REKLAMA
REKLAMA

Krok do przodu dla SOSW. „Koniec z syfem w łazienkach i zatrważającym ściskiem w salach” (FILM)

Krok do przodu dla SOSW. „Koniec z syfem w łazienkach i zatrważającym ściskiem w salach” (FILM)

SANOK / PODKARPACIE. Radni powiatowi zadecydowali. Dzieci uczęszczające do Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Sanoku przeniosą się z budynku przy ul. Konarskiego do obiektu po dawnej „setce” przy ul. Jagiellońskiej. Choć nie jest to idealne rozwiązanie, na pewno wpłynie na komfort prowadzenia zajęć oraz przede wszystkim poprawi higienę użytkowanych pomieszczeń.

Najważniejszym punktem w porządku obrad XXIV sesji Rady Powiatu Sanockiego była bez wątpienia intencyjna uchwała dotycząca przekształcenia Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Sanoku. Radni po wcześniejszej wizji lokalnej, mieli podjąć decyzję o przeniesieniu ośrodka z ul. Konarskiego do budynku po Zespole Szkół nr 5 przy ul. Jagiellońskiej. Głosowanie poprzedziła intensywna dyskusja. Nie wszyscy z decydentów dali się przekonać rodzicom, którzy w zasadzie już od wielu lat zwracają uwagę na przerażające ich zdaniem warunki lokalowe w budynku przy ul. Konarskiego i od samego początku domagają się zmiany lokalizacji placówki. Przypomnijmy, że drugi budynek jakim dysponuje dzisiaj SOSW mieści się przy ul. Lipińskiego.

Proszę zobaczyć, co dzieje się w łazienkach, jakie warunki panują w  internacie. Ile dzieci przebywa w jednym czasie w jednej sali lekcyjnej?  Czy wiedzą Państwo jak wygląda tu sytuacja z parkingiem w godzinach dowożenia podopiecznych? To prawdziwy skandal – grzmiała do jednego z radnych osoba, która przyjechała po dziecko w czasie wizyty członków komisji oświaty w obiekcie SOSW przy ul. Konarskiego. – Ewentualne przeniesienie lokalu na ul. Jagiellońską oznaczać będzie koniec z syfem w łazienkach, koniec przebywania dzieci w zatrważających warunkach w małych, mrocznych, śmierdzących grzybem salach. Moim zdaniem, obecny budynek nie spełnia warunków do przebywania w nim niepełnosprawnych dzieci – dodaje.

Plan zarządu zakłada przeprowadzenie istotnych prac remontowych w budynku po ZS nr 5 przed przeprowadzką. Zlecone zostanie zainstalowanie być może nawet czterokondygnacyjna winda, zmodernizowanie sanitariatów oraz odmalowanie sal lekcyjnych.

Nie wszystkich radnych przekonała wizja przedstawiona przez zarząd.

Obawiam się, że będzie to zamiana siekierki na kijek. Potrzeby SOSW są znacznie większe niż możliwości budynku przy ul. Jagiellońskiej. Być może warto poczekać na zbliżające się decyzje systemowe odnośnie ewentualnej likwidacji gimnazjów, może wtedy otworzyłyby się nowe możliwości. Uważam, że lepiej byłoby zrobić coś raz a dobrze, a nie wydawać sporą sumę pieniędzy teraz i za chwilę znów stawać przed koniecznością przeprowadzenia kolejnego przekształcenia – mówił radny Bogdan Struś.

Szanuję i doceniam aktywną postawę i ogromną wolę rodziców do rozwiązania tej sytuacji, ale uważam, że przeniesienie szkoły do budynku przy ul. Jagiellońskiej to jest jakieś mega nieporozumienie. Cała Polska będzie się z nas śmiała, w jakim miejscu lokujemy placówkę dla dzieci niepełnosprawnych. Przecież to jest praktycznie serce Sanoka, tam jest cały czas hałas, tam nie ma żadnego terenu zielonego, miejsca na plac zabaw, na spacery. To nie jest dobry pomysł. Zastanówmy się wspólnie, może są jakieś fundusze do pozyskania, wystarczyłaby działka i można by było wybudować nowy obiekt. A tak, wyrzucimy kilka milionów w błoto – stwierdziła Zofia Kordela-Borczyk, wiceprzewodnicząca rady.

Jeśli chodzi o SOSW, to jest to ciąg złych decyzji z lat minionych. Rodzice czują się pokrzywdzeni właśnie za ubiegłe lata, kiedy jak mówią inwestowano w inne szkoły, a nie w SOSW. Kiedy powiat otrzymywał kilkukrotnie wyższą subwencję w stosunku do uczniów zdrowych, a SOSW miał z tego najmniej. Nie ma żadnych wątpliwości, ze dzieci z ośrodka specjalnego zasługują na nowy budynek, ale powinien on powstać w czasach, kiedy powiat był w znacznie lepszej kondycji finansowej, np. na Olchowcach – rodzice pamiętają taką obietnicę z poprzedniej kadencji i czują się zawiedzeni. Tymczasem, po sąsiedzku, I LO doczekało się dwóch sal gimnastycznych i Orlika. Niepełnosprawne dzieci nie doczekały się nowej siedziby. To niewłaściwe priorytety. Dziś wstrzymuję się od głosu ponieważ uważam, że trzeba jeszcze szukać innych rozwiązań. Siedziba SOSW nie musi znajdować się w Sanoku. Na zarządzie proponowałam gminę Zagórz. Myślę, że potrzebny jest dłuższy czas do namysłu – powiedziała Alicja Wosik, członek zarządu.

Głosy te nie zmieniły jednak poglądów większości radnych, którzy postanowili wyjść naprzeciw oczekiwaniom i prośbom rodziców dzieci uczęszczających do SOSW i stworzyć im lepsze warunki szkolne już teraz.

Jestem po kilkunastu spotkaniach z rodzicami. Prezentują oni determinację w dążeniu do tego, aby ich pociechy już teraz uczyły się w normalnych warunkach. Rodzice nie chcą już czekać. Wyrażają zaufanie do pomysłu zorganizowania zajęć w budynkach przy ul. Jagiellońkiej i przy ul. Lipińskiego. Ich ta koncepcja satysfakcjonuje. Moim zdaniem zwłoka czasowa jest tutaj zupełnie niepotrzebna. Mamy również zapewnienie od dyrektora, że przemieszczanie się dzieci pomiędzy budynkami będzie ograniczone do absolutnego minimum. Dodatkowo, przy dawnej „setce” istnieje możliwość zorganizowania parkingu i placu zabaw – wyjaśnia Damian Biskup, członek zarządu.

W obecnej kadencji i przy takim, a nie innym budżecie jest to jedna z niewielu dobrych rzeczy, jaką możemy zrobić dla SOSW. Niedużym nakładem środków możemy uszczęśliwić dużą grupę dzieci i rodziców. Myślę, że w przyszłości nie będziemy już mieli takiej możliwości. Wiemy, że nie stać nas na wybudowanie nowego obiektu, a budynek po ZS nr 5 to jedyna siedziba, którą możemy zaproponować – tłumaczył z kolei Andrzej Chrobak, wiceprzewodniczący rady.

Tutaj nie chodzi o wydatki na poziomie kilku milionów, a o około 100 tys. zł, nie licząc działań, które już podjęliśmy, ponieważ i tak musieliśmy to zrobić. Absolutnie nie traktujemy tego rozwiązania, jako koncepcji docelowej i taką informację przekazaliśmy rodzicom. Jest to scenariusz, który na kilka lat, za rozsądną kwotę pozwoli rozwiązać problemy lokalowe – mówił podczas sesji Roman Konieczny, starosta sanocki.

Porównując te dwa obiekty uważam, że o niebo lepsze warunki są przy ul. Jagiellońskiej. Przestrzenne sale, dużo światła, możliwość przeniesienia placu zabaw. Niezwykle istotny jest fakt, że w dawnej „setce” jest dużo więcej sal lekcyjnych. Dyrektor SOSW podkreślał, że przeniesienie w to miejsce będzie bardzo dobrym rozwiązaniem – przypomniał Wacław Krawczyk, wicestarosta sanocki.

Członkowie komisji oświaty zwiedzili budynek przy ul. Konarskiego. Rzeczywiście, warunki tam panujące są anormalne. Nie ma czasu na to, aby czekać. Jeżeli w jakimkolwiek stopniu chcemy pomóc tym dzieciom i ich rodzicom, to trzeba poprzeć ten wniosek. Fakt, lokalizacja w centrum miasta nie jest najlepsza, ale lepszym miejscem na dzisiaj nie dysponujemy. To dobre rozwiązanie – mówił radny Robert Pieszczoch.

Rodzice żądają poprawy warunku tu i teraz. Moim zdaniem przeniesienie SOSW do budynku po „setce” to na ten moment optymalne rozwiązanie – podkreślił radny Kazimierz Węgrzyn.

Ostatecznie rada przyjęła projekt uchwały 15 głosami za przy braku głosów przeciwnych. 5 radnych wstrzymało się od głosowania.

Projekt uchwały zakłada przeniesienie jednostki od 1 września 2017 roku, ale zarząd we współpracy z prawnikami stara się wypracować rozwiązanie, które pozwalałoby przekształcić SOSW już od 1 września 2016 roku.

Aktualnie w SOSW uczy się 236 osób.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

POWIAT SANOK: „Upokarzające warunki lokalowe” dla dzieci w SOSW. Czy powiat podejmie decyzję o przeniesieniu ośrodka? (FILM)

3

Budynek SOSW przy ul. Konarskiego. Zdaniem wielu rodziców warunki wewnątrz urągają godności człowieka

08-04-2016

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)