SANOK / PODKARMCIE. Powoli opadają emocje po derbowym, pucharowym pojedynku Ekoball-u Stali z Karpatami Krosno. O emocje związane z meczem, ulewie oraz celach stawianych przed drużyną jeżeli chodzi o rozgrywki ligowe rozmawiamy z Mateuszem Ostrowskim, trenerem Geo-Eko Ekoball-u Stali Sanok.
Mateusz Pniewski / eSanok.pl: Co poszło nie tak? Czy ulewa i generalnie niepewność czy spotkanie w ogóle dojdzie do skutku, miały wpływ na Pana zespół?
Mateusz Ostrowski / trener Geo-Eko Ekoball-u Stali Sanok: Ulewa spowodowała opóźnienie dla obydwu zespołów. Nie doszukiwałbym się tutaj powodów naszej porażki, że termin rozpoczęcia spotkania został przełożony o kilkadziesiąt minut. I nie miało to żadnego wpływu na drużynę.
M.P.: Karpaty dużo lepiej rozpoczęły to spotkanie. I wydaje się, że przede wszystkim ta pierwsza cześć meczu była niemrawa w naszym wykonaniu.
M.O.: Na pewno za pierwszą połowę należy się nam krytyka. Straciliśmy dwie bramki. Byliśmy mało kreatywni w ataku. Nie stworzyliśmy wielu sytuacji bramkowych. Druga połowa trochę lepsza. Zmiany dały trochę więcej jakości, ale nie wystarczyło to w tym meczu na Karpaty. Byli w lepszej dyspozycji tego dnia i wygrali zasłużenie. Bardzo nas to boli, że dotarliśmy do finału, który rozgrywany był w Sanoku. A nie udało się nam sprostać oczekiwaniom i swoim, i kibiców. Taki jest sport. Trzeba się podnieść i swoją wartość udowodnić w meczach ligowych.
M.P.: Czy to było jedno ze słabszych spotkań, które rozegraliście po zniesieniu obostrzeń związanych z pandemią?
M.O.: Przegraliśmy mecz derbowy u siebie. Było to słabe spotkanie w naszym wykonaniu. Nie możemy jednak porównywać tego pojedynku do meczów sparingowych, ponieważ to zupełnie inny poziom presji, motywacji, nastawienia zawodników.
M.P.: Odniosłem wrażenie, że bardzo dużo piłek w pole karne było dogrywanych górą. A niestety tę walkę w powietrzu przegrywaliśmy.
M.O.: Nie analizowaliśmy tak na gorąco tego meczu. Dziś jednak pochylimy się nad tym spotkaniem. Na pewno dobrze prezentowała się wysoka defensywa Karpat.
M.P.:Wygrać puchar przed startem ligi dałoby zapewne pozytywnego „kopa”. Gdzie w tej sytuacji szukać motywacji?
M.O.: Zwyciężyć w meczu finałowym, o stawkę zawsze jest miło. To buduje morale zespołu. Pamiętajmy o tym, że Sanok ma w pucharach spore tradycje i tym bardziej boli nas ta porażka. Jaki to będzie miało wpływ na zespół? Liczę na to, że teraz w lidze będziemy się chcieli zrehabilitować i przed sobą, i przed kibicami.
M.P.:Na ile ten skład, którym dysponujemy daje gwarancje spokojnego utrzymania się w lidze? Musimy pamiętać, że tym sezonie z ligi spada aż 8 drużyn. Jakie cele stawiacie przed sezonem?
M.O.: Te rozgrywki będą miały niecodzienny przebieg, z racji podziału na grupę mistrzowską oraz spadkową. Pierwszy cel postawiony przed drużyną to znaleźć się w grupie mistrzowskiej. Mogę śmiało powiedzieć, że skład którym dysponujemy stać na tę pierwszą ósemkę. Oczywiście zawsze wzmocnienia dają wiele drużynie, choćby przez sam fakt większej rywalizacji o miejsce w składzie. To jednak wiąże się z kosztami, nie małymi jak na tę ligę. Na to jednak nas na chwilę obecną nie stać. Będziemy radzić sobie zawodnikami, których mamy. Są doświadczeni piłkarze. Mamy wiele zdolnej młodzieży, która walczy o pierwszą drużynę. Ja wierze w ten zespół. Wierzę, że uda się wywalczyć grupę mistrzowską, a może nawet coś więcej” Kończąc w imieniu swoim i zawodników chciałbym podziękować wszystkim kibicom, którzy mimo złego wyniku pozostali z nami do końca.
M.P.:Dziękuje za rozmowę.
M.O.: Dziękuje.
foto: Tomasz Sowa (2)
IV LIGA PODKARPACKA W SEZONIE 2020 / 2021:
W obecnym sezonie runda jesienna z udziałem 22 drużyn zostanie przeprowadzona w systemie jednorundowym. Na wiosnę czołowa ósemka (dwie rundy) będzie walczyć o awans – 1 drużyna, w grupie spadkowej znajdzie się 14 zespołów. Osiem ostatnich pożegna się z IV ligą. W dolnej części tabeli po podziale zostanie rozegrana jedna runda.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz