Grupa Św. Andrzeja, która pielgrzymuje do Częstochowy ma za sobą dwa dni wędrówki. Pątnicy pokonali 52 kilometry. Dziś rano wyruszyli z Komborni. Wieczorem po blisko 35 kilometrach wędrówki dotrą do Grodziska.
Klara Ostrowska, uczestniczka pielgrzymki tak relacjonuje dzisiejszy poranek.
„Dwa ciężkie dni już za nami… Dziś budzik nastawiony na 03:50. Cudowna gospodyni już przygotowuje śniadanie, a my ledwo zwlekamy się z łóżka. Stawiam nogę na podłodze i przeszywa mnie potworny skurcz, przez co znowu spadam na łóżko i zasypiam na jeszcze 5 minut. Budzi mnie koleżanka, i przypomina, że za 20 minut ruszamy. Tym razem przerażona wyskakuję z łóżka, pochłaniam na szybko jajecznice, dziękuję i całuję gospodarzy, biorę gitarę i ruszamy. Tuż za zakrętem zaczynamy Godzinki do Matki Bożej, i na usta ciśnie się nieśmiertelna pielgrzymia przyśpiewka „Kiedy ranne wstają zorze, czemu jeszcze żyję Boże…” Budzimy się dopiero na pierwszym postoju. Wtedy dopiero okazuje się że skarpetki nie do pary, że spodenki wcale nie pasują do koszulki, ale na szczęście tutaj nikt nie zwraca na to uwagi. Gwizdek, długi, głośny i przeżywający, budzi nas i zmusza do postawienia kolejnego i kolejnego kroku… i tak do przodu, coraz bliżej, do upragnionego celu, do naszej Matki w Częstochowie…”
foto: ks. Robert Rakoczy
źródło filmy (2): youtube.pl / Pielgrzymka Przemyska
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz