REKLAMA
REKLAMA

Oświadczenie w sprawie obchodów 65 rocznicy śmierci generała Karola Świerczewskiego

Z wielkim zaskoczeniem dowiadujemy się o obchodach 65. rocznicy śmierci gen. Karola Świerczewskiego organizowanych pod hasłem: „Pamięć i pojednanie jako niezbędny element dialogu polsko-ukraińskiego.”

Są rzeczy , które mogą służyć pojednaniu, są też takie, które z pojednaniem nie mają nic wspólnego.

Postać generała, delikatnie rzecz ujmując, nikomu chluby nie przynosi. Czy można czcić człowieka, który ma na sumieniu krew tysięcy ludzi? Przez wiele lat PRL-u wmawiano Polakom, że pełną winę za śmierć generała Karola Świerczewskiego ponosi strona ukraińska. Nie rozstrzygając kwestii zagadkowej śmierci generała, pragniemy wskazać na kilka faktów dotyczących ostatnich chwil jego życia. Badacze historii wskazują na dwa zastanawiające fakty. Pierwszy – mundur generała nosi ślady trzech kul, a nie dwóch jak przyjęła komisja powołana do wyjaśnienia śmierci Karola Świerczewskiego. I drugi fakt- płótno munduru zostało rozdarte ciosem bagnetu. Jeżeli nie ma pewności, jak naprawdę zginął generał Świerczewski, to o jakim pojednaniu mówimy. Chyba Stowarzyszenie „Lepsze Dziś”, odpowiedzialne za uroczystości, nie chce oprzeć zmiany relacji polsko-ukraińskich o fałszywe przesłanki?

Kim naprawdę był generał Karol Świerczewski? Przytoczmy kilka powszechnie znanych informacji opartych o badania historyków działających w wolnej Polsce. Karol Świerczewski od początku swej kariery politycznej był związany z rewolucyjnym ruchem bolszewików. Brał udział w rewolucji październikowej. Za zasługi w walce z carską Rosją został odznaczony Orderem Czerwonego Sztandaru.

W roku 1920 stanął po stronie Armii Czerwonej przeciwko swojej ojczyźnie. Dodajmy, walczył jako ochotnik przeciw świeżo odzyskanej polskiej niepodległości. Od 1928 roku związany z radzieckim wywiadem wojskowym GRU. Walczył w Hiszpanii w wojnie domowej, gdzie zasłynął jako okrutny dowódca sił rewolucyjnych rozstrzeliwujący zarówno jeńców jak i swoich podwładnych. Częstokroć robił to osobiście, bez jakiegokolwiek aktu oskarżenia, nie mówiąc już o wyrokach sądu.

W czasie II wojny światowej został dowódcą 248 Dywizji Strzeleckiej na Froncie Zachodnim Armii Czerwonej. Ciężkie straty dywizji były bezpośrednim skutkiem braku kompetencji wojskowych generała, na które nałożyła się jeszcze pogłębiająca się choroba alkoholowa. Z dziesięciu tysięcy żołnierzy oddanych pod jego dowództwo udało się przeżyć zaledwie pięciu osobom. Podobnie stało się w przypadku II Armii Wojska Polskiego. Śmierć tysięcy młodych polskich chłopców obciąża sumienie generała Karola Świerczewskiego. Jest on również odpowiedzialny za wiele wyroków śmierci wykonanych na żołnierzach Armii Krajowej, a poprzedzonych sfingowanymi procesami. Jedną z głównych ról w trakcie procesów odgrywał generał Karol Świerczewski.

W latach PRL-u generał „Walter” był czczony jak prawdziwy bohater, „człowiek, który się kulom nie kłaniał”. Prawda o życiu Karola Świerczewskiego zaczęła się przebijać do świadomości społeczeństwa po odzyskaniu niepodległości w 1989 roku. Wtedy to rozpoczął się proces usuwania pomników, zmian nazw ulic i szkół, które otrzymały imię generała Karola Świerczewskiego. Jedynym, jaki pozostał, jest pomnik w Jabłonkach.

I w tym oto miejscu miałyby spotkać się władze polskie i ukraińskie, żeby przysłużyć się pojednaniu między naszymi narodami?

Patriotyzm rozumiemy zupełnie inaczej, dlatego wzywamy Stowarzyszenie „Lepsze Dziś” do rewizji swego postanowienia obchodzenia rocznicy śmierci tak kontrowersyjnej postaci, jaką był generał Karol Świerczewski, a także wyrażamy nasze głębokie zdumienie faktem dofinansowania tej uroczystości przez władze województwa podkarpackiego. Najwyraźniej ktoś tu nie odrobił lekcji z historii.

Komitet Powiatowy „Prawo i Sprawiedliwość” w Sanoku
Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” w Sanoku
Klub Gazety Polskiej Sanok
Wojciech Pruchnicki radny Miasta Sanoka
Andrzej Chrobak radny Miasta Sanoka
Tadeusz Nabywaniec – radny Powiatu Sanockiego
Andrzej Budzicki członek zarządu okręgowego PiS
Janusz Cecuła
Stanisław Lewicki

30-03-2012

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij