REKLAMA
REKLAMA

Czy sanocka porodówka dostanie nowe życie? (FILM)

Czy sanocka porodówka dostanie nowe życie? (FILM)

SANOK / PODKARPACIE. Oddziały ginekologiczno-położniczy i noworodkowy sanockiego szpitala mają być zawieszone do końca lipca. Wisi jednak nad nimi widmo zamknięcia. Zarząd powiatu szuka możliwości rozwiązania tej patowej sytuacji. Wczoraj spotkał się z lekarzami. Jak zapewnia trwają rozmowy nad pomysłem przywrócenia sanockiej porodówki do życia.

Zawieszona praca na oddziale, puste sale, brak ordynatora. To aktualny obraz sanockiej porodówki. Po raz kolejny oddział nie funkcjonuje podczas wzmożonego „sezonu porodowego”. Zarząd Powiatu Sanockiego, jako organ założycielski, szuka możliwości, które pozwoliłyby uratować oddział.

Jeszcze raz powiem jako kobieta. Uważam, że każda mieszkanka Sanoka i okolic ma prawo rodzic blisko, w godnych warunkach, a także  swoje choroby i sprawy kobiece móc rozwiązać w swoim szpitalu – mówi Alicja Wosik, członek Zarządu Powiatu.

Pozostali członkowie zarządu, mężczyźni, mają podobne zdanie w tej kwestii.

Nie dopuszczam do siebie myśli, żeby ten oddział mógł być w jakikolwiek sposób zlikwidowany bądź miałby ograniczona działalność. Obecnie jest zawieszony. Na tym oddziale na świat przyszła dwójka moich dzieci. Mogę się wyrazić tylko w superlatywach na temat sanockiej porodówki z tamtego okresu – dodaje Damian Biskup, radny powiatowy i członek zarządu.

Wczoraj zarząd spotkał się z lekarzami oddziału ginekologiczno-położniczego sanockiego szpitala. Dyskutowano na temat kondycji porodówki, przyczyn jej kilkukrotnego zamykania, prognoz na przyszłość oraz pomysłów jak ją uratować. Nie jest tajemnicą, że kłopoty oddziału nie zaczęły się rok czy dwa lata temu. To proces trwający niemal całą dekadę, kiedy to mury sanockiego szpitala z rożnych powodów zaczęli opuszczać specjaliści ginekolodzy-położnicy.

Obecnie jest dobra wola nadal pracujących tam lekarzy, by ratować oddział. Wspólnie ustaliliśmy pewne rozwiązania. Nie chce ich zdradzać, bo są to kwestie negocjacji, przede wszystkim to pozyskanie lekarzy z zewnątrz dla zapewnienia obsady. Zrobimy wszystko by ten oddział nadal działał – zapewnia Alicja Wosik.

Sanocka porodówka narzeka na brak lekarzy. Członkowie zarządu podkreślają, że jest to nie tylko problem powiatu sanockiego, ale również całego kraju.

Musimy walczyć o to, aby nasi rodzimi ginekolodzy wrócili do Sanoka. Chcemy tę sytuację jakoś naprawić, chociażby przez osobiste zaangażowanie w rozmowy. Ludzie po to nas wybrali, abyśmy mogli ich dobrze reprezentować – podkreśla Damian Biskup.

Podczas spotkania w sanockim szpitalu samorządowcy usłyszeli wiele argumentów co do powolnego upadku oddziału ginekologiczno-położniczego. Podczas tych rozmów nie był obecny dyrektor Adam Siembab.

– Zarząd wziął na siebie ciężar znalezienia nowego ordynatora i przedstawienia go dyrekcji – informuje Wacław Krawczyk, wicestarosta sanocki.

pao

newborn-392990_1280

27-06-2016

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)