REKLAMA
REKLAMA

BIESZCZADY: Rzecznik lasów odpowiada noblistce

W odpowiedzi na apel pani Olga Tokarczuk w sprawie oddziału 219a wystosowaliśmy poniższe zaproszenie dla naszej Noblistki.

Wielce Szanowna Pani Olgo,
jestem opiekunem zespołu „Echo Karpat” i z radością przyjąłem wiadomość, że nasze muzyczne gratulacje dla Pani z okazji literackiej Nagrody Nobla zostały dostrzeżone i sprawiły Pani przyjemność. Była to chwila wielka dla Pani, ale też dla nas wszystkich.

Tym razem piszę do Pani jako leśnik z blisko 40-letnim stażem i zarazem rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, która nadzoruje m.in. Nadleśnictwo Stuposiany, Lasy Państwowe. W swoich wpisach z 25 stycznia w mediach społecznościowych zamieściła Pani apel odnośnie fragmentu lasu w wydzieleniu 219a w tym właśnie nadleśnictwie.

W imieniu podkarpackiej dyrekcji chcę już na wstępie poinformować, że co najmniej do jesieni w miejscu tym nie będą prowadzone cięcia. Jest zatem sporo czasu, by o sprawie porozmawiać spokojnie, rzeczowo, nie bazując jedynie na emocjach, co zresztą miejscowi leśnicy starają się robić od dłuższego czasu. Wiele razy spotykali się w tym celu z grupką protestujących w terenie, biurach nadleśnictw czy dyrekcji, podczas konferencji; dyskutują w sieci.

Głos leśników nie znajduje tyle miejsca w wielkich mediach, nie budzi takiego zainteresowania sławnych osób, lecz naprawdę jest szczery i powodowany – poza wskazaniami nauk leśnych i obowiązującymi przepisami – miłością do lasu. Bieszczady nie są dla nas odkryciem sezonu, lecz całym życiem – tu mieszkamy i pracujemy, w przypadku wielu rodzin od pokoleń. Nikt z nas nie niszczy i nie ma zamiaru niszczyć własnego domu, a takim jest dla nas las.

Jestem przekonany, że kierują Panią jak najlepsze intencje i troska o wspomniany fragment bieszczadzkiego lasu. Słowa Noblistki ważą jednak wyjątkowo wiele: mogą zachęcać innych do dogłębnego poznania sprawy i konstruktywnej dyskusji, mogą też rozniecać emocje i być przez niektórych wykorzystywane jako usprawiedliwienie dla ich mowy nienawiści, co jest niestety widoczne w komentarzach pojawiających się w sieci.

zdjęcie poglądowe

Dlatego chciałbym serdecznie zaprosić Panią do odwiedzenia tego lasu, czyli wydzielenia 219a, spotkania z nami i rozmowy. Warto to miejsce zobaczyć na własne oczy i poświęcić mu chwilę dłuższą niż pozwala na to wirtualny świat. Jesteśmy w Bieszczadach zaprawdę szczęściarzami, bowiem fragment, który określiła Pani „małym pierwotnym rajem”, nie różni się od wielu sąsiednich wydzieleń i mnóstwa innych w regionie. Wszystkie one są piękne i bogate przyrodniczo.

Zapewniam też, że w ich istnieniu nie było i nie ma żadnego cudu. Mówię to nie jako rzecznik, lecz człowiek, który wiele lat życia poświęcił Bieszczadom również jako ratownik GOPR i przewodnik beskidzki, a przed 40 laty rozpoczynał pracę właśnie w Nadleśnictwie Stuposiany i zna osobiście tamtejsze lasy, w tym wydzielenie 219a. Zachowanie tego lasu mi również mocno leży na sercu.

To już jednak oceni Pani sama. Prosimy jedynie o to, by była to ocena ukształtowana poprzez poznanie całej historii w jej różnych aspektach. Wierzę, że w dzisiejszych czasach byłby to znakomity przykład dla wszystkich.

Jeśli byłaby Pani tym zainteresowana, będziemy zaszczyceni mogąc spotkać się z Panią i wspólnie poszukać rozwiązań, które będą łączyły i przywracały wspólnotę. Jestem do dyspozycji, proszę o kontakt mailowy lub telefoniczny (edward.marszalek@krosno.lasy.gov.pl, kom. 600 972 096). Jeśli to potrzebne, możemy oczywiście wysłać pod wskazany przez Panią adres oficjalne zaproszenie.

Łączę wyrazy szacunku.

Edward Marszałek
rzecznik RDLP w Krośnie


ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Olga Tokarczuk apeluje do Lasów Państwowych o zatrzymanie wycinki w Bieszczadach

 

27-01-2020

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)