SANOK / PODKARPACIE. Odebraliśmy informację od Czytelników, że w powiecie sanockim miały miejsce przypadki oszustw internetowych. To nie były zwykłe wyłudzenia pieniędzy czy danych, ale próby szantażu podszyte seksaferami. Sanocka policja bada sprawę, gdyż jak potwierdza asp. szt. Anna Oleniacz, rzecznik prasowy policji, do komendy w ostatnich tygodniach wpłynęło kilka takich zgłoszeń.
Z opisu przedstawionego przez Internautów wynika, że przestępca próbuje oszukiwać i sprytnie wyłudzać pieniądze, działa w sieci, korzystając z portali społecznościowych. Trudno powiedzieć, czy to kobieta czy mężczyzna. Najczęściej ofiarami tego typy przestępstw padają kobiety, chociaż w gronie pokrzywdzonych pojawiają się także mężczyźni.
– Osobiście nie dałam się oszukać, ale niestety osoba z grona moich dalszych znajomych padła ofiarą podstępu. Oszust nawiązał kontakt internetowy, dzisiaj przecież każdy może rozmawiać w sieci. Te konwersacje trwały kilka czy nawet kilkanaście tygodni. O czym się rozmawia? W zasadzie o wszystkim, o pracy, życiu, czasami o kłopotach, dzieciach, mężach, żonach, marzeniach. Próbuje się człowiek niekiedy wyżalić, znaleźć bratnią duszę, może dowartościować nawet. Ale jest też granica, bardzo cienka, między zdrową relacją, a nadmiernym zaufaniem. Miałam taką sytuację, że osoba podająca się za mężczyznę, z którą korespondowałam przynajmniej dwa miesiące i wzbudzała ona moje zaufanie, po pewnym czasie poprosiła mnie o intymne, prywatne zdjęcia w bieliźnie, a dla zachęty wysłała także rzekomo swoje, w podobnym stylu. Zdjęcia jak zdjęcia, ale wówczas włączyła mi się czerwona lampka. Uznałam to za absurd, ale nie wszyscy tak sądzą – pisze Czytelniczka. – Sprawa jest o tyle ważna, że zwyczajnie dajemy się nabierać, wierzymy ludziom z sieci, których nigdy nie widzieliśmy, bo przecież zdjęcia na profilu wcale nie muszą być realne, a 40-latek, który rzekomo z nami rozmawia, równie dobrze może być 25-latką, która liczy na naiwność rozmówcy i łatwy zarobek – kwituje Internautka.
Niestety, jak podaje sanocka policja, kilka osób dało się zwieść i weszło w niebezpieczną grę, szafując swoim wizerunkiem, niekoniecznie nadającym się do publicznej wiadomości.
– Odebraliśmy kilka zgłoszeń, w których ofiary przestępstw były szantażowane publikacją w sieci ich nagich zdjęć. Oszust twierdził, że odstąpi od takiego zamiaru, w zamian za znaczną rekompensatę pieniężną – informuje Anna Oleniacz.
Policja apeluje do mieszkańców, aby nie darzyli nadmiernym zaufaniem osób nawiązujących kontakt w sieci. W świecie wirtualnym można wszystko napisać, niekoniecznie zgodnie z prawdą.
Ponadto naszą czujność osłabia fakt, że rzekomy rozmówca pochodzi z dalszych zakątków kraju, bądź nawet spoza granic Polski. Niekiedy odnosimy mylne wrażenie, że fakt ewentualnej wymiany korespondencji, czy też intymnych zdjęć bądź filmów, nigdy nie wyjdzie na jaw.
Tymczasem oszuści żerują na naszej naiwności i zaufaniu, współczuciu i chęci pomocy. Należy pamiętać, że przestępcy w jednym czasie mogą korespondować z kilkoma osobami, używając niemal identycznych frazesów oraz tych samych materiałów foto i video, niewiadomego pochodzenia.
Ponadto jest to również apel do rodziców, aby zwracali uwagę na to jak działają w Internecie ich pociechy.
Warto również dodać, że ofiarami przestępstw padają nie tylko młodzi ludzie, coraz częściej są to osoby powyżej 45 roku życia.
Jeśli komuś z Państwa przydarzyła się podobna sytuacja, bezzwłocznie należy to zgłosić w komendzie policji. Każdą rozmowę, która wzbudza wątpliwości i podejrzenia, należy zarchiwizować i przekazać funkcjonariuszom. Pamiętajmy, że przepisy dotyczące danych osobowych gwarantują anonimowość
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz