GMINA SANOK: MKS nie pojedzie do Prusieka, brak zgody rady gminy. Mieszkańcy: „Szantażuje nas prywatny przewoźnik!” (ZDJĘCIA)
GMINA SANOK / PODKARPACIE. Podczas ostatniej sesji w gminie wiejskiej Sanok obradowano między innymi nad uchwałą dotyczącą uruchomienia pilotażowych kursów MKS do Prusieka. Mimo niemal stuprocentowego poparcia mieszkańców sołectwa, radni nie podjęli uchwały. Pojawiły się głosy sprzeciwu spośród innych miejscowości gminy wiejskiej Sanok, a także dezaprobata prywatnego przewoźnika.
Przypomnijmy, że mieszkańcy Prusieka zgłaszali do naszej redakcji sporną sprawę uruchomienia pilotażowych kursów MKS linii nr 4, która od kwietnia mogłaby dojeżdżać właśnie do tego sołectwa. Czytelnicy martwili się, czy przedsięwzięcie dojdzie do skutku. Jak donosili, mimo stuprocentowej zgody mieszkańców, niektórzy członkowie komisji wspólnej rady gminy Sanok, negatywnie zaopiniowali uchwałę podjętą przez sołectwo w lutym br.
Wówczas, aby wyjaśnić tę sytuację i rozwiać wątpliwości mieszkańców Prusieka, zwróciliśmy się do sołtysa Jacka Sroki.
– Rzeczywiście, od 8 lat sołectwo Prusiek stara się o przedłużenie kursów MKS linii nr 4 z Sanoczka do Prusieka, czyli o odcinek 4 km. Po długich rozmowach z panem burmistrzem Tadeuszem Pióro oraz panem prezesem SPGK Zbigniewem Magrytą doszliśmy do porozumienia i ustalono, że od 1 kwietnia br. 9 kursów MKS linii nr 4 mogłoby jeździć do Prusieka. Niewątpliwie dodatkowe kursy, przy już istniejącym rozkładzie jazdy innych przewoźników, byłyby udogodnieniem, szczególnie dla dzieci uczących się w sanockich szkołach oraz dla osób starszych i niepełnosprawnych – wyjaśniał Jacek Sroka.
„Chcecie państwo usunąć naszego gminnego przewoźnika”
Podczas sesji rady gminy wiejskiej Sanok 22 marca w proponowanym porządku obrad zabrakło punktu dotyczącego uchwały w sprawie: „Wyrażenia zgody na zmiany porozumienia z gminą miasta Sanoka w zakresie organizacji i realizacji lokalnego transportu zbiorowego w granicach administracyjnych miasta i gminy Sanoka oraz gminy Sanok”.
Wprowadzono go dopiero po rozpoczęciu obrad, na wniosek wójta gminy Anny Hałas. Z kolei radny Jan Dzierżawski wnioskował o możliwość uczestniczenia w obradach mieszkańców Prusieka.
– Poprosiłam o wprowadzenie tej uchwały do porządku obrad, Rozmawialiśmy wielokrotnie na temat rozszerzenia komunikacji miejskiej na teren gminy Sanok. Myślę, że radni są doskonale zorientowani w tym zakresie. Byłam na zabraniu wiejskim w miejscowości Prusiek i powtórzę to samo co powiedziałam wówczas mieszkańcom. szanowni Państwo wprowadzenie przewoźnika miejskiego do gminy Sanok spowoduje ograniczenie działalności naszego przewoźnika jakim jest firma „Start” z Niebieszczan. Tym samym wprowadzenie spółki miejskiej spowoduje, że w przyszłości z całą pewnością będziemy dopłacać do komunikacji miejskiej, również w miejscowości Prusiek, tak jak ma to miejsce w tych sołectwach, w których ta komunikacja obecnie funkcjonuje. Ponadto, wyprowadzenie spółki gminnej i wyprowadzanie podatków na pewno nie leży w interesie gminy. Każdy jeden samorząd stara się pozyskiwać inwestorów, ludzi, którzy wpłacają pieniądze do gminy, bo tymi środkami gospodarujemy i z nich realizujemy różnego rodzaju zadania na terenie naszej gminy – przedstawiła sytuację Anna Hałas.
Do wójta gminy wpłynęło również pismo rady sołeckiej ze Strachociny. Wójt fragmenty odczytała podczas ostatniej sesji. Tamtejsi radni wyrazili swój stanowczy sprzeciw i dezaprobatę w kwestii działań niektórych radnych, w sprawie zmian w strukturze organizacji transportu publicznego na terenie gminy. Autorzy pisma stwierdzili, że nie mogą pojąc toku myślenia tych, których wioski najmniej wpłacają do budżetu gminnego, a najwięcej chcą z niego korzystać, w przeciwieństwie do wsi Strachocina, która najmniej otrzymuje, a najwięcej oddaje.
– Chodzi nam o to, że chcecie państwo usunąć naszego gminnego przewoźnika, z tras miejscowości naszej gminy, poprzez swoje niezrozumiałe i głupie pomysły podkładając lokalnej firmie minę i wprowadzenia na trasy za dopłatą z naszego wspólnego budżetu zewnętrznego przewoźnika. Szkodzicie firmie, która płaci podatki do wspólnego gminnego budżetu, co może w przyszłości skutkować przeniesieniem firmy do innej gminy i uszczupleniem wpływów podatkowych do kasy gminy. Jeśli jednak dojdziecie do rozwiązań niekorzystnych dla budżetu gminy, to proponujemy, aby kosztami tych nieroztropnych działań obarczyć wszystkie budżety wiosek, popierające te niekorzystne dla budżetu gminy rozwiązania. Niech sami pomysłodawcy poniosą skutki swoich działań – napisali przedstawiciele mieszkańców wsi Strachocina.
To jest szantaż!
Pismo wzbudziło dyskusję, zarówno wśród radnych jak i mieszkańców Prusieka, obecnych podczas sesji.
– Jestem zdumiony tym co usłyszałem. Pani wójt na to pozwala, aby Strachocina rządziła Prusiekiem, aby decydowała co my mamy robić! – podkreślał radny Jan Dzierżawski.
Sołtys Prusieka zaznaczył, że wbrew temu, co mówią mieszkańcy Strachociny, gmina nie poniosłaby żadnych dodatkowych kosztów pilotażowych kursów.
– Porozumienie między radą miasta Sanoka a gminą Sanok obowiązywałoby do końca 2018 roku bez dodatkowych opłat, więc nie skutkowałoby żadnym uszczupleniem budżetu gminy Sanok. Ponadto na zebraniu wiejskim w połowie lutego podjęliśmy uchwałę, że jeśli będzie potrzeba dopłaty, to sołectwo ją uiści z własnych pieniędzy. Proszę państwa, w innych sołectwach również są zebrania i podejmowane uchwały wiejskie, jedni chcą kanalizacje, inni drogi, a my chcemy dodatkowych kursów. Proszę uszanować decyzje mieszkańców – mówił Jacek Sroka.
Podkreślił także, że nie wnioskuje się o usunięcie prywatnej firmy, a o uzupełnienie dotychczasowego rozkładu jazdy o kursy MKS. Głos zabrali także przedstawiciele wsi Prusiek.
– Jesteśmy małą społecznością, od lat nie żałujemy pracy dla naszego sołectwa. nie rozumiemy więc dlaczego w XXI wieku w małej wiosce na Podkarpaciu ludzie nie maja prawa powiedzieć: bardzo nam zależy na drugiej linii, która obsługiwałaby nasza miejscowość. Szanowni Państwo, jeśli słyszę, że spółka, o której mówimy, jest nasza spółką, to znaczy gminną spółka, bo w dwóch wypowiedziach taka narracja była, państwo chyba rozumiecie, że to jest błąd wypowiedzi? To jest prywatna spółka, to nie jest nasza spółka. To spółka prywatna, która funkcjonuje na terenie naszej gminy – mówiła mieszkanka Prusieka.
– W jaki sposób zmienia to sytuację? – zapytała Anna Hałas podczas sesji.
– Tak samo my, jak i spółka, ma prawo starać się o swoje interesy. My jako mieszkańcy Prusieka staramy się o to, aby chociażby dzieci nasze mogły spokojnie dojechać do szkoły. Nie występujemy przeciwko nikomu ani niczyim interesom. Występujemy w interesie własnym i naszych mieszkańców. Chodzi nam o dojazd do Sanoka dogodniejszy niż jest teraz. Proszę zauważyć, że nikomu nie blokujemy niczego i przeciwko komukolwiek nie stosowaliśmy pism, obsypując inwektywami, że ktoś jest głupi albo temu podobnych, które dzisiaj usłyszeliśmy. Przecież my nie chcemy lecieć na księżyc, ani budowy centrum NASA w Prusieku, chcemy wydłużenia linii autobusowej MKS – skwitowała przedstawicielka społeczności Prusieka.
Radny Zbigniew Morawski z kolei podkreślił, że dotychczasowy, prywatny przewoźnik oświadczył, że jeśli dojdzie do sytuacji, że w Prusieku pojawi się dodatkowy przewoźnik, to on rezygnuje z świadczenia usług przewozowych w sołectwie.
– Zatem nie ma mowy o dodatkowych kursach, a wymianie przewoźnika – skomentował radny.
– To jest zwykły szantaż na gminie. A czym będą jeździć Niebieszczany? Prezesi spółki mówili, że tylko i wyłącznie nie będą się zatrzymywać w Prusieku. My rozmawialiśmy o równorzędnej pracy. A oni powiedzieli wyraźnie na spotkaniu wiejskim: albo my, albo nikt. Czy to nie jest szantaż? Dzisiaj nie pozwalamy sobie, aby ktoś szantażował nas i mówił co ma robić – ostro odpowiedział mieszkaniec Prusieka.
Ostateczna decyzja w tej sprawie należała do radnych. Finalnie 6 zagłosowało za podjęciem uchwały, 8 radnych było przeciwko i jeden wstrzymał się od głosu. Tym samym do Prusieka nie pojedzie MKS.
Sanocki magistrat oraz SPGK dopięły pilotaż na ostatni guzik
Sołectwo Prusiek od 8 lat starało się o przedłużenie kursów MKS linii nr 4 z Sanoczka do Prusieka, czyli o odcinek 4 km. Po długich rozmowach z burmistrzem Tadeuszem Pióro oraz prezesem SPGK Zbigniewem Magrytą osiągnięto porozumienie i ustalono, że od 1 kwietnia br. 9 kursów MKS linii nr 4 mogłoby jeździć do Prusieka. Rada Miasta Sanoka podjęła także jednogłośnie uchwałę, która gwarantowała zgodę na wydłużenie kursów wspomnianej linii oraz okres trwania pilotażu do końca 2018 roku, przy zerowym wkładzie gminy Sanok.
ZOBACZ TAKŻE:
GMINA SANOK: Pilotażowe kursy MKS do Prusieka. Sołectwo jednogłośnie za, radni nie wszyscy
Paulina Ostrowska
Udostępnij ten artykuł znajomym:
UdostępnijNapisz komentarz przez Facebook
Tagi: brak zgody rady gminy. Mieszkańcy: "Szantażuje nas prywatny przewoźnik!" (ZDJĘCIA), esanok, gmina miasta sanoka, GMINA SANOK: MKS nie pojedzie do Prusieka, GMINA SANOK: MKS nie pojedzie do Prusieka brak zgody rady gminy. Mieszkańcy: "Szantażuje nas prywatny przewoźnik!" (ZDJĘCIA), gmina wiejska sanok, mieszkańcy, mieszkańcy Prusieka, mks, Podkarpacie, prezes Magryta, sanocki magistrat, Sanok, sanok tv, sołectwo prusiek, Telewizja Sanok, tv sanok, wydłużenie linii, zgoda na pilotaż
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz