Podróż z aparatem. Zobacz niezwykłe fotografie 18-latka (WYWIAD, ZDJĘCIA)
SANOK / PODKARPACIE. Ma 18 lat, ogromną pasję, i plany. Prowadzi swój fotograficzno-podróżniczy blog na facebooku. Tydzień bez ukochanego aparatu i wyjazdu w Bieszczady to dla niego tydzień stracony. Zapraszamy na wywiad z Grzegorzem Biegą – młodym twórcą strony GrzesiuTravel.
eSanok.pl: Ktoś mądry powiedział kiedyś, że najważniejsze jest to, czego nie widać. Czy to właśnie „najważniejsze coś” udaje się ująć na zdjęciach?
Grzegorz Biega: Tak, ale nie ujął bym tego dosłownie, w fotografii można uchwycić momenty które zwykle są niezauważalne, jak wyrzucane kamienie spod kół samochodów rajdowych czy krople potu na twarzach maratończyków.
Czym zajmujesz się dzisiaj? Jak Twoja pasja przekłada się na inne rzeczy, z którymi stykasz się w życiu?
Fotografii, podróżowaniu i dzieleniu się tym co robię poświęcam bardzo wiele uwagi, bo właśnie to nadaje sens mojemu życiu, sprawia ze każdy dzień staje się lepszym, pozwala się spełnić a na koniec powiedzieć… „no było warto!”. Dzięki fotografii poznaję wielu bardzo ciekawych ludzi i odkrywam przeróżne niesamowite miejsca, kontynuując misję GrzesiuTravel. Piękna sprawa, a jak cieszy i pozwala się jeszcze bardziej rozwijać.
No i czas na pytanie, które chyba najbardziej nas nurtuje! Czy ciesząc się swoim hobby można zarobić? Czy młody wiek w tym przeszkadza?
Pewnie że można zarabiać, a nawet TRZEBA! I nie można tego mylić ze sknerstwem. Pomyśl sobie, jesteś w czymś dobry, naprawdę super Ci to wychodzi to czemu masz to robić dla kogoś za darmo? Często tak można stracić swój profesjonalizm. Trzeba znać swoją wartość i cenić się. Mam takie porównanie. Szukasz pracy. Rozmawiasz z pracodawcą. Jesteś dla niego tylko „towarem” i to Ty masz za zadanie tak siebie „zareklamować” żeby on zapłacił za ten „towar” więcej niż sam by chciał i żeby tego nie żałował. Owszem na początku zawsze jesteś ciężko, trzeba się wybić, rozreklamować się, i działać charytatywnie.
Co sprawiało, lub może nadal sprawia Ci największą trudność?
Najtrudniej było z rozbudową sprzętu, zawsze to brakowało albo obiektywu albo akcesoriów. Łatwo można popaść w manię kupowania, żeby tylko mieć najlepszy sprzęt. Trzeba się pilnować, a dobrym opiekunem jest tutaj ograniczony fundusz. Nie mam najnowszego body, nie mam najlepszych obiektywów, ale to nie znaczy, że nie mogę robić dobrych zdjęć. Będę gorszy? Niekoniecznie! Czasem natrafia się na pewne ograniczenia, ale dzięki temu uczy to myślenia, próbowania różnych sposobów aby efekt końcowy był jak najlepszy, i taki tryb pracy rozwija dużo bardziej niż duży budżet na początku kariery. A jak cieszy dobre zdjęcie zrobione tym co się ma!
Jakiego typu zdjęcia lubisz robić najbardziej? Czy precyzujesz się w jakimś określonym kierunku?
Kiedyś sporo czasu poświęcałem na fotografię sportową, w trudniejszych warunkach pogodowych. Wtedy zacząłem prowadzić swój pierwszy fanpage na facebooku: Grzegorz Biega Fotografia. W ciągu ostatnich lat przerzuciłem się na podróże i prowadzę swój blog osobisty na facebooku: GrzesiuTravel, który nie chwaląc się osiągnął ostatnio 300 polubień. Mam też profil na instagramie pod tą samą nazwą, który niedługo przekroczy 400 obserwujących. Celuję w fotografie podróżniczą, ale nie mam jakiegoś nadzwyczaj ulubionego typu fotografii. Staram się gustować w różnych kategoriach od sportowej, krajobrazowej, portretowej kończąc na reportażach i zdjęciach z nieba. Aparat zabieram tam gdzie wiem, że będzie dobre zdjęcie.
Co poradziłbyś młodemu człowiekowi, który chce rozwinąć swoją pasję?
Nie marz, zacznij działać! Życie masz tylko jedno i wykorzystaj je! Dużo czytaj, poznawaj nowych ludzi z większym doświadczeniem, sporo można się od nich dowiedzieć i nie załamuj się kiedy coś ci nie wychodzi! Po prostu zmień podejście, zmień myślenie! Pamiętaj! Będą patrzeć na Ciebie z góry, dopóki nie staniesz ponad nimi! Dasz radę, jesteś najlepszy.
Lubisz nazywać tworzone przez siebie filmiki „GrzesiuTravel Loading Adventure”, jaka była Twoja największa dotychczasowa przygoda?
Na pomysł z rozpoczęciem filmików: Grzesiu Travel Loading Adventure wpadłem niedawno, porównałem wczytywanie gry, do wczytywania przygody. Zawsze na swój sposób, z czasem i ryzykiem życia bardzo w pięknych miejscach. Nie potrafię wskazać najlepszej przygody bo każda z nich jest jedyna w swoim rodzaju. Za to mam wiele ciekawych historii. Zaczynając od podboju Bieszczad późną nocą czyli 1:00 ewentualnie 3:00 rano, aby wschód obejrzeć już ze szczytu, nocnym chodzeniu po ruinach zamku, czy siedzeniu na skarpach w różnych miejscach kilkadziesiąt metrów nad ziemią, czy też na spokojniejszych rozrywkach, takich jak, oglądanie gwieździstego nieba i spadających gwiazd, albo leżenie na polanach i podziwianie zachodzącego słońca. Bardzo spodobała mi się słowacka strona Tatr i tamtejsze jeziora jak Popradské Pleso czy Žabie pleso, fajne widoczki i super szlaki do biegania.
rozmawiała: Klara Ostrowska
Udostępnij ten artykuł znajomym:
UdostępnijNapisz komentarz przez Facebook
Tagi: aparat, Bieszczady, esanok, fotografia, Grzegorz Biega, GrzesiuTravel, hobby, pasja, Podkarpacie, sanoczanin, Sanok, zdjęcia
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz