REKLAMA
REKLAMA

Z radością świętujemy rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja

Od lat podczas Święta Narodowego 3 maja upamiętniamy doniosły fakt uchwalenia konstytucji z 1791 r., uznając ją za podstawę budowy republikańskiego, obywatelskiego państwa polskiego. Zazwyczaj mówimy o jej przełomowym i prekursorskim znaczeniu w budowie demokracji, nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Są to stwierdzenia i poglądy, których praktycznie nikt nie śmie podważać.

Bo czy można podważyć intencje twórców konstytucji, przedłożonych w jej preambule: „Uznając, iż los nas wszystkich od ugruntowania i wydoskonalenia konstytucyi narodowej jedynie zawisł, długiem doświadczeniem poznawszy zadawnione rządu naszego wady, a chcąc korzystać z pory, w jakiej się Europa znajduje, i z tej dogorywającej chwili, która nas samym sobie wróciła; wolni od hańbiących obcej przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą, egzystencyę polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu, którego los w ręce nasze jest powierzonym; chcąc oraz na błogosławieństwo, na wdzięczność współczesnych i przyszłych pokoleń zasłużyć; mimo przeszkód, które w nas namiętności sprawować mogą, dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolności, dla ocalenia ojczyzny naszej i jej granic, z największą stałością ducha niniejszą konstytucyę uchwalamy; i tę całkowicie za świętą, za niewzruszoną deklarujemy, dopókiby naród w czasie prawem przepisanym, wyraźną wolą swoją nie uznał potrzeby odmienienia w niej jakiego artykułu. Do której to konstytucyi dalsze ustawy sejmu teraźniejszego we wszystkiem stosować się mają”.

Któż dziś zakwestionowałby te zasady? Nikt.

Jednak większość z nas, z radością świętując rocznicę uchwalenia konstytucji 3 maja zapomina, że nie wszyscy wówczas byli jej entuzjastami. Została bowiem ustanowiona w sposób, który współcześnie nie zostałby zaakceptowany. W posiedzeniu sejmowym z ok. 500, którzy stanowili Sejm Wielki, dzięki wybiegowi zwolenników w konstytucji, uczestniczyło tylko 182 posłów i senatorów. Głosy protestu w sprawie quorum uciszono. Treść została przyjęta przez aklamację, choć według szacunków, pośród obecnych było ok. 70 jej przeciwników. Przyjęto gest króla Poniatowskiego chcącego zabrać głos, jako wolę zaprzysiężenia konstytucji. Sam sejm był konfederacyjnym, (czyli takim, gdzie decyzje zapadają większością głosów) tylko dlatego, że u jego zarania w 1788 r. w obawie, że stosując liberum veto mogą nie zostać uchwalone podatki na zaciąg wojska, które miałoby wspomagać Rosję w wojnie z Turcją. Co więcej, uchwalający ją zdawali sobie sprawę, że akt ten zostanie odczytany za wrogi przez Rosję i może (co z resztą się stało), być początkiem bezpośredniej interwencji.

Patrioci tamtego czasu mieli tego wszystkiego świadomość. Zdawali sobie sprawę, że wykorzystują wszystkie możliwe „kruczki prawne”, by zreformować kraj. Że narażają się opinii zagranicznej, kształtowanej wówczas przez Rosję i francuskich wolnomyślicieli na zarzut szerzenia anarchii i burzenia europejskiego porządku. Działali mimo to, bo wiedzieli, że bez reform Polska powoli, niepostrzeżenie będzie tracić i tak (wówczas) bardzo ograniczoną niezależność, że z kraju za lat kilka pozostanie tylko nazwa, a on sam w rzeczywistości stanie się prowincją Rosji. Jednak nie zrezygnowali, doprowadzili sprawę do końca. Co więcej, przegrali. Klęska wojny polsko-rosyjskiej, powstania kościuszkowskiego, triumf Targowicy, II i III rozbiór Polski wydawało się dopełnił ich klęski.

Ale jak pisze Norman Davies: „Dla przyszłych pokoleń Konstytucja 3 maja nabrała symbolicznego znaczenia wykraczającego daleko poza jej znaczenie praktyczne. Była to uchwała ustanawiająca prawa składające się na polska tradycję; wcielenie wszystkiego, co w przeszłości Polski było oświecone i postępowe; pomnik wystawiony woli narodu życia w niepodległości; nieprzemijające oskarżenie tyranii mocarstw rozbiorowych.”

Dlatego sztafeta polskich pokoleń naprzód walczyła w obronie Konstytucji, a potem wykorzystując jej ideę, utożsamiając je zawsze z walką o niepodległość Ojczyzny. Walczyli pod wodzą: Tadeusza Kościuszki, księcia Józefa Poniatowskiego, pułkownika Michała Denisko, generała Henryka Dąbrowskiego, Piotra Wysockiego, generałów: Chłopickiego, czy Skrzyneckiego, dyktatora Romualda Traugutta, czy legionistów Józefa Piłsudskiego i Józefa Hallera.

Słowa Normana Daviesa to również odpowiedź o sens podejmowanej reformy. Zwolennicy konstytucji wykazali się szerszą perspektywą myślenia, nie przez pryzmat doraźnych korzyści politycznych, ale przez skutki wielopokoleniowe. Dziś można tego życzyć każdemu z tych, którzy funkcjonują w życiu publicznym.

Dziś po 229 latach wspominamy ten akt, jako część naszego wspólnego dziedzictwa ideowego i państwowego. Pomimo dzielących nas różnic, chcemy być godnymi spadkobiercami idei, w której obywatele cenią wyżej niż życie i własną pomyślność zasady zapewniające nam „niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu”.

Jan Paweł II powiedział kiedyś, że każdy z nas ma swoje Westerplatte, poza które nie może zrobić kroku w tył, musi podjąć walkę, bo inaczej przestanie być sobą. To zrobili wspomniani wcześniej obrońcy Konstytucji. Jednak każdy z nas ma również swoją własną „konstytucję majową”, gdy przekonany o swoich wartościach i ideach, aby pozostać sobą, musi bez oglądania się na konsekwencję dla siebie samego zrobić krok w przód, wyjść z nimi do innych. To uczynili twórcy Konstytucji : Hugo Kołłątaj, Stanisław Małachowski, Julian Ursyn Niemcewicz, Ignacy Potocki, czy Stanisław Staszic.

W to majowe święto życzę, by każdemu z nas nie brakło odwagi, konsekwencji i determinacji w obronie i propagowaniu wartości i idei, które uważa za najważniejsze.

źródło: Starostwo Powiatowe w Sanoku

03-05-2022

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)