BUDIMEX buduje gazociąg, a ludzie toną w błocie. Straszą zablokowaniem dróg (ZDJĘCIA)
GMINA KOMAŃCZA / PODKARPACIE. Na terenie gminy Komańcza budowany jest przez firmę BUDIMEX gazociąg. To bardzo ważna, strategiczna dla interesów państwa inwestycja, ale wykonawca jakoby nie dostosowuje się do porozumienia, które podpisał z gminą. Na drogach zalega, naniesione przez jego pojazdy, śliskie błoto. – Kilku kierowców wpadło już w poślizg, na szczęście wszystko się dobrze skończyło, ale wreszcie może dojść do tragedii – mówi Roman Bzdyk, wójt gminy Komańcza.
Dorota Mękarska
Mieszkańcy zwrócili się do portalu eSanok o pomoc w tej sprawie.
Wszystkich obowiązują zasady współżycia społecznego
– Jako mieszkańcy rozumiemy, że inwestycja jest strategiczna z punktu widzenia energetycznego bezpieczeństwa państwa, ale jak przy każdej budowie obowiązują pewne zasady, w tym zasady współżycia społecznego – czytamy w piśmie od mieszkańców Komańczy. – Od czasu, kiedy został puszczony ruch nową świeżo wyremontowaną drogą w Nowym Łupkowie, notabene wartą ponad 1,2 mln złotych, na którą czekaliśmy od lat, zaczęły się nasze problemy. Na kołach tony piasku, cementu i błota z przyczep leci gruz, kamienie, żużel – to wszystko zostaje na drogach wojewódzkich, powiatowych oraz gminnych, potem brud rozjeżdżają kolejne samochody, autobusy. Grubą warstwę zanieczyszczeń widać zwłaszcza rano. Nie tylko o estetykę zresztą chodzi – błoto na jezdni to przede wszystkim zagrożenie dla kierowców, ponieważ wydłuża ono drogę hamowania. Za stan pojazdów odpowiadają kierownicy budowy, których ciągle na terenie gminy nie ma i nikt ich nie zastępuje. Umycie samochodu przed wyjazdem z placu budowy nie jest skomplikowaną operacją. Wystarczy mieć np. mobilną myjnię lub wypożyczyć ją; wyjdzie taniej niż płacenie mandatów, a policja i tak jest bezradna. Od dawna zgłaszamy policji, kierownikowi budowy, wójtowi, pracownikom budowy o sprzątanie dróg, które systematycznie są zabrudzone i stwarzają zagrożenie. Bardzo prosimy o pomoc w powyższej sprawie.
Mieszkańcy bombardują wójta skargami
Zwróciliśmy się do wójta gminy Komańcza o informacje w tej sprawie. Roman Bzdyk potwierdza, że od kilku tygodni jest bombardowany skargami od mieszkańców, narzekających na to, co za sprawą firmy BUDIMEX dzieje się na drogach, nie tylko gminnych, ale także powiatowych i wojewódzkich.
Problemy są dwojakiego rodzaju: jednym jest błoto, roznoszone przez pojazdy używane przez wykonawcę, a drugim szkody czynione w infrastrukturze drogowej.
– Mając świadomość, że szkody będą, wyznaczyliśmy wykonawcy zdewastowane drogi, które i tak są do remontu, ale te ustalenia nie są przez BUDIMEX respektowane – podkreśla wójt Bzdyk.
Mieszkańców szczególnie boli, gdy patrzą, co dzieje się z drogą w Nowym Łupkowie.
– Ludzie czekali na jej remont ponad 20 lat! Gdy wreszcie udało się go przeprowadzić, to dosłownie musimy jej pilnować, by wykonawca nam jej nie rozjeżdżał – dodaje wójt Bzdyk. – Musieliśmy uruchomić dużym nakładem sił posterunki, które pilnują tego, co dzieje się na drogach.
Ale wójt martwi się nie tylko o drogi gminne. Z niepokojem patrzy ma drogę wojewódzką na odcinku od Komańczy do Szczerbanówki.
– Pobocza są rozjechane i pozałamywane, droga jest popękana – informuje. – Jak przyjdzie mróz to wszystko rozsadzi. Nas to też dotyczy, bo dokładamy 10% do kosztów remontu dróg wojewódzkich. Dla nas to są duże pieniądze.
– Ta droga generalnie jest słaba, ale występowanie pewnych usterek nie zagraża bezpieczeństwu ruchu – uważa Marek Szpara z Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. – Mamy umowę z firmą BUDIMEX, że wszelkie szkody zostaną po zakończeniu prac naprawione. Na chwilę obecną naprawiane są na bieżąco.
Koniec świata z tym błotem!
Okres jesienny nie sprzyja prowadzeniu prac ziemnych. Wiadomo, że wykonawca zmaga się z wszechobecnym błotem, ale według mieszkańców gminy Komańcza niewiele robi, by opanować sytuację.
– W ramach zawartego porozumienia BUDIMEX jest obowiązany, by czyścić drogi z błota, ale nie możemy tego wyegzekwować. Natomiast presja mieszkańców jest ogromna. Codziennie dostaję telefony w tej sprawie. Doszło już do kilku poślizgów, na szczęście wszystko skończyło się dobrze, ale w każdej chwili może dojść do tragedii.
Najgorsza sytuacja panuje w Szczawnem oraz w Rzepedzi Wsi.
– Tam jest koniec świata! Ludzie toną w błocie – denerwuje się wójt, który obrywa codziennie za nie swoje grzechy.
Zarówno wójt, jak mieszkańcy gminy zgłaszali sprawę na policję. Niewiele z tego wynikło.
Zablokujemy drogi!
Władze gminy Komańcza na mocy zawartego z wykonawcą porozumienia próbowały mu wręczyć listę szkód, które należy usunąć, ale zgodnie z umową muszą to zrobić osobiście, a nie za pośrednictwem poczty, czy poczty elektronicznej. Według Romana Bzdyka są zaś trudności, by skontaktować się z kierownikiem budowy. Nie można go jakoby zastać.
– Nie może być tak, że firma, która płaci podatki w Warszawie, obniża jakość życia mieszkańcom naszej gminy. Nie można robić inwestycji takim kosztem – uważa wójt Komańczy.
Trudności już tak dopiekły mieszkańcom gminy, że jeśli wytypowane przez władze negatywne efekty prowadzenia inwestycji nie zostaną usunięte, to mieszkańcy straszą, że zdecydują się na zablokowanie dróg, z których korzysta BUDIMEX.
Te niedogodności muszą być rozwiązane i będą rozwiązane
Michał Wrzosek, rzecznik prasowy firmy BUDIMEX z uwagą wysłuchał przekazanych mu informacji o sytuacji w gminie Komańcza.
– Mamy świętą zasadę, której trzymamy się przy każdym kontrakcie, że poważnie traktujemy interesy naszych sąsiadów. Jeśli w gminie Komańcza taka sytuacja występuje to doprowadzimy do spotkania i spróbujemy wspólnie znaleźć rozwiązanie. Nie uciekamy od odpowiedzialności. Te niedogodności muszą być rozwiązane i będą rozwiązane.
Jak podkreśla rzecznik, firma Budimex co dwa lata przeprowadza badania wśród lokalnych społeczności, by sprawdzić jaki jest oddźwięk społeczny odnośnie inwestycji i sposobu ich prowadzenia. Okazuje się, że 80% respondentów nie zgłasza zastrzeżeń.
– Być może w tym przypadku wystąpił problem z nadzorem nad podwykonawcą – zastanawia się Michał Wrzosek, odrzucając równocześnie informację dotyczącą nieobecności kierownika. Jest to jego zdaniem wątpliwe.
– Kierownik na pewno skontaktuje się z panem wójtem – zapowiada rzecznik prasowy, przypominając przy okazji, że firma BUDIMEX, realizuje na terenie gminy Komańcza dwa programy pomocowe. Beneficjentem jednego jest szkoła podstawowa, a drugim Straż Pożarna.
foto: nadesłane, red., archiwum prywatne, Budimex
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz