Miasto sponsorem powiatu. Dało ponad 700 tys. zł na remont ul. Traugutta (FILM)
SANOK / PODKARPACIE. Radni miejscy zadecydowali o udzieleniu pomocy finansowej powiatowi sanockiemu. Chodzi o niebagatelną kwotę 717 tys. zł. Nie obyło się bez dyskusji, ale był to raczej listek figowy na przykrycie faktu, że miasto w lwiej części finansuje nie własne zadanie.
Dorota Mękarska
Podział dróg na drogi miejskie i powiatowe w świadomości przeciętnego obywatela nie istnieje. W powszechnym mniemaniu za wszystkie drogi w obrębie grodu odpowiada burmistrz. Dlatego też drogi leżące w granicach miast, ale o statusie innym niż gminny są prawdziwym utrapieniem ich włodarzy. Taką drogą jest powiatowa ulica Traugutta. Podjęto więc rozmowy ze starostwem na temat remontu. Ponieważ powiat jest w ciężkiej sytuacji finansowej uzgodniono, że miasto będzie partycypować w kosztach. Pokryje 50% wartości budowy oświetlenia ulicznego, ale w kwocie nieprzekraczającej 176 tys. zł, połowę kosztów przebudowy chodników, ale nie więcej niż 346 tys. zł i 25% wartości pozostałych zadań, w wysokości 195 tys. zł. Powiat dzięki temu zyskał nie tylko hojnego sponsora, ale również ma większe szanse zdobycia dofinansowania, bo jeśli wniosek jest finansowany przez drugi samorząd, to otrzymuje dodatkowe punkty.
Do 15 września b.r. ma on być złożony do wojewody w ramach Programu Rozwoju Gminnej i Powiatowej Infrastruktury Drogowej na lata 2016 – 2017. Wartość całego zadania wynosi 2,1 mln zł, a jest szansa uzyskania dofinansowania w wysokości 50%.
Działka w zamian za dotację
Komisje oceniające projekt uchwały nie były jednomyślne, ale uchwałę pozytywnie zaopiniowały. Ich członkowie mieli jednak zastrzeżenia.
– Niepokoi nas, że powiat przerzuca na miasto sporą cześć kosztów. Rozumiem, że ma problemy finansowe, ale miasto ma podjąć w tym roku kosztowne decyzje – podkreślał radny Janusz Baszak. Przewodniczący Komisji Finansowo-Gospodarczej poddał propozycję, by powiat za dotację przekazał miastu działkę równoważąc jego udział w inwestycji.
Według wiceburmistrza Edwarda Olejko takie rozwiązanie raczej nie wchodzi w grę, gdyż przekazanie jakiejkolwiek działki powiatowej oznacza zmianę Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, a to jest długotrwała procedura.
– To wybieg, który łatwo można obejść, wystarczy trochę dobrej woli – uznał radny Roman Babiak.
Wtórował mu radny Baszak, przekonując, że można się zwrócić do powiatu o wykaz działek z możliwością zmiany MPZP.
– To będzie test dobrej woli – argumentował.
Jaki jest podział środków?
– To zadanie jest potrzebne, bo oczekiwane przez mieszkańców miasta – mówił Roman Babiak. Odwrócone proporcje finansowe zaniepokoiły jednak radnego.
– Miasto ma duże potrzeby w dzielnicach – wiceprzewodniczący wskazywał własne bolączki.
Ten niepokój może być jeszcze większy, bo Roman Babiak zwrócił uwagę na niejasności co do wysokości dotacji ze strony miasta. Radni debatowali nad kwotą 717 tys. zł zapisaną w projekcie uchwały a w projekcie inwestorskim po stronie miasta figuruje kwota 946 tys. zł.
W Starostwie Powiatowym dowiedzieliśmy się, że projekt uchwały miejskiej opracowano zanim sporządzono kosztorys inwestorski. Jak wiadomo powiat dokłada się tylko do nawierzchni asfaltowej. To będzie raptem 25% kosztów. Zachodzi więc pytanie, czy miasto w trakcie inwestycji nie będzie zmuszone dołożyć brakującą kwotę?
– Mam nadzieję, że pan starosta zrewiduje partycypację kosztów – przekonywał radnych burmistrz Tadeusz Pióro.
Dla budżetu miasta to kwota olbrzymia
– Dla mieszkańców nie ma znaczenia kto płaci za remont drogi – zaznaczył Maciej Drwięga.
– Ale dla budżetu miasta to kwota olbrzymia.
To radny z Posady pierwszy zwrócił uwagę na fakt, że środki w dzielnicach muszą być równomiernie rozłożone. Dyskusja na ten temat doprowadziła do tak gorącej atmosfery, że w powietrzu zaczęło latać słowo „hipokryta” .
– Uważam, że to wysokie kwoty, bez względu na to, czy chodzi o 700 tys. zł, a czy 900 tys. zł. Zadania powiatu i miasta są różne, choć żyjemy w jednym mieście. Oczekuję od burmistrza zrównoważonego podziału środków i przedstawienia harmonogramu jak widzicie podobne zadania drogowe np. w dzielnicy Posada, czy Zatorze – mówiła Teresa Lisowska.
Wiceburmistrz Olejko starał się studzić te niepokoje
– Jestem przekonany, że na etapie przetargu koszt inwestycji spadnie. Nie przedłożymy projektu uchwały podwyższająca tę kwotę – zapewniał.
Podobne przekonanie ma Michał Cyran, naczelnik Wydziału Inwestycji w Starostwie Powiatowym w Sanoku, bo wskazują na to wyniki przetargów z ostatnich lat.
Mieliśmy tylko partycypować…
– Martwią mnie proporcje między kosztami poniesionymi przez powiat i miasto. My mamy partycypować w kosztach, ale mam wrażenie, że to oni partycypują. Nas na takie wysokie koszty nie stać – stwierdziła Agnieszka Kornecka-Mitadis.
Jan Wydrzyński był zdania, że jeżeli jest możliwość pozyskanie 50% dofinansowania, to mniej o taką kwotę trzeba wydać z budżetu. Dlatego inwestycję należy realizować. Radny wskazał na ul. Podgórze, gdzie właśnie rozpoczęły się prace.
– Gdybyśmy nie podjęli uchwały intencyjnej w tej sprawie, to dzisiaj by tego remontu nie było – mówił.
Łukasz Radożycki i Adam Ryniak wyrazili poparcie dla projektu uchwały, a Marian Osękowski wręcz zaapelował o głosowanie „za”.
Wanda Kot była zdania, że powinno się dbać o dobro wspólne.
– Ta droga powinna być zrobiona, bo dobro wspólne jest dobrem nadrzędnym – zaznaczyła radna.
Burmistrz Pióro wreszcie stwierdził, że chciałby żeby dyskusja już się zakończyła. Przewodniczący Zbigniew Daszyk dorzucił jeszcze swoje 5 groszy, po czym dyskusję zamknął.
Głosowanie zakończyło się wynikiem: 14 głosów „za”, 0 przeciw, przy 6 wstrzymujących się.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Ruch Narodowy pyta o strefę ekonomiczną w Sanoku i pozamykane boiska (FILM)
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz