Tlenek węgla – cichy zabójca

Okres jesienno – zimowy wiąże się z paleniem w kominkach, piecach, czy korzystaniem z grzewczych urządzeń gazowych. Niestety co roku śmiercionośny czad zbiera swoje tragiczne żniwo. W niedzielę na Podkarpaciu czad zabił dwie osoby, do szpitala w Stalowej Woli trafiła czteroosobowa rodzina podtruta tlenkiem węgla.

Wczoraj około godz. 18, policjanci zostali wezwani do mieszkania przy ul. Kochanowskiego w Rzeszowie. Funkcjonariuszy wezwała kobieta, która po powrocie z pracy, znalazła w wannie swojego znajomego, który nie dawał oznak życia. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon 25-letniego mężczyzny.

Po godz. 19, policjanci interweniowali w Nagoszynie w powiecie dębickim. Z relacji zgłaszającej wynikało, że około godz. 18 jej syn poszedł się kąpać. Gdy kilkanaście minut później zapukała do drzwi łazienki, nikt się nie odezwał. Mężczyzna leżał nieprzytomny w wannie. Kobieta, razem ze swoim drugim synem, zaczęli udzielać mu pierwszej pomocy. Niestety życia 47-letniego mężczyzny nie udało się uratować.

Około północy stalowowolscy policjanci zostali wezwani do szpitala, gdzie przebywała podtruta czadem czteroosobowa rodzina – 40-letnia kobieta i trójka jej dzieci w wieku 17, 13 i 8 lat. Mieszkanka Stalowej Woli wyjaśniła, że wieczorem jej dzieci uskarżały się na ból głowy, gdy jej 13-letnia córka zemdlała w łazience, kobieta wezwała pogotowie.

We wszystkich tych przypadkach w mieszkaniach poszkodowanych stwierdzono wysokie stężenie tlenku węgla.

Ryzyko zatrucia czadem można zminimalizować poprzez zainstalowanie w domu lub mieszkaniu czujnika tlenku węgla. Podstawową funkcją takiej czujki jest wykrywanie czadu i generowanie sygnałów alarmowych w sytuacji wykrycia jego nadmiernego stężenia w powietrzu. Podnosi ona poziom bezpieczeństwa w pomieszczeniach, zmniejsza ryzyko zaczadzenia oraz pozwala na szybką reakcję w sytuacji zagrożenia życia.

Pamiętajmy o niebezpieczeństwie jakie niesie ze sobą tlenek węgla i właściwie zabezpieczmy nasze domy i mieszkania. Pozwoli to ochronić nasze życie oraz życie naszych bliskich.

KWP
foto: archiwum KWP