REKLAMA
REKLAMA

SANOK: Niemal wszystkie szkoły opowiedziały się za strajkiem (WYNIKI REFERENDUM)

SANOK / PODKARPACIE. Zakończyły się referenda strajkowe w polskich szkołach, które weszły w spór zbiorowy. Jak podaje ZNP, za strajkiem opowiedziało się średnio od 85 do 90% nauczycieli i pracowników placówek. W Sanoku za przeprowadzeniem strajku było 18 z 19 szkół. W gminie wszystkie placówki wyraziły gotowość do podjęcia strajku.

Tomasz Sokołowski

Mobilizacja, jak 11 lat temu

O strajku nauczycieli i jego skali w wymiarze lokalnym pisaliśmy tutaj: Strajk nauczycieli. Walka o przyszłość naszych szkół. Informowaliśmy, że w drugiej połowie marca, w polskich szkołach pozostających w sporze zbiorowym odbędą się referenda strajkowe. W poniedziałek poznaliśmy pierwsze, szczątkowe wyniki. Jak podał Sławomir Broniarz, prezes ZNP, w spór zbiorowy weszło 87% wszystkich polskich szkół oraz przedszkoli i za przeprowadzeniem strajku opowiedziało się od 85 do 90% zatrudnionych tam nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami.

Są takie ośrodki, gdzie poparcie dla strajku zadeklarowało 100% pracowników. To dla przykładu Rybnik i Chorzów – mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Sławomir Broniarz z ZNP. – Największą pozytywną niespodziankę odnotowaliśmy na Podkarpaciu i na Lubelszczyźnie. Tam, wyniki referendum przekroczyły nasze oczekiwania.

W naszym województwie, specyficznym – jak mówi szef podkarpackiego okręgu ZNP, za przystąpieniem do strajku opowiedziało się 80% szkół, które są w sporze zbiorowym. W perspektywie wszystkich jednostek edukacyjnych, to 70% placówek. Są to dane cząstkowe, z ponad 70% związkowych oddziałów działających na terenie Podkarpacia.

Jest to dobry wynik, choć spodziewałem się rezultatu o 5% wyższego – mówi Stanisław Kłak, prezes Zarządu Okręgu Podkarpackiego Związku Nauczycielstwa Polskiego i dodaje: – Mimo nacisków z różnych stron, środowisko jest zdeterminowane, panuje olbrzymia mobilizacja. Dopingują nas sami rodzice, którzy mówią: „walczcie!”.

Jak podaje szef wojewódzkich struktur związkowych, w 8% szkół (w stosunku do ogółu) wynik referendum był na styku, pół na pół. Jest szkoła, w której głos oddało 100% pracowników i do opowiedzenia się za strajkiem zabrakło 1 głosu.

Zdaniem doświadczonych związkowców i nauczycieli, obecna akcja protestacyjna skalą przypomina strajk przeprowadzony 11 lat temu, kiedy o podwyżki walczyli nauczyciele z około 30 tysięcy szkół w całym kraju. Wtedy było to 70% wszystkich placówek (dane ZNP). W 2008 roku był to jednak strajk jednodniowy, dziś mamy do czynienia z protestem, który określany jest jako bezterminowy, prowadzony do odwołania.

Sanok niemal jednogłośny

W mieście i w gminie również przeprowadzono referenda. Dotyczyły one 7 szkół podstawowych, 4 przedszkoli, 4 zespołów szkół, 2 liceów, SOSW, szkoły medycznej i ZSCKR w Nowosielcach, a także 12 podstawówek z terenu gminy Sanok. Z 20 wymienionych w pierwszej kolejności, 19 opowiedziało się za rozpoczęciem akcji strajkowej. W gminie panowała jednomyślność, gdyż wszystkie 12 placówek chce strajku.

W szkołach, które są w sporze zbiorowym, w referendum wzięło udział 83% nauczycieli i pracowników. Z nich, 90% opowiedziało się za strajkiem – relacjonuje Piotr Sieradzki, prezes Zarządu Oddziału ZNP w Sanoku. – W 4 szkołach 100% biorących udział w głosowaniu wyraziło gotowość do podjęcia strajku.

W referendum, 89,74% pracowników zagłosowało za strajkiem. W 4 jednostkach odnotowano 100% poparcie – informuje Prezes Zarządu Oddziału ZNP w gminie Sanok.

1 kwietnia dyrektorom szkół zostaną przekazane informacje o gotowości przystąpienia do strajku. Samą akcję zaplanowano na 8 kwietnia, ale jeszcze raz przypomnijmy, że zgodnie z zapowiedziami ZNP, strajk ma charakter bezterminowy. Jak przekazywał nam prezes podkarpackiego okręgu ZNP, lista szkół, które chcą walczyć o podwyżki stale się powiększa.

Postulaty

Głównym postulatem i warunkiem odstąpienia od strajku jest podwyżka pensji zasadniczej o 1000 zł brutto. Dotyczyć ma nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych oraz pracowników niebędących nauczycielami. Chodzi również o wyrównanie od 1 stycznia 2019 roku. Z pierwszych wyliczeń wynikało, że dla budżetu państwo byłoby to obciążenie rzędu 6 mld zł rocznie. Nauczyciele walczą również o większe nakłady na oświatę i wycofanie się ze zmian dotyczących oceny pracy nauczyciela oraz o odstąpienie od wprowadzonych regulacji wydłużających ścieżkę awansu zawodowego.

Jestem nauczycielem dyplomowanym i zarabiam 2500 zł na rękę ze wszystkimi dodatkami – mówił nam jeden z nauczycieli sanockiej szkoły podstawowej. – Nie wiem skąd biorą się bardzo wysokie pensje nauczycieli prezentowane w niektórych mediach. Przez tego typu przekazy, społeczeństwo myśli, że nauczyciel „zarabia kokosy”, a realia są zupełnie inne.

Dla porównania. Średnia krajowa w połowie 2018 roku wynosiła 3450 zł netto, a średnia pensja nauczyciela dyplomowanego (najwyższy stopień zawodowy) w 2018 roku wyniosła 2377 zł netto. Różnica to 1083 zł.

Jeśli strajk ruszy, nauczyciele przyjdą do szkół, ale nie będą prowadzić lekcji czy zajęć dydaktycznych. Rozpoczęcie akcji 8 kwietnia (data zapowiadana) mogłoby oznaczać, że zagrożone będzie przeprowadzenie najważniejszych egzaminów. 10 kwietnia startuje bowiem egzamin gimnazjalny, a 15 test ósmoklasisty. Z kolei na 6 maja zaplanowano pierwszy z egzaminów dojrzałości. Do ważnych testów przygotowują się również uczniowie szkół zawodowych.

Szczegółowe wyniki referendum będą znane po 1 kwietnia, kiedy związkowcy przekażą dyrektorom informację o gotowości do podjęcia strajku.

Do tematu wrócimy.

Już niedługo klasy większości polskich szkół mogą zacząć świecić pustkami

27-03-2019

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)