Na nartach pobili rekord świata w dystansie (FOTO)
Przez kilka godzin jeździli na nartach pod górę i w dół, w porywistym wietrze, wykorzystując małe skrzydło i technikę SNOWGLIDING – w ten sposób pobili nieoficjalny rekord Świata!
Do tego wyczynu kilku bieszczadzkich snowriderów – narciarzy wykorzystujących wiatr i skrzydło, przygotowywało się kilka miesięcy. Wiele tysięcy kilometrów przejechanych na nartach podczas treningów przyniosło efekt w postaci rekordów życiowych, a najlepszy z nich oczekuje na oficjalne zatwierdzenie w biurze rekordów jako REKORD ŚWIATA.
Ciągłą jazdę podczas bicia rekordu, udało im się utrzymać ponad 6godz. Planowali jeździć 12 godz, ale zmęczenie okazało się silniejsze.
Akcja „Snowgliding Expedition Borzhava 2019” rozpoczęła się w poniedziałkowy poranek 1 kwietnia 2019r, w górach na terenie Ukrainy. Potężny masyw Połoniny Borżawa wznosi się na wysokość ponad 1600m, a warunki: dużo śniegu, wiatru, rozległa przestrzeń- wszystko potrzebne do jazdy z wiatrem… Niestety początkowo pogoda spłatała im figla i zawodnicy musieli oczekiwać na szczycie Gimba 1500m, przez 2 godziny. Gęsta mgła nie pozwalała na rozpoczęcie jazdy. Widoczność spadła do kilku metrów, poruszanie się nawet na nogach było bardzo niebezpieczne. Wszędzie dużo śnieżnych nawisów, bardzo strome zbocza, a zagrożenie lawinowe tego dnia było wysokie. Ok. godz 12:00 warunki na szczytach zdecydowanie się poprawiły, widoczność wzrosła do kilku kilometrów i w końcu narciarze mogli rozpocząć jazdę po rekord. Pierwszy, na przetarcie szlaków wystartował Wacław Kuzło. Po kilku minutach dotarł do odległego szczytu ‘Grab’ który znajduje się kilka kilometrów na wschód od miejsca startu, gdzie była założona baza główna. Po chwili powrócił w miejsce startu i udał się w szybkim tempie w druga stronę w kierunku szczytu ‘Wielki Wierch’ W ten sposób ustalił zakres bezpiecznej jazdy na całej szerokości północnego zbocza połoniny Borżawa. Teraz pozostało tylko jeździć jak najdłużej z zachowaniem bezpieczeństwa.
Gdy startowali kolejni uczestnicy Mariusz Janik i Paweł Murawski, wiatr osiągał prędkość w porywach do 15m/s, to optymalna siła wiatru dla skrzydeł w rozmiarze ok10m kw. Możliwa była jazda po graniach, z krótkim lotem w dół i powrotem do szczytu. Początkowo warunki były bardzo stabilne, kilometry mijały w szybkim tempie. Prędkość jazdy pod górę dochodziła do 50km/h, a w dół ponad 80km/h. Ponieważ do rekordu zalicza się także sumę podjazdów pod górę, zawodnicy musieli umiejętnie wybierać kierunek jazdy, by osiągnąć dobry wynik.
Po kilku godzinach prędkość wiatru zaczęła wzrastać. Na graniach wiało bardzo porywiście ponad 20m/s. Jazda zrobiła się bardzo niebezpieczna, groziło przewianiem narciarzy na druga stronę. Konieczne było obranie innego toru jazdy. Ze względów bezpieczeństwa z jazdy zrezygnował Paweł Murawski, który przejął role obserwatora i czuwał nad bezpieczeństwem kolegów, którzy kontynuowali pogoń za rekordem. Warunki zrobiły się bardzo niebezpieczne, zawodnicy musieli dokładnie utrzymywać tor jazdy na poziomie góry ok. 300m niżej grani, do której zbliżenie oznaczało kłopoty… Przewrócenie się narciarza podczas jazdy na stromym zboczy w tych warunkach mogło być bardzo niebezpieczne, konieczna była kontrola prędkości jazdy, przejście w lot mogło skutkować wyniesieniem zawodnika na bardzo duża wysokość i przewianiem za grań. Walka z porywistym wiatrem skutecznie pochłaniała energie narciarzy, co ostatecznie wpłynęło na wynik.
Po upływie 6 godzin Mariusz i Wacek zdecydowali się na zakończenie jazdy. Urządzenia GPS zapisujące wyniki zostały zatrzymane. Słońce już zachodziło, trzeba było zostawić trochę sił na powrót do domów.
Tego dnia Mariusz Janik pokonał dystans 111 km uzyskując sumę podjazdów 2960m.
Wacław Kuzło pokonał dystans 155 km, uzyskując sumę podjazdów pod górę 4200m.
Ostatecznie do rekordu Świata w snowglidingu został zgłoszony wynik 155 km, osiągnięty przez Wacława Kuzło.
Nowy rekord musi być oficjalnie uznany przez Biuro Rekordów. Procedury mogą potrwać miesiące.
Podziękowania należą się sponsorom, bez których sukces bieszczadzkich snowgliderów byłby niemożliwy:
Powiat Leski/ Starosta Leski Andrzej Olesiuk
Gmina Lesko/Burmistrz Adam Snarski
Bieszczader/Biuro Turystyczne – Mariusz Janik
Fundacja Prowing/ośrodek szkoleniowy
materiały nadesłane
Udostępnij ten artykuł znajomym:
UdostępnijNapisz komentarz przez Facebook
Tagi: Bieszczady, narty, Prowing, rekord świata, spadochron, sport, zdjęcia
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz