BIESZCZADY: Martwy jeleń. Zabił myśliwy czy inny jeleń?
BIESZCZADY / PODKARPACIE. Inicjatywa społeczna Dzikie Karpaty na profilu społecznościowym opublikowała film pokazujący martwego jelenia. Ich zdaniem zwierzę nie padło z przyczyn naturalnych, a jego „mordercą” był kłusownik czy myśliwy. Sprawę zgłoszono na policję. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie odpowiada na zarzuty tłumacząc, że jeleń został zrogowany przez swojego rywala.
– Jakiś czas temu pokazaliśmy zdjęcie zabitego jelenia bez głowy pozostawionego w lesie. W odpowiedzi myśliwi przekonywali nas, że etyka myśliwska nie pozwala na pozostawienie zastrzelonego ciała zwierzęcia. Otóż mamy dowody, że jest inaczej. 24 września b.r. teren projektowanego Turnickiego Parku Narodowego, Nadleśnictwo Bircza, wieś Grąziowa w pobliżu Arłamowa. Niedaleko ambony myśliwskiej na skraju lasu znaleźliśmy ciało zastrzelonego jelenia. Zgłosiliśmy sprawę na policję, ponieważ czyn ten nosił znamiona kłusownictwa. Wezwany patrol dokonał czynności interwencyjnych. W tym samym czasie zgłosiliśmy się do gminy Ustrzyki Dolne w celu uzyskania wglądu do księgi polowań będącej informacją publiczną. Urzędnicy poinformowali nas, że nie są w stanie ustalić, gdzie znajduje się rzeczona księga. Następnego dnia ponownie pojawiliśmy się na miejscu zdarzenia. W czasie naszej nieobecności ciało jelenia zostało rozprute i pozbawione głowy wraz z porożem. Jest to kolejny dowód, że myśliwi podczas rykowiska polują głównie dla trofeów. Nie ma na to naszej zgody! – piszą zaangażowani społecznie członkowie Inicjatywy Dzikie Karpaty na swoim FB.
Jeleń zrogowany przez rywala
– Nie kłusownik był przyczyną śmierci jelenia byka znalezionego w okolicy Arłamowa, lecz rywal, który ugodził go grotem swego poroża. Martwe zwierzę znaleźli aktywiści Inicjatywy Dzikie Karpaty. Zanim doszło do ustalania okoliczności, wykorzystali ten fakt do medialnej napaści na myśliwych – odpowiada na te zarzuty Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Jak dodaje zdjęcie martwego jelenia bez głowy z wyciętym fragmentem skóry pojawiło się na portalu FB z adnotacją: „Myśliwy, który skłusował, nadal pozostaje myśliwym”.
– Tymczasem fakty są następujące: w nocy 25 września 2018 r. oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Ustrzykach Dolnych powiadomił telefonicznie leśniczego ds. łowieckich z Nadleśnictwa Bircza, o rzekomo skłusowanym jeleniu byku leżącym na łące w miejscowości Grąziowa. Policja, z udziałem leśniczego, dokonała niezwłocznie wstępnych oględzin tuszy. W celu ustalenia przyczyny śmierci zlecono lekarzowi weterynarii dokonanie sekcji tuszy, która wykazała, że byk został zrogowany, to znaczy zginął w walce z innym jeleniem. Zwierzę miało pękniętą wątrobę, złamane żebro i jedno płuco zalane krwią. W związku z takimi ustaleniami tuszę pozostawiono na miejscu dla drapieżników. Natomiast poroże jelenia byka zostało przekazane do preparacji i będzie eksponowane w sali edukacyjnej Leśnego Kompleksu Promocyjnego „Lasy Birczańskie” – podkreśla Edward Marszałek.
Aktywiści sami o sobie piszą, że są oddolnym, obywatelskim ruchem, który chce zachować unikatowy, naturalny charakter najdzikszych obszarów karpackich lasów.
– 4 sierpnia założyliśmy obóz w Bieszczadach. Tworzy go nieformalna, otwarta i wciąż powiększająca się grupa ludzi zaangażowanych w starania o ochronę dzikiej przyrody. Nasze działania opierają się na nieodpłatnej pracy w ramach społecznych działań. Jesteśmy bardzo zróżnicowaną grupą, mamy różne zawody i doświadczenia, pochodzimy z różnych rejonów Polski, także z Karpat. Wierzymy, że może być nas dużo więcej. Skupiamy się głównie na rejonie Bieszczadów i Pogórza Przemyskiego – czytamy na portalu społecznościowym.
To nie pierwsza inicjatywa tego typu, prowadzona przez aktywistów. Uczestniczą w rożnego rodzaju przedsięwzięciach w Bieszczadach organizowanych przez inne podmioty, bacznie obserwują życie mieszkańców tej części Karpat, a swoje wnioski publikują w sieci.
Jak zaznacza rzecznik prasowy RDLP do tej pory na wszelkie ataki tego typu w sieci po prostu „machano ręką”. W tym przypadku trudno milczeć.
– To zupełnie celowe działania, nastawione na dezawuowanie działań i pracy leśników. To jest kolejny przykład, gdzie manipuluje się informacją czy wręcz kłamie. Tym bardziej, że ci działacze wiedzieli, że poroże tego jelenia zgodnie z prawem zostało zabrane do nadleśnictwa, jako zarządcy mienia Skarbu Państwa – kwituje Edward Marszałek.
film: Inicjatywa Dzikie Karpaty FB
pao
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz