REKLAMA
REKLAMA

Burmistrz Sanoka będzie zarabiał miesięcznie 15.5 tys. zł. Dużo czy mało?

SANOK / PODKARPACIE. Rada Miasta Sanoka nie podwyższyła podatku od nieruchomości, co miało być procedowane na ostatniej sesji, bo ten punkt zdjęto z porządku obrad. Podniosła za to wynagrodzenie burmistrzowi.

Dorota Mękarska

Podwyżki dla wójtów, burmistrzów, prezydentów miast są obligatoryjne. Rady gmin muszą je uchwalać, bo wynika to z ustawy z dnia 17 września 2021 roku o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Ustawa obejmuje m.in. radnych wszystkich szczebli samorządu terytorialnego i pracowników samorządowych zatrudnionych na podstawie wyboru.

Na podstawie nowych przepisów górny ustawowy pułap wynagrodzenia dla osób objętych ustawą wzrósł z 12 525,94 zł brutto do 20 041,50 zł brutto, wraz z dodatkami. Jednakże radni otrzymali niewielkie pole manewru, gdyż ustawodawca przyjął, że wynagrodzenie nie może być niższe niż 80% maksymalnego wynagrodzenia. To ma zapobiegać sytuacjom występującym w niektórych gminach, że władza uchwałodawcza, która reprezentuje inną opcję polityczną niż wykonawcza, traktuje zarobki wójta, burmistrza, prezydenta miasta, jak oręż walki politycznej.

Można było spodziewać się, że w Sanoku temat podwyżki dla burmistrza stanie się osią niezgody między koalicją a opozycją. Tak się jednak nie stało. Najżarliwszymi orędownikami maksymalnej podwyżki dla burmistrza stał się, o dziwo, skarbnik Bogdan Florek i sekretarz miasta Bogdan Struś.

Projekt uchwały przedstawił właśnie ten ostatni, wywołując pytanie Sławomira Miklicza, który zapytał, kto jest wnioskodawcą tej uchwały. Zbyt szybko przewodniczący Andrzej Romaniak odpowiedział, że sekretarz miasta, choć sekretarz nie ma inicjatywy uchwałodawczej. Wyszła z tego niezręczna sytuacja, ale to nie jest clou tej sprawy. Najważniejsze są liczby. I tak, w projekcie uchwały wynagrodzenie zasadnicze miesięczne ustalono na 10.430 zł brutto, dodatek funkcyjny w wysokości 3.450 zł, dodatek specjalny w wysokości 30% procent wynagrodzenia i dodatku funkcyjnego w kwocie 4.164 zł. Do tego dochodzi dodatek za wieloletnią pracę i nagrody jubileuszowe.

Bogdan Struś. Archiwum UM Sanok

Jak uzasadniał Bogdan Struś wynagrodzenie na tym poziomie jest adekwatne do bardzo dużego zaangażowania Tomasza Matuszewskiego w realizację zadań samorządowych i pełną odpowiedzialność za te zadania. Podkreślił, że przez 3 lata kadencji burmistrz przyczynił się do pozyskania dla miasta rekordowego dofinansowania i wyliczył nagrody, które miasto w tym czasie zdobyło.

Jakub Osika: Zacznijmy od siebie

Dyskusję nad istotą projektu uchwały rozpoczął Jakub Osika, który zauważył, że ustawodawca nie zobligował radnych do podniesienia włodarzowi miasta wynagrodzenia do najwyższego poziomu, ale dał możliwość zwiększenia wynagrodzenia do 80% maksymalnego wynagrodzenia. Nawiązał też do zdjętego z programu sesji projektu uchwały o podwyżkach podatku od nieruchomości. Ma on wzrosnąć według planu o 5%. Choć projekt uchwały został zdjęty z programu sesji, na pewno wróci pod obrady do końca roku.

Jakub Osika. Archiwum prywatne

– Widzimy, że sytuacja w gminie jest dość dramatyczna – stwierdził Osika, mówiąc m.in., że podnosi się ceny za wodę i nieczystości i wprowadza oszczędności w oświacie.

Złożył więc wniosek formalny, by podnieść wynagrodzenie burmistrza, ale nie do maksymalnej kwoty, lecz do 80% kwoty maksymalnej i 80% dodatku funkcyjnego. W tej sytuacji wynagrodzenie zasadnicze wyniosłoby 8.344 zł brutto, dodatek funkcyjny 2.760 zł, dodatek specjalny 3.331 zł. W sumie wynagrodzenie wyniosłoby według wyliczeń Osiki 15.570 zł.

– I tak uposażenie pana burmistrza wzrośnie do niecałych 16 tys. zł z prawie 11 tys. zł. To nie jest źle. To jest podwyżka o około 50 %. To duża kwota. Jeśli znowu za chwilę będziemy podnosić opłaty dla sanoczan, nie będziemy mieć moralnego prawa, by prosić mieszkańców o tolerancję i cierpliwość – tak argumentował wnioskodawca potrzebę zachowania umiaru w tej sprawie.

W odpowiedzi skarbnik poprosił radnych o wstrzemięźliwość w formułowaniu fałszywych wniosków na temat sytuacji finansowej miasta na podstawie projektu podwyżki podatków od nieruchomości, podając przykłady miast, m.in. Krosna, które podniosło te daniny o 7%.

Maciej Drwięga: Niemoralne prawo zmusza nas do niemoralnego działania

Maciej Drwięga uznał, że nowe prawo jest niemoralne.

Maciej Drwięga. Archiwum redakcji

– Niemoralne prawo zmusza nas do niemoralnych działań. Dla mnie to „kupowanie” sobie osób sprawujących funkcje z wyborów. Powinno się podwyższyć włodarzom wynagrodzenia, bo one nie były wysokie, ale to wszystko jest robione pod publiczkę – skrytykował nowe przepisy radny. – I w jakim momencie jest to procedowanie? Ludzie pomyślą żeśmy zwariowali – mówił dalej, zaznaczając, że rady gmin piją teraz piwo nawarzone przez rząd, i apelując, tak jak Osika, by zachować umiar w tej kwestii.

Sławomir Miklicz. Archiwum prywatne

Sławomir Miklicz: Wypośrodkowanie jest sensowne

– Kwoty maksymalne, które ustawodawca podał, są po prostu za wysokie. Są, tak jak mówił radny Drwięga, niemoralne – poparł poprzednika Miklicz. – Z „pijarowego” rozwiązania, kiedy obniżono samorządowcom pensje, teraz ustawodawca poszedł w drugą skrajność. Wypośrodkowanie tego rozwiązania wydaje się być sensowne.

Sekretarz: prezesi w spółkach komunalnych zarabiają znacznie więcej

Po tych wypowiedział zabrał głos sekretarz Struś, który bardzo emocjonalnie, wypowiedział się za potrzebą ustalenia maksymalnej stawki dla burmistrza Matuszewskiego. Mówił o wielkiej odpowiedzialności burmistrza.

– Nastąpiła swoista pauperyzacja osób, które pełniły funkcję z wyborów – stwierdził, choć pensję w wysokości 11 tys. zł, jak na podkarpackie warunki, trudno nazwać pauperyzacją, ale sekretarz przyrównał to do zarobków w spółkach podległych burmistrzowi.

– Ich prezesi zarabiają znacznie, znacznie więcej, niż to co jest w mojej propozycji zawarte – zauważył Bogdan Struś, prosząc, by dostrzeżono odpowiedzialność burmistrza.

Jak podkreślał Bogdan Struś burmistrz pracuje bez mała 24 godziny na dobę i przez 7 dni w tygodniu. Rządzi z wielkim zaangażowaniem 40 tysięcznym miastem z bardzo poważnym zasobem gospodarczym. Będzie zaś zarabiał na takim samym poziomie jak włodarze dużo mniejszych gmin, których odpowiedzialność jest też mniejsza.

– Rozważcie to Państwo w swoim sumieniu – apelował dramatycznie do radnych sekretarz.

Grafika poglądowa

Radny Osika zauważył jednak, że burmistrz Sanoka będzie zarabiał tyle, ile prezydent Warszawy.

Rekordy burmistrza Matuszewskiego

W tym momencie skarbnik miasta w nieszczęśliwy sposób odniósł się do porównania pracy burmistrza i przeciętnego sanoczanina, który zarabia obecnie średnio 4.700 zł brutto.

Bogdan Florek. Archiwum UM Sanok

– Gdy przeciętny sanoczanin, który „odwali” za przeproszeniem, 8 godzin, zapominana o robocie, idzie do domu, burmistrz jest do dyspozycji 24 godziny na dobę, ma zajęte soboty, niedziele – o stylu pracy burmistrza mówił Bogdan Florek argumentując, że trudno porównywać zakres pracy przeciętnego sanoczanina z zakresem pracy burmistrza.

Wypowiedź skarbnika skrytykował radny Miklicz.

– Trzeba szanować każdego, kto pracuje – zauważył, pozwalając też sobie na uszczypliwą uwagę w stosunku do uzasadnienia uchwały, w którym była mowa o rekordowym pozyskaniu przez Tomasza Matuszewskiego dofinansowania.

– Rekordowe to my mamy zadłużenie w historii miasta, które padło na przestrzeni ostatnich 3 lat – odparował.

Piotr Kot. Archiwum redakcji

Piotr Kot: Burmistrz podejmuje trudne decyzje

Piotr Kot przychylił się do jednej, jak i drugiej strony, ale ocenił, że maksymalna podwyżka należy się burmistrzowi.

– Najtrudniejsze w życiu jest podejmowanie decyzji, a pan burmistrz podejmuje trudne decyzje, z którymi zmaga się sam w gabinecie – powiedział.

Maciek Drwięga zauważył, że dyskusja w tej sprawie nie powinna iść w kierunku oceny pracy burmistrza, bo przecież nie wszystkie decyzje podejmowane przez Tomasza Matuszewskiego są przez ogół akceptowane. Zapytał też skarbnika, czy też będzie za tym, by diety dla radnych były maksymalnie podwyższane.

Adam Kornecki: pracownicy zarabiają na poziomie pensji minimalnej

Adam Korecki. Archiwum redakcji

Adam Kornecki starał się zrozumieć racje każdej ze stron, ale przypomniał, że pracownicy instytucji komunalnych zarabiają na poziomie pensji minimalnej, a pracownicy magistratu dostaną podwyżki w kwocie 200 zł brutto.

– Nie wiem, czy to jest adekwatne, a też mają wpływ na to, co w mieście się dzieje – stwierdził radny, zauważając że Polsce nastąpiło olbrzymie rozwarstwienie w zarobkach między szeregowymi pracownikami a kadrą menadżerską i decydentami.

Grzegorz Kozak: Jesteśmy wspólnotą

Grzegorz Kozak. Archiwum redakcji

Swój głos do dyskusji dorzucił też Grzegorza Kozak, zaznaczając jednak, że jego wypowiedź nie ma nic wspólnego z oceną pracy burmistrza, bo ta ocena jest dobra. Jednakże kierując się poczuciem wspólnoty, trzeba wziąć pod uwagę, że podwyższane są podatki, które płacą mieszkańcy miasta.

– Nie bagatelizujmy ich wkładu w rozwój miasta – podkreślił radny, zaznaczając że będzie głosował za wnioskiem Jakuba Osiki. Według Kozaka diety dla radnych też powinny być na minimalnym poziomie.

Sekretarz ponownie apeluje, ale już serdecznie

Do tych wszystkich głosów odniósł się sekretarz miasta, uznając, że dyskusja idzie jednotorową demagogią. Zauważył, że Tomasz Matuszewski już 3 lata funkcjonuje na obniżonym uposażeniu, a to nie 30 tysięcy mieszkańców miasta ponosi odpowiedzialność za funkcjonowanie Sanoka, tylko jednoosobowo burmistrz.

Znowu wrócił do narracji, że burmistrz Sanoka będzie zarabiał mniej niż wójt najmniejszej gminy w Polsce.

– Gdzie tu jest jakaś logika? – pytał Struś. – Serdecznie do Państwa apeluję, weźcie to pod uwagę i rozważcie to w swoim sumieniu i rozumie – drżącym głosem prosił sekretarz.

Skarbnik natomiast przedstawił, jak wzrastały płace pracowników. Od 2016 roku wzrost nastąpił o 23%, w tym czasie burmistrz nie otrzymał ani złotówki podwyżki.

Na to radny Kornecki odparował przytomnie, że wzrastały pensje pracowników, bo wrastała pensja minimalna.

Zaskakujący wynik głosowania

Na tym dyskusja zakończyła się. Gdy przystąpiono do głosowania wniosku Osiki okazało się, że „za” było 10 radnych, przeciw 9 wstrzymało się 2. W tej sytuacji głosowanie nad uchwałą o podwyżce z uwzględnieniem zmian zaproponowanych przez radnego było już tylko formalnością. Projekt uchwały został przyjęty 12 głosami, przy 9 przeciwnych. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Tym samym burmistrz Sanoka otrzyma podwyżkę, ale na minimalnym poziomie ustalonym przez ustawodawcę.

27-11-2021

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)