SANOK / PODKARPACIE. Czy można nauczyć się tańczyć, oglądając teledyski? Mając choć w połowie taką koordynację, skoczność i poczucie rytmu jak Oskar Handermander – z pewnością tak! Zapraszamy na wywiad z sanockim tancerzem, o którym miała już okazję usłyszeć cała Polska.
eSanok.pl: Czy miłość do tańca przekazał ci ktoś z bliskich, czy raczej tylko tobie zagrała w sercu? Kiedy połknąłeś bakcyla i zdałeś sobie sprawę, że taniec będzie największą pasją?
Oskar Handermander: Pasja do tańca zrodziła się wtedy, kiedy zacząłem oglądać tancerzy w telewizji, którzy występowali w teledyskach gwiazd. Pewnego dnia zacząłem powtarzać ich kroki i próbować po swojemu.
foto: archiwum prywatne
eSanok.pl: Miałem okazję zobaczyć cię kilkakrotnie w akcji i muszę przyznać, że wychodzi ci to znakomicie…
OH: Mam nadzieję, że się podoba.
eSanok.pl: Taniec – robisz to dla siebie, czy swój talent wolisz pokazywać innym?
OH: Staram się dzielić tym z innymi. Chcę uzewnętrzniać swój świat i zarazić tym ludzi (w pozytywnym tego słowa znaczeniu).
eSanok.pl: Kogo w takim razie udało się już zarazić tańcem?
OH: Może nie zarazić, ale zainspirować. To akurat zdarza mi się częściej.
eSanok.pl: Co uznałbyś za twoje największe osiągnięcie?
OH: Uznanie na zawodach tanecznych. To jest najważniejsze. Na drugim miejscu stawiam udział w programie „Mam talent”.
eSanok.pl: Najbardziej porywa cię hip-hop. To faktycznie muzyka, w której możesz wyrazić siebie?
OH: Porywa mnie każda muzyka, oprócz disco polo. Ale rzeczywiście – najbardziej muzyka hip-hop. Mogę w niej wyrazić dużo emocji – nie tylko agresywnych, ale mogę pokazać też wrażliwość oraz szczęście.
eSanok.pl: Tę muzykę codziennie masz na słuchawkach?
OH: Nie zawsze, ale w większości.
foto: archiwum prywatne
eSanok.pl: Jeśli nie taniec, to co?
OH: Tak naprawdę, nie wiążę przyszłości z tańcem, ale z designem.
eSanok.pl: Jakim dokładnie?
OH: Design samochodów, bo ćwiczę też szkic karoserii.
eSanok.pl: Tęsknisz za twoją taneczną ekipą Energy Crew, której… już nie ma?
OH: Niestety jakiś rok temu nasza grupa się rozpadła, a nasze crew podzieliło się na jakieś duety i indywidualistów. Niektórzy kompletnie skończyli z tańcem.
eSanok:pl Więc co zamierzasz teraz zrobić?
OH: Staram się zorganizować zajęcia w jakimś ośrodku kultury w Sanoku dla dzieciaczków, by móc się z nimi podzielić moim talentem.
eSanok.pl: Mimo tego, że jesteś bardzo młody, siedzisz w tańcu już kilka dobrych lat. Jak ci się wydaje, taniec to dobry pomysł na życie? Można z niego wyżyć?
OH: Taniec jako sposób na życie, mówiąc o psychice, jest wspaniały. Potrafi ci dodać pewności siebie. Możesz też zostawić w tańcu to, co cię denerwuje. A patrząc pod kątem materialnym to taniec jest jak to mowią… ciężkim kawałkiem chleba, zwłaszcza w Polsce.
eSanok.pl: Występowałeś już w wielu miejscach. Byłeś też w Mam Talent. Jakie jest twoje największe marzenie związane z tą pasją?
OH: Moim marzeniem jest wygrać słynne zawody Juste Debout – francuski turniej, w którym biorą udział uliczni tancerze (przyp. red.).
foto: archiwum prywatne
eSanok.pl: Kilka metrów kwadratowych maty i ładna pogoda. Tyle wystarczy, żeby oglądać twoje popisy w centrum miasta. Jak wspominasz występy na sanockim Rynku?
OH: Pozytywnie ze względu na to, że poznałem wielu ludzi. Miałem możliwość uczciwego zarobienia pieniędzy. Te występy zarówno dużo mnie nauczyły, jak i mnie wypromowały.
rozmawiał: Adam Zoszak
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz