SANOK / PODKARPACIE. Po zakończeniu niedzielnego meczu Polskiej Hokej Ligi, w którym rywalizowały drużyny z Sanoka i Oświęcimia kibice, którzy pozostawili swoje samochody na pasie zieleni przy jezdni na ul. Królowej Bony, zastali umieszczoną za wycieraczką kartkę. Na szczęście dla kierowców nie były to mandaty. Trzeba jednak uważać, ponieważ kolejne wykroczenia mogą uszczuplić nasz portfel.
Za wycieraczką 23 pojazdów nie pojawiły się ulotki, ale na szczęście dla kierowców również nie mandaty. Były to pozostawione przez funkcjonariuszy sanockiej policji wezwania do komendy w celu uświadomienia, że miejsca, w których kibice pozostawili swoje samochody, nie są miejscami parkingowymi.
– Kierowcy parkowali w miejscu niedozwolonym. Kierujący, którzy parkowali na pasie zieleni przy ul. Królowej Bony popełnili wykroczenie z art. 92§1kw w związku z niestosowaniem się do znaku B-36 tj. zakaz zatrzymywania się – tłumaczy asp. Anna Oleniacz, oficer prasowy KPP w Sanoku.
Jak dowiedzieliśmy się w sanockiej komendzie, wszyscy kierujący otrzymali pouczenia z informacją, że jeśli ponownie popełnią to wykroczenie, nie unikną mandatu.
Warto o tym pamiętać, szczególnie, że w najbliższym czasie kolejne hokejowe emocje w Arenie Sanok.
Czy sanocka policja ma zamiar regularnie przeprowadzać kontrolę prawidłowego parkowania w tym rejonie podczas spotkań hokejowych?
– Policjanci dbając o bezpieczeństwo, a także porządek publiczny, każdego dnia reagują w przypadku ujawnienia zachowania niezgodnego z przepisami prawa, nie tylko przy ul. Królowej Bony w Sanoku, ale na terenie całego powiatu sanockiego. Funkcjonariusze podejmują czynności zmierzające do zapewnienia bezpieczeństwa i porządku publicznego zarówno podczas spotkań hokejowych, jak też w każdy inny dzień – dodaje rzecznik KPP w Sanoku.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz