REKLAMA
REKLAMA

PROTEST PIELĘGNIAREK: Jeżeli do piątku nic się nie zmieni, szpital może przestać funkcjonować (VIDEO, FOTO)

PROTEST PIELĘGNIAREK: Jeżeli do piątku nic się nie zmieni, szpital może przestać funkcjonować (VIDEO, FOTO)

SANOK / PODKARPACIE. 8. DZIEŃ PROTESTU GŁODOWEGO. Pielęgniarki nadal głodują na korytarzu dawnej sanockiej porodówki. Do tej pory do akcji podeszło około 30 kobiet. Niestety, 8  z nich, z uwagi na zły stan zdrowia, musiało przerwać protest. Część ze względu na wycieńczenie jest na zwolnieniach lekarskich. – Do tej pory pracowałyśmy bardzo ciężko, za bardzo niskie wynagrodzenie. Mówimy dosyć – podkreślają protestujący. Zobacz dramatyczną relację pielęgniarek

 

Jak donosiliśmy we wtorek nie doszło do porozumienia między Henrykiem Przybycieniem, dyrektorem SP ZOZ w Sanoku, a głodującymi pielęgniarkami. Między innymi 100 złotych brutto więcej do pensji oraz pokrycie kosztów związanych z podnoszeniem kwalifikacji zawodowych od 2019 roku, w sytuacji gdy określony kurs jest nieodzowny do wykonywania pracy na danym stanowisku i kieruje na niego sam pracodawca – nie satysfakcjonują protestujących. Według ich opinii niemal zakrawają o kpinę.

Niestety, dla nas jako administracji szpitala, spełnienie żądań pielęgniarek i położnych, jest bardzo dużym problemem, przede wszystkim finansowym. Budżet szpitala ma swoje granice i pewnych rzeczy po prostu nie jesteśmy w stanie zrealizować w ramach tego budżetu, który posiadamy – mówił we wtorek 23 października dyrektor sanockiego szpitala.

W 2014 roku, kiedy rozpoczął się spór zbiorowy między związkiem zawodowym pielęgniarek i położnych, a dyrekcją sanockiego szpitala, wystosowano kilka postulatów, których spełnienie miało być gwarantem porozumienia.

Pierwszy postulat dotyczył wzrostu wynagrodzenia zasadniczego pielęgniarek i położnych minimum o 500 zł, drugi – waloryzacji pensji corocznie o 15%, do momentu osiągnięcia przeciętnego wynagrodzenia, zgodnie z publikacjami GUS. Następne postulaty dotyczyły zwrotu funduszu socjalnego. W 2007 roku pielęgniarki i położne zrzekły się jego połowy na rzecz ratowania kondycji szpitala. Kolejne postulaty dotyczyły kwestii organizacyjnych, mianowicie aby pielęgniarki i położne wykonywały tylko te czynności, które mieszczą się w ich zakresie pracy (a nie wymagano od nich chociażby czynności biurowych). Jeden z postulatów dotyczył także likwidacji dyżurów jednoosobowych – i ten rzeczywiście spełniono. Pielęgniarki i położne podnosiły także kwestie warunków i bezpieczeństwa pracy, stworzenia im odpowiednich warunków do jej wykonywania, czy zapewnienia odzieży ochronnej.

Małgorzata Sawicka, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy SP ZOZ w Sanoku ma nadzieję, że w końcu uda się dojść do porozumienia. Ale podkreśla z mocą również, że pielęgniarki nie odpuszczą.

Sytuacja jest dramatyczna. Do tego stopnia, że wstrzymano zaplanowane przyjęcia pacjentów. Przyjmowane są tylko te osoby, które wymagają szybkiej hospitalizacji. Szpital pracuje w trybie ostrym. Zignorowanie naszego protestu w tej chwili prowadzi do zamknięcia szpitala. On bez pielęgniarek przestanie funkcjonować – kwituje Sawicka.

 

24-10-2018

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)