REKLAMA
REKLAMA

Przerwana sesja w Ustrzykach. Prezydium nie wróciło po przerwie…

USTRZYKI DOLNE / PODKARPACIE. Jak poinformowała Gazeta Bieszczadzka, podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Ustrzykach Dolnych doszło do niespotykanego wydarzenia. Prezydium rady po ogłoszonej przerwie nie wróciło na salę obrad. Sesja została więc przerwana.

 

Nigdy wcześniej nie doszło do takiej sytuacji w Ustrzykach Dolnych. Radni są zniesmaczeni.

Obrady rozpoczęto od ustalenia porządku spotkania. Podczas dyskusji jeden z radnych Koalicji dla Bieszczad złożył dosyć niespotykany wniosek. Mianowicie dotyczył on odwołanie dwóch wiceprzewodniczących rady. Wniosek poparło ośmiu radnych: 3 z Prawa i Sprawiedliwości, 2 z Bieszczadzkiego Stowarzyszenia Samorządowego, 2 ze Stowarzyszenia Aktywnych dla Bieszczad oraz jedna ze Stowarzyszenia Nowoczesne Bieszczady.

Prawnik obecny na sesji rady wyjaśniał, że takie głosowanie powinno zostać przeprowadzone imiennie. Z uwagi na to burmistrz Bartosz Romowicz poprosił o 30 minut przerwy.

Po jej zakończeniu okazało się, że na sale wrócili w zasadzie wszyscy, poza prezydium rady, które miało kontynuować prowadzenie obrad. Zgodnie z opinią prawną i odnosząc się do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z 2007 r., przerwano obrady. Jak podkreślił prawnik, stało się tak z uwagi na to, że nie było na sali osób uprawnianych do prowadzenia sesji.

Wśród radnych dało się słyszeć głosy, że to kpina przede wszystkim z mieszkańców i marnowanie czasu radnych. A sesja odbędzie się w innym terminie.

foto: archiwum B. Romowicz/strona oficjalna

27-11-2019

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij