Utrudnienia w związku z wyścigiem górskim

Jest sobota godzina 15. Wracam z podróży po europie z przyczepą kempingową, mam za sobą 380 km i tylko 30 do domu a tu w Szczawnem stop, cofaj się do Komańczy i szukaj objazdu. Przede mną samochód wiozący chorego do szpitala i też stop. Za mną kolejka kilkadziesiąt samochodów - czy oni też nie zauważyli, że droga jest zamknięta i od Komańczy jest drogą "ślepą"?. Dzisiaj jest niedziela. Siedzę sobie w Sanoku na tarasie domu i słyszę ryk silników. Co na to "ekoterroryści". Jeżeli ja słyszę ten ryk silników to co na to cała fauna?. No cóż pewnie nikt im nie zapłacił za protestowanie. A przecież oprócz hałasu jest pył z dartych opon i klocków hamulcowych oraz spaliny z samochodów które nie spalają 6 czy 9 litrów na 100 ale 40 i więcej. Ale cóż, dla igrzysk władze wojewódzkie wydany na to pozwolenie, czyli nic się nie zmieniło.