LALIN / PODKARPACIE. Dantejskie sceny rozegrały się w sobotni poranek (20 czerwca) w Lalinie, gdzie najprawdopodobniej 4 wilki podeszły pod hodowlę owiec, zagryzając wszystkie, a jedną zjadając doszczętnie.
W sobotę, 20 czerwca między godz. 4, a 5 rano do ośrodka w Lalinie przedostały się wilki. Jak ustalono było to najprawdopodobniej od 3 – 5 wilków, które zagryzły 24 owce.
– Pracownik udał się koło godz. 7.00 na obchód i to wtedy dowiedzieliśmy się, że nasze gospodarstwo zostało zaatakowane przez wilki – relacjonuje Kinga Kut. – Z jednej owcy zostały tylko wnętrzności, bo jak wiadomo wilki są wytrawne, druga była nadjedzona, reszta była nadgryziona w okolicach karku i gardła – dodaje.
Hodowla owiec była ogrodzona trzylinowym pastuchem pod napięciem. To jednak nie stanowiło problemu dla wilków.
– Od razu zadzwoniliśmy na policję, oni jednak w tej sytuacji są bezradni. Wilki to zwierzęta pod ochroną, dlatego przez cały weekend czekaliśmy na przyjazd przedstawiciela z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska – opowiada Kinga Kut. – Skutecznie wyleczyliśmy się z jakiejkolwiek hodowli.
Jak dowiadujemy się w Regionalnej Dyrekcji ataki wilków występują nieprzerwanie od lat ’90.
– Pojawiają się wszędzie tam, gdzie jest styczność gospodarowania człowieka i rewirów występowania obcych osobników. Nowością zaś jest to, że zaatakowały one tak dużą ilość zwierząt na raz – mówi Magdalena Grabowska, rzecznik prasowy RDOŚ w Rzeszowie.
W pierwszej połowie bieżącego roku odnotowano 39 zgłoszeń ataków wilków, które łącznie wyrządziły straty na prawie 31 tysięcy zł. Do tej sumy nie są wliczone straty, jakie poniosło małżeństwo spod sanockiego Lalina.
– Owce wypuszczone na pastwisko ogrodzone pastuchem, są nauczone, że terenu opuszczać nie można. Wilk jednak pokonał te przeszkody, ponieważ są one dla niego za małe – mówi Hubert Fedyń z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krośnie. – Wilki mają swoje terytoria, dobrze wiedzą, jakie zwierzęta się w nim znajdują i kiedy widzą, że mogą zaatakować – atakują, bo taka jest ich natura – dodaje.
Wilk zjada średnio od 6 do 10 kg mięsa w trakcie jednego ataku, w zależności od tego, jak bardzo jest on głodny. Liczbę atakujących wilków rozpoznaje się właśnie po wyjedzonym przez nie mięsie. Stąd też wiadomo, że w Lalinie zaatakowało od 3 do 5 wilków. Dane te są jednak szacunkowe.
Na naszym terenie wilki nie są rzadkością. Jak się przed nimi uchronić?
– Należy stosować wyższe i trwalsze zabezpieczenia. Zwierzęta na wypas powinno się wypuszczać w nieco późniejszych godzinach porannych i w miejsca oddalone od lasów – zaleca Hubert Fedyń. – Nie ma reguły i pewności, czy wrócą one w miejsce wcześniejszego ataku. W maju i czerwcu wilki głównie korzystają z pożywienia młodych jeleni i saren.
Z danych Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie wynika, że od 1 stycznia do 16 czerwca wilki zaatakowały: 1 bydło, 1 konia, 3 psy oraz 75 owiec.
Red.
foto: flickr.com/Tambako The Jaguar
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz