodnienia studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Sanoka, w którym tereny te proponowane są pod zabudowę mieszkaniową i wielorodzinną […] Proponowany sposób zagospodarowania pod budownictwo komunalne i społeczne – mówił Tomasz Matuszewski, burmistrz Sanoka.

Chcemy skupić się na zatrzymaniu młodych ludzi w Sanoku. Uważam, że siła w budżecie miejskim będzie opierała się na ludziach młodych, którzy tutaj zostaną, będą tutaj pracować i budować mocne fundamenty tego miasta – mówił podczas sesji Tomasz Matuszewski, burmistrz Sanoka.

Teren obok ul. Zielnej w dzielnicy Zatorze. Obszar zaznaczony na czerwono to okolice miejskiej działki pomiędzy obwodnicą a osiedlem domów jednorodzinnych

„To nieporozumienie!”

Przeznaczenie tego terenu na budowę bloków jest nieporozumieniem! – mówią mieszkańcy Zatorza. Protest skierowany do władz miasta podpisało 52 mieszkańców ul. Zielnej i ul. Kenara.

Byłoby ich zdecydowanie więcej, ale nie mieliśmy już czasu na zbieranie podpisów. Chcieliśmy dostarczyć pismo do urzędu jak najszybciej – relacjonuje Arkadiusz Menio, właściciel posesji przy ul. Zielnej w Sanoku.

Podpisani pod listem sanoczanie zaznaczają, że Zatorze to dzielnica charakteryzująca się niską zabudową jednorodzinną.

Za wyjątkiem szpitala nie występują tutaj żadne obiekty wyższe niż 2 kondygnacje nadziemne. Wydaje się ponadto, że zgodnie z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, wybudowanie w tym miejscu kilku bloków jest niemożliwe – dodaje nasz rozmówca.

Przywoływany jest tutaj art. 61.1 o zasadach obowiązujących przy wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy.

Większość mieszkańców okolicy ul. Zielnej zakupiła działki budowlane (w większości od miasta) uciekając od terenów bardziej zaludnionych, blokowisk. Płacąc dość wygórowane stawki za działki budowlane liczyli na budowę domów w spokojnej i bezpiecznej okolicy. Ujawnione przez obecne władze plany godzą zarówno w spokój i bezpieczeństwo tych okolic jak i w estetykę krajobrazu – czytamy w dokumencie przesłanym do magistratu 16 czerwca.

Oprócz tego, mieszkańcy zwracają uwagę na ewentualne niedogodności, z którymi musieliby się mierzyć przyszli nabywcy mieszkań. To przede wszystkim silne wiatry południowo-zachodnie niosące toksyny, a także hałas od zlokalizowanej niedaleko obwodnicy Sanoka, utrzymujący się od wczesnych godzin porannych do późnych godzin wieczornych.

Protest mieszkańców wsparła Rada Dzielnicy Zatorze.

Zarząd rady dzielnicy podjął decyzję o poparciu listu mieszkańców do władz miasta. Nasze stanowisko wyraziliśmy w osobnym piśmie przesłanym do urzędu – potwierdza Janusz Florek, Przewodniczący Rady Dzielnicy Zatorze. – To bardzo atrakcyjny teren, z ładnym widokiem. Od dłuższego czasu wnioskujemy w magistracie o uwolnienie tych terenów, scalenie, wprowadzenie MZPZ, przeznaczenie pod budownictwo jednorodzinne, ewentualnie szeregowe, a także pod usługi. Bloki zdecydowanie zachwiałyby urbanistykę tych terenów – dodaje.

Tereny w okolicach ul. Zielnej w Sanoku

Mieszkańcy, w podpisanym liście, piszą również o konsekwencjach ewentualnego wybudowania w ich sąsiedztwie bloków socjalnych.

Obiekt o charakterze socjalnym, prędzej czy później, będzie funkcjonował w formie podobnej jak budynek przy ul. Okulickiego, co spowoduje kolejną degradację okolicy – czytamy.

Jako propozycję podają podzielenie działki należącej do miasta i sprzedaż pod budownictwo jednorodzinne.

Chcąc zadbać o mieszkania dla młodych mieszkańców miasta, można dla przykładu stworzyć preferencyjne warunki nabycia takich działek. To pozwoliłoby miastu osiągnąć cel społeczny – słyszymy.

PEŁNA TREŚĆ PISMA MIESZKAŃCÓW

Którędy ciężki sprzęt?

Duże obawy mieszkańców tamtych okolic budzi również kwestia dojazdu do terenu budowy ciężkich pojazdów. Zwracają oni uwagę na to, że zarówno ul. Zielna, jak i ul. Kenara oraz dalszy dojazd do miejskiej działki to drogi wąskie, bez poboczy, na znaczących odcinkach nieutwardzone, szutrowe, czy wręcz polne.

Tymi dróżkami chodzą dzieci bawiące się na pobliskim placu lub grające w piłkę nożną na boisku. Trwająca zapewne kilka lat budowa bloków znacząco wpłynęłaby na obniżenie bezpieczeństwa – słyszymy od mieszkanki ul. Kenara.

Ulice Zielna i Kenara w Sanoku. Dzielnica Zatorze

Spokojnie, to tylko plany

W poniedziałek mieszkańcy podpisani pod listem do włodarzy otrzymali odpowiedź z urzędu. Wiceburmistrz Artur Kondrat wskazuje, że przedstawiona podczas sesji przez burmistrza Matuszewskiego prezentacja dotyczyła informacji w sprawie Polityki Mieszkaniowej Sanoka (lata 1995-2020) i w żadnej części nie było mowy o budowie budynków socjalnych i wskazaniu ewentualnej lokalizacji takiej budowy.

Co do ewentualnego przeznaczenia tego terenu na cele budownictwa wielorodzinnego, w żadnym razie nie jest to nieporozumieniem. Strona południowa miasta to nie tylko dzielnica Zatorze, ale także Posada, która właśnie od tej strony zabudowana jest budynkami wielorodzinnymi – osiedle Spółdzielni Mieszkaniowej Autosan. Dodatkowo należy wskazać, że obydwa rodzaje zabudowy – wielorodzinna i jednorodzinna należą do tej samej kategorii zabudowy mieszkaniowej, przede wszystkim pełnią tę samą funkcję mieszkaniową. Nie ma więc między nimi sprzeczności. Kontynuacja funkcji nie oznacza tożsamości zabudowy, a niesprzeczność – czytamy w odpowiedzi podpisanej przez Artura Kondrata, wiceburmistrza Sanoka.

Naczelnik Wydziału Gospodarki Przestrzennej Urzędu Miasta Sanoka Marta Kopacz dodaje, że na opisywanym terenie nie ma Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego i aktualnie nie są prowadzone żadne działania zmierzające do budowy tam budynków wielorodzinnych.

Trzeba natomiast zaznaczyć, że budownictwo wielorodzinne nie jest sprzeczne z budownictwem jednorodzinnym. Takie jest orzecznictwo SKO, czyli Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Bloki mogą być budowane w sąsiedztwie domów jednorodzinnych i na odwrót. Przykładem są choćby osiedla przy Autosanie czy przy ul. Krasińskiego – mówi Marta Kopacz, naczelnik Wydziału Gospodarki Przestrzennej UM Sanok. – Miasto musi się rozwijać – dodaje.

Nasza rozmówczyni dodaje, że trudno odnosić się do scenariusza, którego na ten moment nie ma, ale jeśli chodzi o ewentualne drogi dojazdowe, to istnieje choćby droga serwisowa przy obwodnicy, którą można dojechać do miejskiej działki.

Zamierzenia przedstawione w prezentacji są planami perspektywicznymi i aktualnie trudno jest wskazać w jakim terminie będą realizowane, a nawet czy dojdzie do ich realizacji na wskazanym obszarze – przekazuje mieszkańcom wiceburmistrz Kondrat zwracając się z prośbą na koniec: – Uprzejmie proszę o poinformowanie osób podpisanych na załączonej do pisma liście o treści udzielonej odpowiedzi.

PEŁNA ODPOWIEDŹ WŁADZ MIASTA

KOMENTARZE

TERESA LISOWSKA, RADNA RADY MIASTA SANOKA, PRZEWODNICZĄCA KOMISJI INFRASTRUKTURY MIEJSKIEJ RM: Protesty mieszkańców są czymś naturalnym w tego typu sytuacjach, zdarzają się i ja je rozumiem. Z drugiej jednak strony, liczba ludzi oczekujących na mieszkania jest w Sanoku potężna. Zapotrzebowanie na własne lokum ze strony młodych ludzi również olbrzymie. To dla nich potrzeba numer jeden. Ja uważam, że na ten moment, tej lokalizacji nie należy traktować jako docelowej. Z tego co wiem, nie zapadły wobec niej wiążące decyzje. Jestem zdania, że najlepszą lokalizacją z punktu widzenia interesu miasta, jak i ze względu na ekonomię jest działka przy ul. Konarskiego i to na niej powinniśmy się skupić.

SŁAWOMIR MIKLICZ, RADNY RADY MIASTA SANOKA: Burmistrz przyzwyczaił już nas radnych do tego, że najpierw zgłasza pomysł do realizowania, a dopiero później zastanawia się nad konsekwencjami i ewentualnymi skutkami. Tak było z mineralizacją, która miała być realizowana przez SPGK (obecnie nie wiemy, co z tym pomysłem się dzieje), zaskoczył wszystkich ideą zwiększania granic miasta, nie konsultując z nikim pomysłu wcześniej, podobnie stało się ze sprzedażą Sosenek, gdzie nie poczekał na konsultacje z radą miasta, tylko podjął jednoosobowo decyzję o sprzedaży. Dokładnie tak samo dzieje się w przypadku TBS-u i proponowanej lokalizacji inwestycji. Uważam, że takie sprawy powinny być konsultowane z mieszkańcami chociażby poprzez radę danej dzielnicy. Burmistrz musi zrozumieć, że społeczność lokalna, rady dzielnic, rada miasta są to ciała z którymi trzeba rozmawiać, konsultować i uzgadniać wspólne stanowiska. Mam wrażenie, że w tym zakresie uwidacznia się brak doświadczenia samorządowego. Burmistrz ma obowiązek rozmawiać z mieszkańcami nie poprzez oznajmianie swojej woli, tylko poprzez konsultowanie i wypracowanie wspólnego stanowiska. Na tym polega samorządność i praca dla mieszkańców. Ze swojej strony mogę zapewnić, że przy podejmowaniu tego tematu, jako radni będziemy oczekiwali również stanowiska mieszkańców w sprawie lokalizacji inwestycji.

MONIKA BREWCZAK, RADNA SEJMIKU WOJEWÓDZTWA PODKARPACKIEGO, MIESZKANKA DZIELNICY ZATORZE: Solidaryzuję się z mieszkańcami, którzy wyrazili swoje obawy względem planów budowy bloków w tym miejscu. Dzielnica Zatorze charakteryzuje się niską zabudową i moim zdaniem warto ten charakter utrzymać. Niejednokrotnie mieszkańcy brali wysokie kredyty, kupowali drogie działki, aby zrealizować marzenia o spokojnej dzielnicy domów jednorodzinnych. Teraz są zaskoczeni i zaniepokojeni. Podzielam te obawy. Nigdy wcześniej miasto nie planowało przeznaczenia tych terenów pod zabudowę wielorodzinną. Mam głęboką nadzieję, że nie dojdzie do zwiększenia napięć mieszkańców i uda się dojść do kompromisu. Wierzę, że w mieście są inne tereny, które można przeznaczyć pod taki cel.

Pytania dotyczące tego tematu przesłaliśmy w poniedziałek do magistratu. Jeśli otrzymamy odpowiedzi, niezwłocznie je opublikujemy. Do tematu wrócimy.

grafika poglądowa

foto: materiały nadesłane, archiwum prywatne, Urząd Miasta Sanoka

22-07-2020

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)