REKLAMA
REKLAMA

„To była historyczna kadencja” Sebastian Niżnik podsumowuje 4 lata rządów w Powiecie Sanockim

„Nigdy przed nami nikt nie zrealizował tak wielu inwestycji, nie pozyskał tylu środków zewnętrznych. Co podkreślam – na inwestycje ważne, które zostają, które będą wykorzystywane i które są doceniane przez wiele środowisk i wiele osób.”

– Panie starosto z czego jest Pan najbardziej zadowolony podsumowując te cztery lata?
Cieszy mnie duża ilość wyremontowanych dróg. Prawie 130 kilometrów, czyli połowa podległych powiatowi dróg przez okres ostatnich 4 lat zyskała nową nawierzchnię i wygląd. To absolutny rekord, nikomu wcześniej się to nie udało.

– A oprócz dróg?
Wykonaliśmy ocieplenie obiektów oświatowych, które przynoszą ogromne oszczędności w sezonie grzewczym. Wybudowaliśmy boiska sportowe, dwa orliki, boisko wielofunkcyjne przy dawnej „budowlance”. Co ważne wybudowaliśmy boisko i plac zabaw przy Domu Dziecka, na które mieszkające tam dzieci czekały od lat. Zrealizowaliśmy olbrzymi projekt ze szkolnictwa zawodowego – Centrum Nowoczesnych Technologii, gdzie mamy bardzo nowoczesne laboratorium, przy ciągle obniżającej się liczbie uczniów. Od 2010 roku do dzisiaj liczba uczniów spadła o ponad 1200 osób.

– A niedawno otwarta Hala Sportowa przy I Liceum Ogólnokształcącym? Ta inwestycja wzbudziła najwięcej kontrowersji.
Ludzie krytykowali budowę Hali Sportowej, ale to jest pierwsza hala do sportów tzw. letnich, która jest na terenie miasta. Myślę, że promocja sportu jest bezdyskusyjnie potrzebna i przyniesie korzyści. Sport zapobiega otyłości, zachęca młodych ludzi do prowadzenia zdrowego trybu życia, a także odciąga młodzież od używek. Te aspekty są nie do przecenienia.

– Zmiany widoczne są również w Muzeum Historycznym…
To prawda. Wystarczy wrócić i zastanowić się jak wyglądał zamek  w 2010 roku, a jak wygląda dziś?  12 mln zł pozyskane ze środków zewnętrznych, przy dużym zaangażowaniu pana dyrektora Wiesława Banacha i wicedyrektor Joanny Przybyło, a także przy olbrzymim wsparciu powiatu. Dla mnie jest ważne, że rozreklamowaliśmy muzeum nie tylko Polsce, ale także za granicą i stało się ono wizytówką regionu.

– Wizytówką zaczyna być również szpital. Sporo inwestycji zrealizowanych w ostatnich latach, zakupy nowego sprzętu. Czy uważa Pan że to był dobry czas dla szpitala?
Od początku kadencji chcieliśmy poprawić stan opieki zdrowotnej, dofinansować szpital. Udało nam się zrobić naprawdę bardzo dużo. Otworzyliśmy kardiologię, przenieśliśmy neurologię. Cały czas szukamy pieniędzy i nowych możliwości kontraktowania. Pozyskaliśmy również 2 karetki, a dzięki zaangażowaniu w Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy udało się pozyskać sprzęt na blisko 0,5 mln złotych. Skutkuje to tym, że kontrakty np. na ortopedii czy chirurgii naczyniowej są znacznie wyższe. W ostatnim czasie cały szpital przeszedł termomodernizację, czego efektem są niższe rachunki za ogrzewanie.

– Wszyscy pamiętają również ogromny sukces jakim było pozyskanie dotacji z rezerwy rządowej na przeniesienie oddziału neurologii ze starego szpitala.
Wiele osób powątpiewało w to, że uda się pozyskać dotację bezpośrednią od premiera Donalda Tuska. A jednak jako pierwszy samorząd w województwie podkarpackim, sięgnęliśmy po te pieniądze.

– Często zarzuca się Panu zwiększenie zadłużenia powiatu i pogorszenie sytuacji finansowej. W jakiej kondycji finansowej pozostawia Pan Powiat?
Gdy rozpoczynaliśmy kadencję zadłużenie było na poziomie 34 %, gdy odchodzę jest poziom 39%. Mówimy o pięciu punktach procentowych zadłużenia, a trzeba zwrócić uwagę, ile zdołaliśmy zrealizować projektów. Wiele osób zgadza się ze mną, że była to historyczna kadencja, że nigdy przed nami nikt nie zrealizował tak wielu inwestycji, nie pozyskał tylu środków zewnętrznych. Co podkreślam – na inwestycje ważne, które zostają, które będą wykorzystywane i które są doceniane przez wiele środowisk i wiele osób.

– Jakie Pana zdaniem są najważniejsze zadania, które stoją przed Powiatem w najbliższej przyszłości?
Myślę, że konieczne jest we współpracy z gminami stworzenie oferty dla inwestorów. Mówi się, że tutaj nikt nie chce inwestować, a ja myślę zupełnie inaczej. Jestem na przykład po pierwszych rozmowach z przedstawicielami Tajwanu w Polsce, którzy są żywo zainteresowani lokalizacją fabryki w naszym regionie. Wszystko jest na dobrej drodze aby powstały nowe miejsca pracy i mam nadzieję, że w niedługim czasie to nastąpi. Uważam, że trzeba mocno się w to zaangażować, jeździć, rozmawiać, przekonywać, poświęcać swój czas, zrobić wszystko, aby stąd nie wyjeżdżali ludzie.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Małgorzata Orłowska

Materiał sfinansowany przez KW Wyborców Ruch Samorządowy Na Rzecz Rozwoju Sanoka

03-11-2014

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)