SANOK / PODKARPACIE. Zarząd Województwa Podkarpackiego w projekcie budżetu nie ujął dotacji dla Muzeum Historycznego w Sanoku. Decyzja o dofinansowaniu, udzielanym przez ostatnich 7 lat, zapadała zawsze po ciężkich bojach. Wygląda jednak na to, że teraz rozegra się bój najcięższy.
Dorota Mękarska
Wiesław Banach, dyrektor Muzeum Historycznego, którego organizatorem jest Starostwo Powiatowe w Sanoku, źródła finansowych problemów placówki upatruje jeszcze w 1998 roku, gdy w życie weszła ustawa o wprowadzeniu zasadniczego podziału terytorialnego państwa.
– Minister kultury przygotował wówczas listę muzeów, które mają podlegać marszałkom – przypomina dyrektor Banach.
– Na tej liście znalazło się Muzeum Historyczne, a nie było Muzeum Okręgowego w Krośnie. Zadziałały jednak „czynniki polityczne” i z listy wykreślono MH. Zamiast niej wpisano krośnieńskie placówkę. W tym momencie zaczęła się nasza bieda.
Muzeum jest orężem do prowadzenia walki politycznej
Pozostawienie muzeum na garnuszku powiatu spowodowało, że muzeum zaczęło przypominać wyjęty z ogniska gorący ziemniaczek, który od wielu lat przerzucany jest między Sanokiem, a Rzeszowem.
Stało się też wygodnym orężem do prowadzenia walki politycznej.
Tę walkę polityczną można obserwować pod koniec każdego roku, gdy powiat występuje o dofinansowanie sanockiego muzeum przez Urząd Marszałkowski. Bez względu na to, kto jest przy władzy, sanockie muzeum jest zawsze wygodnym pretekstem, by „dokopać” przeciwnikom politycznym.
Nie inaczej było na ostatniej sesji Sejmiku Wojewódzkiego, gdy opozycja zaatakowała obecny zarząd województwa za brak zapisu w budżecie.
Nie można jednak zapomnieć, że poprzednia rządząca województwem ekipa miała dość czasu, by przejąć sanockie muzeum, ale tego nie zrobiła. Można więc powiedzieć, że „przyganiał kocioł garnkowi”.
Niestety, również rządząca koalicja zachowuje się tak, jakby nie zdawała sobie sprawy z powagi sytuacji. Ustami wicemarszałka Jana Burka wypomina, że dotacja z zeszłego roku w kwocie 600 tys. zł poszła na fundusz płac. Jakby zapominając o tym, że koszty wynagrodzeń osobowych, jak również koszty ogrzewania, itd., wchodzą do ogólnych kosztów utrzymania muzeum. Te środki powinien zapewnić tzw. organizator.
Należy zaś pamiętać o tym, że koszty utrzymania muzeum wzrosły, gdyż dzięki dotacji z Regionalnego Programu Operacyjnego wybudowano Galerię Zdzisława Beksińskiego. Jej powstanie skutkowało dodatkowym zatrudnieniem 10 osób. To spowodowało wzrost kosztów o około 30 %.
Wzrosty również koszty energii. I to co najmniej o 50%.
Muzeum może zamknąć Galerię Zdzisława Beksińskiego?
W budżecie powiatu sanockiego na przyszły rok zaplanowano na muzeum kwotę 700 tys. zł. Zapewne nie jest to ostateczna suma, która zostanie wydana przez powiat na tę placówkę. Nie można jednak liczyć na to, że przekroczy ona 1 mln zł.
Powiat wystąpił do samorządu wojewódzkiego o dotację w kwocie 700 tys. zł. Ponad 350 tys. zł ma stanowić w budżecie wkład własny placówki. Tylko tak poukładany plan finansowy gwarantuje, że w przyszłym roku nie dojdzie do poważnych perturbacji w funkcjonowaniu Muzeum Historycznego.
– Jeżeli nie będzie dofinansowania, to powiat na pewno dodatkowych pieniędzy nie znajdzie – podkreśla dyr. Banach,.
Jakie mogą być tego skutki? Dyrektor MH nie ukrywa, że może to doprowadzić nawet do zamknięcia Galerii Zdzisława Beksińskiego, choć paradoksalnie to Urząd Marszałkowski przyznał dofinansowanie do tego projektu.
– Czy można zniszczyć owoce tego dofinansowania – pyta retorycznie dyr. Banach, zastanawiając się również, czy w takim wypadku nie trzeba by było zwracać unijnych pieniędzy.
Dyrektor Muzeum Historycznego nie traci jednak nadziei, że w Rzeszowie zapadnie decyzja o współfinansowaniu placówki.
– Wierzę, że wielu radnych Sejmiku Wojewódzkiego zna sytuację naszego muzeum i chce mu pomóc – dodaje dyr. Banach. – Znają również aktualny zarząd, który wielokrotnie deklarował pomoc. Mam nadzieję, że ze względu na rangę, pieniądze na sanockie muzeum się znajdą.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz