SANOK / PODKARPACIE. – Jeszcze przed otwarciem na sanockiej obwodnicy można było zauważyć dzikie zwierzęta: lisy, sarny, a w szczególności dziki, które ryją skarpy przy pasie drogowym. Jako mieszkańcy podsanockich wsi w pobliżu obwodnicy oraz użytkownicy drogi regularnie obserwujemy, co się dzieje w okolicy tego ciągu komunikacyjnego. Kilka dni temu znów udało się spotkać dziki chodzące po jezdni, a jednego z nich nagrać telefonem – pisze do nas Internauta i załącza wspomniany film.
Autor nagrania zauważa, że zwierzyna porusza się na całej długości obwodnicy w poprzek oraz wzdłuż drogi, która przecięła naturalne szlaki migracyjne pomimo wybudowanych przejść dla niej przeznaczonych. Głównie zauważyć to można tam, gdzie przejście jest ułatwione rzadszym ustawieniem barier.
– Znaków A-18b „uwaga dzikie zwierzęta” nie ustawiono wcale, a nawet gdyby się pojawiły, nie rozwiąże to problemu pojawiających się na drodze zwierząt, natomiast ograniczenie prędkości poniekąd mija się z celem, być może powodem wszystkiego jest zbyt mała ilość, lub zbyt mała wielkość przejść dla zwierząt – zauważa Internauta.
Na koniec autor maila wystosował apel:
– Apelujemy o publiczną informację, o sytuacji panującej na wybudowanej drodze, gdzie ruch jest spory, prędkość samochodów duża, oświetlenie znikome, widoczność słaba, a co za tym idzie ogromne ryzyko kolizji z dzikim zwierzęciem. Jednocześnie w imieniu wszystkich użytkowników sanockiej obwodnicy prosimy o rozwiązanie problemu przez odpowiedzialne za nią organy – czytamy w mailu.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz