SHLPN: Sensacyjna porażka Multi Okien
SANOK. Za nami VI kolejka Sanockiej halowej Ligi Piłki Nożnej Ekoball. Sensacyjnie punktów nie zdobył zespół Multi Okna, przegrywając z Jomą 8:9.
Pierwszy mecz szóstej serii spotkań (HTP Brzozów – Czarny Koń) rozgrywany był po raz kolejny „do jednej bramki”. Jak dotąd drużyna Czarnego Konia jeden raz wzniosła się na wyżyny umiejętności i zdołała urwać punkty rywalom. W meczu z Brzozowem już od pierwszych minut wiadomą sprawą był fakt, ze sensacji tym razem nie będzie. Wynik 8-1 do przerwy oraz multum sytuacji bramkowych, z których większość zakończona jest skutecznym strzałem mówi sam za siebie. Po przerwie systematyczne powiększanie przewagi przez ekipę HTP. Ostateczny wynik na tablicy 14-3.
CZARNY KOŃ – H.T.P. BRZOZÓW 3:14 (1:8)
Bramki:
Czarny Koń: Mariusz Skalko (2), Łukasz Stróżowski (1);
HTP: Dariusz Fiołek, Stanisław Szewczyk (4), Maciej Biega, Grzegorz Wojtowicz (2), Jacek Trzciański, Damian Barański (1);
O dziwo owe sześć bramek Szałankiewicza, a także dwie dorzucone przez Jacka Ziębę oraz Tomasz Pałysza nie wystarczyły na grającą po raz kolejny w niemal pełnym składzie drużynę Jomy. Było to drugie z rzędu zwycięstwo, po dwóch wcześniejszych pechowych jednobramkowych porażkach. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do „niebieskich”. Mecz trzymał w napięciu do ostatnich sekund, gdzie po raz kolejny okazało się, że zatrzymywany czas w ostatniej minucie meczu potęguje emocje, i pada w niej duża ilość decydujących o losach meczu i sytuacji w tabeli bramek. Jak dotąd niemal połowa z rozegranych spotkań kończy się minimalnym zwycięstwem jednej z drużyn lub remisem, na co wpływ ma właśnie zmieniony w bieżącym sezonie przepis. Wracając do meczu, nie mógł on się lepiej ułożyć dla Jomy. Dwa dotknięcia piłki w pierwszej minucie i piękne „bomby” Huberta Biskupa lądują w siatce Wojciecha Meneta, wprawiając w osłupienie nie tylko piłkarzy Multi, ale i trybuny. W pierwszej połowie Joma prowadziła 4-1 i 5-2, jednak na przerwę schodzili tylko z jednobramkowa przewagą 5-4. Druga odsłona to zabójcze kontry Multi i szturm na bramkę Jomy wyprowadzają ich na znakomity wynik 7-5. Piękna bramka Dawida Romerowicza w samo okienko daje nadzieję na osiągnięcie korzystnego rezultatu. Dawid Cisek i Piotr Tarapacki strzelaja bramki, jednak Tomasz Pałysz odpowiada trafieniem z dystansu. Na 40 sekund przed końcem brzmi wynik 8-7 dla niepokonanych dotąd Multi. W ostatniej minucie popis daje Marcin Śnieżek, który najpierw faulowany w polu karnym, zamienia karnego na bramkę, a 15 sekund później po minięciu obrońcy i bramkarza lokuje piłkę w pustej bramce przeciwnika. Zabójcze dwie minuty, pierwsza i ostatnia, w której Multi traci aż cztery gole zabiera im pierwsze punkty oraz status drużyny niepokonanej. Joma awansuje na miejsce szóste.
MULTI OKNA – JOMA 8:9 (4:5)
Bramki:
Multi: Mateusz Szałankiewicz (6), Tomasz Pałysz, Jacek Zięba (1);
Joma: Dawid Romerowicz (3), Marcin Śnieżek, Huber Biskup (2), Dawid Cisek, Piotr Tarapacki (1); żółte kartki: Jacek Zięba (Multi)
W trzecim pojedynku doszło do spotkania, które niejednokrotnie w historii SHLPN określane było jako szlagier. Mecze pomiędzy Geo-Eko a Kings często rozgrywane były niczym derby, a te wiadomo, żądzą się swoimi prawami. W tym meczu smaczkiem miały być starcia Dariusza Sieradzkiego z bratankiem – Bartoszem. Tego drugiego zabrakło jednak na parkiecie, zabrakło w Geo-Eko również wielu innych zgłoszonych do rozgrywek piłkarzy, wobec czego musieli przystąpić do walki z Kingsami bez zmiennika. Ciężko jest jednak stawić czoła rywalom, którzy dysponują wyrównanymi dwoma czwórkami i świetnym bramkarzem, który wyciąga wiele „setek”, i któremu do tego pomagają słupki i poprzeczki. Brzdęk aluminium po strzałach Węgrzyna czy Kokocia słychać było kilka razy. Ogromne słowa uznania dla „Łosia” i spółki za zaangażowanie w mecz i nieustanną walkę przez 40 minut, czego efektem były nawet ataki skurczów, jednak z przebiegu gry mimo wszystko na zwycięstwo zasłużyli „Królowie”. Wynik 4-2 pozwala Kingsom zbliżyć się do czołówki, Geo-Eko spada zaś na miejsce siódme.
GEO-EKO – KINGS 2:4 (0:2)
Bramki:
Geo-Eko: Jakub Kokoć (2);
Kings: Mirosław Dąbrowiecki (2), Andrzej Burczyk, Dariusz Sieradzki (1); kartki: brak
Drużyna Trans-Gaz nie stawiła się na mecz z Harnasiami, o czym kilka godzin wcześniej zawiadomiła przeciwnika. Zgodnie jednak z zapisami regulaminu (§ 11, pkt 7) oraz brakiem zgody przeciwnika na przełożenie meczu, zapadła decyzja o przyznaniu walkowera dla piłkarzy z Błoni. Walkower 5-0 pozwolił w wyniku porażki Multi wrócić Zbójnikom na pozycję lidera.
TRANS-GAZ – HARNAŚ-BŁONIE 0:5 – walkower
Pauzował Transbud.
Po cztery bramki zdobyli w drużynie Brzozowa Stanisław Szewczyk oraz Dariusz Fiołek. Dotychczasowy współlider klasyfikacji strzelców Mariusz Skalko „ukłuł” dwa razy. Jego konkurent z Geo-Eko – Jakub Kokoć również strzelił dwie bramki w meczu z Kingsami, jednak pogodził ich obu Mateusz Szałankiewicz, który w spotkaniu z Jomą strzelił podwójnego hattricka, sześć razy pakując piłkę do siatki rywala. Był to rekord minionej kolejki. Łącznie ma na koncie już 13 goli, i wyrasta na głównego kandydata do zwycięstwa w klasyfikacji króla strzelców, o ile będzie obecny w większości spotkań.
Za tydzień, 11 listopada, w związku ze Świętem Niepodległości i długim weekendem, nastąpi przerwa w rozgrywkach. Kolejna runda rozegrana zostanie 18 listopada, wg następującego harmonogramu:
g. 18.00 -KINGS : TRANS-GAZ
g. 18.50 -JOMA : GEO-EKO
g. 19.40 -HTP BRZOZÓW : MULTI OKNA
g. 20.30 -TRANSBUD : CZARNY KOŃ
pauza: Harnaś-Błonie
Udostępnij ten artykuł znajomym:
UdostępnijNapisz komentarz przez Facebook
Tagi: halówka, piłka nożna, Sanok, sport
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz