SANOK / PODKARPACIE. Na Dąbrówce w bezpośrednim sąsiedztwie zamieszkałych domów znaleziono zwłoki psa z doszczętnie wygryzionym korpusem. Podejrzenia właścicieli i okolicznych mieszkańców odnośnie sprawcy padają na wilki. Uwaga, drastyczne zdjęcia.
Do zaginięcia psa doszło w środę 24 lutego. Zmartwieni właściciele czworonoga postanowili przeszukać okolicę. Fatalnego odkrycia dokonano dzień później, na polanie, około 200 m od domu, w którym mieszkał pies i około 25 m od najbliższego domu sąsiada.
Pies miał wygryziony do kości korpus. Napastnik oszczędził jedynie łeb i obrożę.
– Duża plama krwi była oddalona od ciała o około 20 – 30 m. W innym miejscu niż zwłoki znalazłam również ogon. Wnętrzności były porozrzucane w promieniu kilku metrów – relacjonuje właścicielka psa.
Uwaga!! Drastyczne zdjęcia.
Klikając potwierdzasz zgodę na wyświetlenie treści.
Podejrzenia niemal od razu padły na wilki. Zadzwoniono pod numer 112, a po chwili do właścicielki zadzwonił funkcjonariusz Straży Miejskiej. Zaalarmowano również Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Krośnie. Mieszkanka Sanoka wciąż czeka na konkretną pomoc w tej sprawie.
– W miejscu, gdzie znaleźliśmy naszego psa, często spacerują rodzice z dziećmi. Jeśli zrobiły to wilki, to wydaje mi się, że jest się czego obawiać. Coś jest nie tak. Zimy stulecia przecież nie mamy, więc pożywienie dla wilków w lesie powinno być. Tym razem, zginął pies. Niestety, stało się, ale trzeba zrobić wszystko, aby wilki nie zaczęły zagrażać ludziom. Proszę także inne osoby, aby w podobnych sytuacjach zgłaszać je do odpowiednich służb – apeluje właścicielka czworonoga.
Do sprawy wrócimy. Przedstawimy efekty interwencji zaalarmowanych instytucji.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz