REKLAMA
REKLAMA

MDK przetrwa ten rok, czy skona? Dotacja jest zmniejszona

SANOK / PODKARPACIE. Rada Powiatu Sanockiego zmniejszyła budżet Młodzieżowego Dom Kultury na 2017 rok. Czy w praktyce oznacza to wygaszanie placówki i jej powolne konanie?

Dorota Mękarska

W budżecie powiatu sanockiego na ten rok na MDK zapisano kwotę o 78,8 tys. zł niższą od pierwotnie zakładanej, która kształtowała się na poziomie 485,9 tys. zł. Ta ostatnia jest jednak i tak niższa o 71,1 tys. zł od dotacji, która była na 2016 rok.

jo

foto: MDK Sanok

Dyskusja na temat wysokości dotacji dla MDK, a co za tym idzie przyszłości placówki, rozpoczęła się już w zeszłym roku. Jakub Osika, szef MDK w wypowiedzi dla naszego portalu stwierdził wówczas: „Jeżeli miałoby się okazać, że dotacja jest o 280 tys. zł niższa, to tak naprawdę oznacza to śmierć placówki. Do dyspozycji pozostałoby 250 tys. zł. Same koszty rzeczowe, czyli utrzymanie budynku, energia, pochłaniają 150 tys. zł. Na wynagrodzenia pozostaje 100 tys. zł, w tym na administrację, która musi funkcjonować. W takich warunkach prowadzenie placówki nie ma sensu”.

W tym roku okazało się, że dotacja nie jest niższa o 280 tys. zł, ale o 150 tys. zł od poziomu ubiegłorocznego. Tym samym budżet MDK spadł w przeciągu ostatnich lat z ponad 900 tys. zł do 407,1 tys. zł w 2017 roku.

Według dyr. Osiki, który w tej sprawie dwukrotnie wystąpił w grudniu u.r. do starosty sanockiego, utrzymanie dotacji na tym poziomie oznacza redukcję zatrudnienia przy jednoczesnym założeniu znalezienia przez MDK alternatywnych źródeł finansowania niezbędnych do zaspokojenia bieżących potrzeb placówki.

23 grudnia Jakub Osika zwrócił się pisemnie także do wszystkich radnych powiatu sanockiego z prośbą o uwzględnienie jego wniosku. Wnioskodawca poinformował radnych, że pozwoli to uniknąć redukcji zatrudnienia w wymiarze około 25% w stosunku do obecnego. Równocześnie zadeklarował gotowość do udzielenia wszelkich informacji dotyczących funkcjonowania MDK.

Radni z Komisji Oświaty, Kultury i Turystyki zapragnęli przyjrzeć się działalności MDK bardziej wnikliwie. Wystąpili o informacje dotyczące zajęć i liczby uczestniczących w nich osób oraz imprez zorganizowanych przez MDK lub przy jego współudziale.

Na posiedzeniu komisji w dniu 3 stycznia b.r. wypracowano dwa kolejne wnioski. Pierwszy dotyczy struktury zajęć odbywających się w placówce z podziałem na gminy powiatu sanockiego, a drugi kosztów etatu jednego z pracowników zatrudnionego na etacie w MDK jako instruktor nauki gry na instrumentach. Jest on jednocześnie oddelegowany jako dyrygent do Sanockiej Młodzieżowej Orkiestry Dętej „AVANTI”, która nie działa przy placówce. Jej organizatorem i sponsorem jest Bolesław Wolanin, szef firmy „Avanti” i radny miejski.

Jak informuje Jakub Osika, koszt etatu instruktora to rocznie około 30 tys. zł. Dyrektor MDK posiada zgodę wydaną pisemnie przez wicestarostę Wacława Krawczyka na oddelegowanie instruktora do prowadzenia orkiestry.
– Jest tu pole do negocjacji trójstronnych, miedzy sponsorem , powiatem i MDK – zauważa dyrektor.

Już dość likwidacji!

Dyskusja na temat funkcjonowania MDK odbyła się na sesji budżetowej Rady Powiatu Sanockiego. Na posiedzeniu radni z Komisji Zdrowia, Rodziny i Polityki Socjalnej opowiedzieli się za podniesieniem dotacji do kwoty 485,9 tys. zł.
Clipboard01– W sprawie MDK odbyliśmy długą rozmowę, stwierdzając, że wniosek MDK jest zasadny – stwierdził Bogdan Struś, jej przewodniczący.

Radny zaznaczył, że MDK od dłuższego czasu ma „niedobrą prasę”, na którą złożyły się m.in. sprawy prokuratorskie i sądowe. Niedobra opinia o placówce jest zdaniem Strusia swoistą „karą”, która ją spotkała. Najpoważniejszą było, według radnego, przekształcenie placówki z oświatowej w kulturalną. Radny stanął na stanowisku, że obcinając teraz tak wysoko dotację zaczyna się jej powolne wygaszanie. – Już dość likwidacji – zaprotestował Bogdan Struś, zarzucając radnym z Komisji Oświaty, Kultury i Turystyki, że w tak błahy sposób zajęli się problemem MDK.

– Przy reformie oświaty największą ofiarę złożył MDK, ale przekształcenie było ratunkiem dla placówki. To nie było żadne widzimisię starosty, czy radnych, ale konieczność – uważa Jakub Osika. I dodaje. – Jak przepłynęliśmy tę rafę i udało się zejść z 930 tys. zł do 600 tys. zł, to teraz dotyka nas obniżka dotacji.

awAlicja Wosik, członek zarządu powiatu sanockiego wyjaśniła, że nie chodzi o likwidację placówki. – To są dziwne informacje – stwierdziła, zauważając, że prowadzenie domu kultury nie należy do zadań powiatu. – To znaczący wysiłek. W związku z tym działalność MDK będzie pod bacznym okiem radnych , tak by wydatki były racjonalne – powiedziała.

Radna przypomniała, że placówka nie jest już instytucją oświatową i musi skupić się na kulturalnych aspektach działalności. Natomiast MDK realizuje nadal cele oświatowe, prowadząc np. kółko filozoficzne, czy nauki języków obcych. Podkreśliła, że ważne jest to, by dom kultury miał ofertę dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych, uczęszczających do powiatowych szkół. To, według radnej, może przyczynić się do tego, że młodzież będzie chciała wybierać Sanok na miejsce edukacji. – Oczekiwalibyśmy, że MDK przeprofiluje swoją działalność, rodzaj i liczbę zatrudnionych osób – takie żądania w stosunku do dyrektora MDK wyartykułowała Alicja Wosik.

„Tylko” czy „aż” – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

j.zuba_Kamyczek do ogródka MDK wrzucił radny Jerzy Zuba, zastrzegając, że kwota 78,8 tys. zł to kwota” aż” lub „tylko”. – Z dużą uwagą pochyliliśmy się nad apelem, który wpłynął do radnych. Nie zostawimy MDK bez pomocy –zadeklarował.

– Dla starostwa ta kwota to „tylko” 80 tys. zł, bo jest to promil budżetu, a dla nas to „aż” 80 tys. zł, bo chodzi o ¼ naszego stanu zatrudnienia – swój punkt widzenia przedstawia Jakub Osika. – Jeżeli ten promil pozwoli powiatowi uporać się z problemami finansowymi, to należy to zaakceptować. Trzeba przetrzymać ten rok, bo taka jest konieczność. Moją rolą, jako zarządzającego placówką, jest zastosować się do tego.

Na sesji Sebastian Niżnik wziął na siebie ciężar wytłumaczenia radnym, co oznacza słowo „kultura”. Jak zauważył oznacza to dbałość o kształcenie. Radnemu takie wywody były potrzebne, by uzasadnić, że choć MDK jest placówką kultury powinien również realizować cele związane z edukacją.

– Nie będę polemizował na temat teorii kultury – odpowiedział radny Zuba, wykazując, że niektóre działania MDK cieszą się nikłym zainteresowaniem uczestników.

Dowodem na to ma być przekazana radnym lista zajęć z uwzględnieniem instruktorów i liczby zapisanych i osób. Z tych danych wynika, że w MDK prowadzi się 26 kół zainteresowań i rodzajów działalności, ale np. na kółko fotograficzne uczęszczają 2 osoby, a na matematyczne 3. Wielkim powodzeniem cieszą się natomiast zajęcia baletowe, w których w ramach 2 grup uczestniczy 31 osób. Jeszcze większe zainteresowanie dotyczy koła plastycznego, gdzie zapisanych jest 46 dziewcząt i chłopców.

Jakub Osika jest zdania, że dane, które nie spodobały się radnym wymagają wytłumaczenia. – Jeżeli mówimy o kole fotograficznym, w którym działają 2 osoby, to zajmuje się ono również modelingiem, zaś z jego usług skorzystało już ponad 30 osób. Natomiast koło matematyczne już od wakacji na wniosek starostwa nie jest finansowane z dotacji powiatowej – tłumaczy dyrektor. – Jest zorganizowane w oparciu o zewnętrzne środki, a to chyba nikomu nie powinno przeszkadzać. Od września z naszych zajęć skorzystało już 900 osób. To nie jest wirtualna rzeczywistość, ale prawda.

mdk1

Pracownicy pójdą na bezpłatne urlopy

Pozostaje pytanie, czy MDK jest w stanie przetrwać? Jakub Osika nie mówi „nie”, bo niektórzy pracownicy widząc marne perspektywy przed sobą niejako ułatwiają mu zadanie. Jedna osoba zrezygnowała z pracy w MDK, dysponując korzystniejszą ofertą zatrudnienia, natomiast druga, przebywająca od dłuższego czasu na zwolnieniu lekarskim, wzięła bezpłatny urlop na kilka miesięcy.
– To spowodowało, że należałoby zredukować zatrudnienie nie o 25 %, ale o 20 % – informuje Jakub Osika. – W tej sytuacji pracownicy zgodzili się na redukcję w takim samym wymiarze czasu pracy, składając wnioski o bezpłatne urlopy.

Takie rozwiązanie ma jednak przykre konsekwencje. MDK w tym roku nie zorganizuje dla dzieci akcji feryjnej i nie wiadomo, czy w wakacje placówka będzie otwarta.
– Przepraszamy wszystkich, którzy liczyli na to, że zajęcia w czasie ferii dojdą do skutku, tak jak co roku od 20 lat – mówi dyrektor MDK. – Postaramy się zorganizować je w trakcie wakacji, ale będziemy musieli zdobyć na to zewnętrzne środki.

10-01-2017

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)