SANOK / PODKARPACIE. – Czy opryski, jakie prowadzone są w Sanoku w centrum na ulicach i chodnikach, aby na pewno są bezpieczne? – zastanawia się jeden z naszych czytelników. Zwraca uwagę, że w tak upalne dni pracownicy spryskują chodniki i ulice, zahaczając także o trawniki. – Co jest w tych dozownikach? – pyta.
– Mam takie spostrzeżenia. Od kilku dni, wychodząc z psem na spacer, widzę ludzi, którzy rozpylają jakiś środek na chodnikach, drogach i siłą rzeczy na trawnikach, w centrum miasta. Próbowałem wyciągnąć co jest w pojemnikach, ale niestety nie uzyskałem odpowiedzi – kontynuuje nasz rozmówca.
Dodaje, że teren na którym zauważył pracowników z dozownikami to obszar od ul. Cerkiewnej, aż po park miejski.
– Zaniepokojony jestem zawartością tych pojemników ze względu na mojego psa, który od kilku dni mocno choruje. Zaczerwienione, opuchnięte oczy, objawy jak przy zatruciu, ciągłe wizyty u weterynarza. Nie mam pewności, że to od oprysków, ale w tej sytuacji aż strach pomyśleć, jaki wpływ mogłoby mieć te opary choćby na dzieci – dodaje zaniepokojony Czytelnik.
Zapytaliśmy w sanockim magistracie, czy urząd zleca wykonywanie prac, o których mówi czytelnik.
zdjęcie poglądowe
– Wykonawcami robót na terenach zieleni są firmy: LORENC Usługi Ogrodnicze oraz EKO-TEREN. Urząd nie zlecał nigdy spryskiwania roślin herbicydami. Jesteśmy pod tym kątem kontrolowani przez: Powiatową Stację Sanitarno – Epidemiologiczną Województwa Podkarpackiego, Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Dokumenty z 2018 r. są do wglądu w Wydziale Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, w tym roku także czekają nas kontrole w/w instytucji – wyjaśnia Małgorzata Sienkiewicz-Woskowicz, kierownik Biura Burmistrza Miasta.
– Urząd zlecił firmie LORENC Usługi Ogrodnicze, wyłonionej w zapytaniu ofertowym, mechaniczną lub/i chemiczną likwidację roślin inwazyjnych – zbiorowisk, skupisk i pojedynczych roślin/gatunków, tj. : barszczu Sosnowskiego, rdestowca ostrokończystego i innych roślin, z tym że: 1. Koszenie winno być dokonane przed zawiązaniem owoców/owocostanów. 2. Przez metodę chemiczną Zamawiający rozumie wsypywanie cyjanamidu wapnia (znanego jako nawóz azotowo-wapniowy „Perlka” lub „Azotniak”) do wnętrza łodyg barszczu Sosnowskiego. Granulki nawozu po jego użyciu muszą mieć kontakt z wilgocią. Minimalna dawka do wnętrza ściętej łodygi – 5 g. Dopuszcza się także wstrzykiwane pasty z w/w nawozu i gliceryny do wnętrza łodyg. Powyższą metodę opracowano w ramach projektu prowadzonego kilka lat temu wspólnie ze Starostwem Powiatowym – opracowali ją merytoryczni pracownicy PWSZ w Sanoku. Z informacji uzyskanych od wspomnianych form wiem, że nie pryskają herbicydami. Eko-Teren nie dokonał do tej pory ani jednego oprysku. Firma Lorenc dokonuje oprysku rozcieńczonymi w/w nawozami i nawozami z alg morskich. Powoduje to ten sam efekt, jak stosowanie herbicydów, ale nie powoduje śmierci owadów, dżdżownic i innych pożytecznych organizmów. Podsumowując tutejszy urząd na swoich terenach nie używa herbicydów – kwituje kierownik.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz